Nadchodzi subtelny Pudzian świata laptopów. Poznajcie procesory Intel Lunar Lake i szykujcie portfele na jesień

Tuż przed startem targów IFA w Berlinie i zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Intel pokazał światu nowe procesory o nazwie kodowej Lunar Lake. Pod tym kryptonimem kryje się seria układów Core Ultra 200V, przynoszących szereg udoskonaleń względem poprzedniej generacji (Meteor Lake). Ma być jeszcze wydajniej, przy jednoczesnym zmniejszeniu zapotrzebowania na energię, co szczególnie w przypadku laptopów może stanowić czynnik decydujący o wyborze konkretnego modelu. Czym Intel zaskoczył nas tym razem, w jakich maszynach (oraz kiedy) pojawią się nowe układy? Zapraszam na krótką wycieczkę do Berlina.
Nadchodzi subtelny Pudzian świata laptopów. Poznajcie procesory Intel Lunar Lake i szykujcie portfele na jesień

Zacznę nietypowo, od pytania: czym kierujecie się przy wyborze nowego laptopa? Wiem, że na tak postawione pytanie nie ma prostej odpowiedzi, ale mam wrażenie, że coraz częściej zwraca się uwagę (a przynajmniej ja zwracam) na czas pracy na baterii. To trudne zagadnienie, szczególnie w erze wyścigu na wydajność, bo przecież zawsze musi być szybciej i szybciej. Procesory Intel Core Ultra serii 2 zostały stworzone z myślą nie tylko o czystej wydajności, ale również efektywności energetycznej. Mówiąc obrazowo, mają być niczym siłacze siorbiący espresso z naparstków. 

Laptop z Intel Lunar Lake – do tańca i różańca (do pracy i rozrywki), a przede wszystkim ma być “długogrający”

Większość sprzętu z układami Lunar Lake na pokładzie zamanifestuje swoją fizyczną obecność pod postacią maszyn w edycji Intel Evo, powstałych na bazie ścisłej współpracy Intela z partnerami. Jedno wydaje się pewne – oferta idzie dość szeroko, bo w portfolio znajdzie się ponad 80 różnych konstrukcji, przy których tworzeniu udział maczało grono 20 uznanych producentów (m.in. Acer, ASUS, Dell, HP, Lenovo, LG, MSI oraz Samsung). Sprzedaż sprzętu z procesorami Core Ultra 200V startuje już 24 września. No dobrze, ale na co realnie możemy liczyć, szczególnie w zestawieniu z poprzednią generacją tych procesorów i czy faktycznie gra jest warta świeczki?

Różnice mają być widoczne gołym okiem: optymalizacja skutkująca redukcją zapotrzebowania na energię o 50%, a zatem wchodzimy na czasy “typowej pracy” sięgające poziomu nawet 20 godzin bez konieczności ładowania z gniazdka. Z drugiej strony mamy udoskonaloną wersję zintegrowanych układów graficznych Intel Arc, więc nawet na kompaktowych laptopach ma się dać sensownie pograć (o ile granie na laptopach można nazwać mianem zajęcia o wysokim poziomie sensu). Nie sposób przejść obojętnie obok potencjału generowania i edytowania treści w oparciu o szeroko pojętą sztuczną inteligencję (w końcu od czego mamy erę AI PC).

Czytaj też: Benchmarki sugerują, że 8-rdzeniowy Snapdragon X Plus może być kiepski w grach

Niechaj załączone zrzuty z prezentacji przemówią tu same za siebie. Jak pewnie widzicie, w zasadzie wszędzie jest mocniej, dalej, lepiej, etc. Dla mnie dużo ważniejsza jest wspomniana efektywność energetyczna, szczególnie dziś, kiedy to właśnie notebook dla wielu z nas jest podstawowym narzędziem pracy i centrum rozrywki. W weryfikacji pięknych liczb jakie dziś zobaczyłem w Berlinie, ustąpię miejsca kolegom znającym się na tej materii dużo lepiej ode mnie. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekać do 24 września na rozpoczęcie sprzedaży sprzętu z Intel Lunar Lake na pokładzie.