PS5 Pro już oficjalnie! Co zaoferuje mocniejsza wersja PlayStation 5?
Sony na dziś zaplanowało krótką, zaledwie 9-minutową prezentację, podczas której Mark Cerny, czyli główny architekt PS5 i osoba związana z firmą z Kraju Kwitnącej Wiśni od wielu lat, opowiedział o tym, co udało się firmie do tej pory osiągnąć w dziewiątej generacji konsol i jakie problemy (bo ta generacja zdecydowanie je ma) udało się rozwiązać, dzięki nowej konsoli. PlayStation 5 Pro nie jest absolutnym game changerem, ale usprawnia obecne PS5 w trzech kluczowych aspektach: większy procesor graficzny, zaawansowany ray tracing i niestandardowe skalowanie obrazu oparte na sztucznej inteligencji (PSSR).
Czytaj też: PS5 Pro zapowiedziane. Tak to powinno wyglądać już w 2020 roku
GPU w PS5 Pro ma o 67% więcej jednostek obliczeniowych w porównaniu z obecnym PlayStation 5, a do tego mamy tu o 28% szybszą pamięć, co finalnie przekłada się na aż o 45% szybsze renderowanie gier. Co te numerki oznaczają jednak w praktyce? Sprawia to, że skończy się stawianie graczy przed wyborem między wydajnością, a lepszą grafiką. Ładniejsza gra nie będzie oznaczała blisko 30 FPS-ów, a za 60 czy więcej klatek na sekundę nie będziemy musieli płacić brzydszymi widokami. Do tego lepsze bebechy konsoli mają sprawić, że na konsoli Sony będzie obecny zaawansowany ray tracing, który — jak wiedzą szczególnie gracze pecetowi — robi wielką robotę.
Do tego będziemy mieli nie 825 GB czy 1 TB miejsca na dane, a 2 TB — co jest świetną informacją. Wspomniane PSSR, czyli funkcja napędzana przez AI, przypomina DLSS od Nvidii czy FSR od AMD. Ma się to zatem przełożyć na lepszą grafikę i więcej klatek na sekundę, rezygnując z dotychczasowego antyaliasingu czy upsamplingu. Na pokładzie obecna będzie także funkcja Game Boost, która ustabilizuje lub poprawi wydajność obsługiwanych gier z PS5 i PS4, których ma być wstępnie ponad 8,5 tysiąca.
Czytaj też: Sony podwyższa ceny PlayStation 5. Z jakiego powodu?
Twórcy gier muszą się wykazać, żebyśmy poczuli moc PS5 Pro
PlayStation 5 Pro ma także obsługiwać standard Wi-Fi 7, VRR i rozdzielczość 8K (która była już wypisana na pudełkach oryginalnego PS5, ale chyba o tym zapomniano). Żeby gry działały lepiej na PS5 Pro, muszą otrzymać aktualizację od twórców i wtedy produkcje te dostaną odznaczenie PS5 Pro Enhanced. Na ten moment mówi się o takich produkcjach jak Alan Wake 2, Assassin’s Creed: Shadows, Demon’s Souls, Dragon’s Dogma 2, Final Fantasy 7 Rebirth, Gran Turismo 7, Hogwarts Legacy, Horizon Forbidden West, Marvel’s Spider-Man 2, Ratchet & Clank: Rift Apart, The Crew Motorfest, The First Descendant i The Last of Us Part II Remastered.
PS5 Pro nie dostanie jednak nowych DualSense’ów, a w zestawie nie znajdziemy także kontrolera DualSense Edge — będzie to dokładnie ten sam pad, co w przypadku normalnej konsoli. Wersja „Pro” wizualnie bardzo przypomina Slimkę, z tym, że na środku paneli bocznych znajdziemy nie jeden, a trzy paski. Nie znajdziemy tu także napędu optycznego, lecz podobnie jak w przypadku wersji Slim, będzie go można dokupić osobno.
Czytaj też: Amazon sprawił, że grałem na MacBooku w Fortnite’a padem od PlayStation
Kiedy premiera? Ile trzeba zapłacić za PS5 Pro?
Premiera PlayStation 5 Pro została zaplanowana na 7 listopada tego roku. Konsola będzie kosztować 799,99 euro, czyli około 3,5 tysiąca złotych, ale polska cena nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona — może więc być nawet wyższa. Zamówienia na konsolę można składać od 26 września. PS5 Pro prezentuje się zatem naprawdę nieźle, ale czy ta generacja konsol nie powinna wyglądać właśnie w ten sposób od samego początku?