Test AMD Ryzen AI 9 HX 370 i Radeon 890M w grach. Przed nami jeszcze długa droga

Przed kilkoma laty zintegrowane procesory graficzne od AMD nadały sens istnieniu handheldów i graniu na laptopach bez dedykowanych kart graficznych, a niedawno firma wprowadziła na rynek układy z nowym Radeonem 890M. Korzystając z okazji testowania laptopa wyposażonego w procesor Ryzen AI 9 HX 370, postanowiłem sprawdzić, jak AMD Radeon 890M radzi sobie w grach.
Ryzen 300 AI
Ryzen 300 AI

Czy AMD Ryzen AI 9 HX 370 z iGPU Radeon 890M w grach ma sens?

Co Ryzen AI 9 HX 370 ma do zaoferowania? 24 MB pamięci L3, zestaw czterech głównych rdzeni Zen 5 stworzonych w technologii 4 nm oraz ośmiu Zen5c w technologii 3 nm, czyli łącznie 24 wątków, których taktowanie Turbo wynosi odpowiednio 5,1- i 3,3 GHz. Heterogeniczna konfiguracja rdzeni tego CPU sprowadza się do mieszanki tych “standardowych” i kompaktowych, skupiających się na możliwie najwyższej efektywności energetycznej. Z kolei sam zintegrowany procesor graficzny Radeon 890M jest produkowany w 4-nm procesie TSMC z 16 Compute Units, czyli 1024 jednostkami cieniującymi o 15-watowym TDP i maksymalnym taktowaniu rzędu 2900 MHz. Przed jego premierą docierały do nas słuchy, że dorównuje dedykowanej karcie graficznej GeForce GTX 1660, a więc modelowi za około 1000 złotych.

Czytaj też: Najpotężniejszy bombowiec świata. Odkrywamy sekret, którego nie znałeś

Testowany przeze mnie laptop łączy z kolei dwa 16-GB moduły pamięci LPDDR5X-7500 z kośćmi Samsunga z procesorem Ryzen AI 9 HX 370, czyli prawie najbardziej zaawansowanym układem w całej nowie rodzinie Strix Point. Prawie, ale z perspektywy gracza można śmiało powiedzieć, że jest to i tak “wydajnościowy król” wśród APU, bo względem “lepszego” HX 375 różni się tylko mniej wydajnym (55 vs 50 TOPS) układem NPU XDNA 2 używanym do obliczeń związanych ze sztuczną inteligencją. Ten APU może zostać skonfigurowany do TDP od 15 do 54 watów, a w laptopach gamingowych, takich jak testowany sprzęt, musi cechować się najwyższym poziomem mocy. Rzeczywiście potwierdziły to pomiary podczas grania, które wskazały, że procesor rozgrzewa się do maksymalnie 96,6 stopni Celsjusza (i osiąga taktowanie 5140 MHz), a iGPU do 95 stopni Celsjusza (i 2900 MHz taktowania), pobierając w szczycie całe 70 watów. Jak więc sprawdza się w praktyce w różnych grach?

Powyższe testy zostały wykonane na niskich predefiniowanych ustawieniach graficznych, rozdzielczości natywnej 2560×1400 lub obniżonej do 1280×800 i z aktywnym skalowaniem FSR 2+ na poziomie równowagi z generatorem klatek, o ile był on dostępny. Wynika z nich, że gry AAA na tej rozdzielczości są wprawdzie w większości grywalne, ale musicie przygotować się na okresowe znaczne spadki klatek, generujących zauważalne przycięcia. Zabawa w takiego Hogwart’s Legacy, Cyberpunka 2077 czy Horizon: Forbidden West nie należy wprawdzie do czystych przyjemności, ale w tych tytułach wystarczy obniżyć rozdzielczość do Full HD lub HD, żeby podbić zauważalnie płynność. Ba, można machnąć ręką na jakość i w każdej bardziej wymagającej grze zrzucić rozdzielczość z poziomu 2K na Full HD, a wtedy i tak mniejsze ekrany laptopów czy handheldów nie będą i tak kłuć w oczy niską szczegółowością. Zwłaszcza z aktywnym profilem HYPR-RX, który to skaluje rozdzielczość po wykryciu renderowania gry w rozdzielczości niższej od tej natywnej.

Czytaj też: USA były o krok od dominacji nad światem. Wtedy Związek Radziecki ukradł ich sekretną broń

Po wpięciu laptopa do zasilania możecie liczyć na pełnię wydajności procesora centralnego i graficznego, ale jak sprawa ma się przy graniu na akumulatorze? Wtedy laptop musi zauważalnie obniżyć swoją wydajność, żeby m.in. nie wyczerpać akumulatora po ledwie kilkunastu minutach i dlatego testy w tym scenariuszu przeprowadziłem w Wiedźminie 3, Hadesie 2 i Against The Storm na natywnej rozdzielczości, czyli grach mniej wymagających graficznie względem dzisiejszych tytułów AAA na cichym profilu i z aktywnym zestawem funkcji HYPR-RX. Efekt? Od 60 do 90 minut grania na jednym ładowaniu przy następujących wynikach wydajności i z maksymalną pobieraną mocą rzędu 49-54 watów.

Musimy pamiętać, że iGPU nigdy nie dorówna dGPU, jeśli producenci nie rozwiążą problemu związanego z pamięcią. Nieważne, jak wielki byłby procesor typu APU, jak zaawansowany rdzeń graficzny by wykorzystywał i jak rozbudowanego chłodzenia oraz systemu zasilania by się doczekał, to potrzeba korzystania z pamięci w postaci modułów DDR zawsze będzie go ograniczała. Zamiast dedykowanych i wyspecjalizowanych GDDR, iGPU ma dostęp do współdzielonych z procesorem układów pamięci operacyjnej, której praca cechuje się nie tylko wyższymi opóźnieniami, ale też transferem i przepustowością, bo porównując takie LPDDR5X-7500 z GDDR6 w grę wchodzi prawie dwukrotna różnica transferu (8,5 vs 16 Gb/s) i około 8-krotna różnica w przepustowości 68 vs 512 GB/s). Efekt? Większa podatność na zauważalne “ścinki”, czyli nagłe spadki płynności do nawet kilku klatek na sekundę przy przechodzeniu między lokacjami czy szybkich obrotach kamery, co jest spowodowane m.in. wczytywaniem nowych tekstur do pamięci, których rozmiar rośnie wraz ze zwiększaniem rozdzielczości.

Ryzen 300 AI

Czytaj też: Obejrzałem zapowiedź i złapałem się za głowę. Cywilizacja VII to nowa era dla kultowej serii

Właśnie z tego “pamięciowego ograniczenia” biorą się tak niskie wyniki w najgorszym 1% i 0,1% klatek na sekundę w niektórych grach, ale pamiętajmy, że w toku normalnej rozgrywki są to tylko nieliczne momenty, a nie ciągły stan rzeczy. No, może wyjątkami pokroju Elden Ringa i całej masy efektów podczas starć z bossami, podczas których spadki byłyby tak regularne, że zwyczajnie uniemożliwiłaby grę. Zawsze jednak w takich momentach można obniżyć rozdzielczość do poziomu Full HD czy nawet HD, aby postarać się o możliwie najniższe spadki płynności, a przede wszystkim ograniczyć jakość graficzną, bo nadal granie na iGPU wiąże się z ograniczeniami, które jednak zwłaszcza po stronie surowej wydajności, powoli są rozwiązywane.