Nie można tu mówić o niczym więcej niż o szczęściu, gdy nagle na terytorium jednego czy drugiego kraju odkrywa się niezwykle cenne złoża jakiegoś rzadkiego pierwiastku. Ekstremalnym szczęściem jest odkrycie pierwiastka, którego dany kraj musiał dotychczas importować od producentów z innych krajów.
W marcu 2024 roku naukowcy poinformowali o odkryciu rozległych złóż helu w północnej Minnesocie. Niemal natychmiast odkrycie to zwróciło uwagę całego przemysłu i bardzo szybko rozpoczęły się prace, w ramach których naukowcy chcieli potwierdzić faktyczne rozmiary złóż i objętość znajdującego się w nich helu.
Czytaj także: Gigantyczne zasoby cennego pierwiastka. Rekordowe znalezisko zmieni sytuację na świecie
Faktycznie, okazało się, że pierwotne szacunki mówiące o naprawdę gigantycznych złożach trzeba zrewidować. Nietypowe jest jednak to, że naukowcy wcale nie przeszacowali złóż. Tym razem okazało się bowiem, że są one jeszcze większe, niż sądzono. To naturalnie sprawia, że komercyjne wydobywanie helu w tym miejscu staje się jeszcze bardziej realne.
Analiza danych sejsmicznych zebranych w głębokim na 1100 metrów odwiercie tuż za miejscowością Babbitt wskazuje, że złoże jest zarówno rozleglejsze w poziomie, jak i głębsze niż się wydawało.
Mówimy tu jednak o naprawdę niesamowitym bogactwie, które w najbliższych latach będzie starała się skapitalizować firma wydobywca Pulsar Helium. Jeszcze pół roku temu, kiedy po raz pierwszy poinformowano o odkryciu, eksperci mówili, że stężenie helu pod Ziemią jest naprawdę zdumiewająco wysokie. Ciężko zatem ubrać w słowa nowe doniesienia, bowiem okazało się, że także i stężenie helu jest wyższe, niż pierwotnie prognozowano.
Złoża w Minnesocie w ciągu kilku miesięcy stały się największym tego typu znaleziskiem na powierzchni Ziemi. Eksperci z Pulsar Helium w marcu wykazali obecność helu w kieszeni znajdującej się w rozległej kieszeni na głębokości od 530 do 670 m pod powierzchnią. Teraz wszystko wskazuje na to, że takich kieszeni gazonośnych jest tam znacznie więcej, także na większych głębokościach. Stężenie gazu w zbadanej kieszeni mieści się w przedziale od 8,7 do 14,5 proc. Tak wysokich wartości tego parametru jeszcze w branży wydobycia helu na Ziemi nie widziano. Wystarczy tutaj wskazać, że firmy wydobywcze interesują się już złożami o stężeniu 0,3 proc.
Czytaj także: Z jądra Ziemi wycieka hel. Do jego powstania doszło tuż po Wielkim Wybuchu
Klientów na hel z pewnością na powierzchni Ziemi nie zabraknie. Pierwiastek ten wszak jest na naszej planecie naprawdę rzadko występującym dobrem, a zapotrzebowanie na jego coraz większe ilości stale rośnie, bowiem potrzebują go zarówno producenci sprzętu medycznego, konstruktorzy reaktorów jądrowych, jak i nawet gwałtownie się rozwijający sektor kosmiczny.
Naukowcy zwracają uwagę na jeszcze jeden dość unikalny parametr całego złoża. Znajdująca się pod powierzchnią Ziemi komora z gazem może tak naprawdę stanowić magazyn helu, z którego można wydobywać go na życzenie. Nie jest to szczególnie trudne, bowiem wypływa on sam na powierzchnię w tempie ponad 23 000 metrów sześciennych dziennie. Dzięki temu specjaliści z Pulsar Helium nie będą musieli go najpierw wydobywać, a następnie przechowywać w zbiornikach na powierzchni, a jedynie będą musieli wydobywać tyle, ile akurat będzie potrzeba.