Rekordy wydajności fotowoltaiki. W czym tandemowa technologia jest lepsza od konkurencji?

Choć obecnie dostępne na rynku panele fotowoltaiczne zwykle zapewniają sprawność konwersji mocy na poziomie 20-22%, to inżynierowie opracowują w laboratoriach zdecydowanie wydajniejsze konstrukcje. Jedna z nich, zaprojektowana przez przedstawicieli LONGi, bije te urządzenia na głowę.
Przykładowe zdjęcie domowej instalacji fotowoltaicznej

Przykładowe zdjęcie domowej instalacji fotowoltaicznej

Z przekazanych niedawno informacji wynika, że chińska firma zajmująca wysoką pozycję na rynku fotowoltaicznym dzierży obecnie miano lidera. Przynajmniej w kategorii tandemowych ogniw słonecznych. To technologia zgoła odmienna od zwykle stosowanych, ponieważ wykorzystuje dwie warstwy różnych materiałów do przetwarzania światła słonecznego w energię elektryczną.

Czytaj też: Ciemna strona fotowoltaiki. Europejskie stowarzyszenie apeluje o podjęcie działań

Co to oznacza w praktyce? Zamiast “wojny” między krzemem i perowskitami, badacze z Państwa Środka postawili na integrację obu tych kandydatów. W takich okolicznościach możliwe jest maksymalne wykorzystanie każdego z nich. Połączone siły sprawiają, że w ostatecznym rozrachunku takie urządzenie osiągnęło aż 33,89% wydajności. Jakby tego było mało, Chińczycy przekonują, iż sufit ich technologii znajduje się zdecydowanie wyżej.

Fotowoltaika zyskuje na znaczeniu, dlatego nie powinny dziwić ogromne nakłady na jej rozwój. Sprawność konwersji mocy na poziomie, o którym przez długi czas producenci mogli jedynie pomarzyć, teraz okazuje się codziennością. Duży w tym udział tandemowych ogniw, które według zapewnień przedstawicieli LONGi mogłyby w przyszłości przekroczyć 40 procent wydajności. 

Dzięki tandemowym ogniwom słonecznym chiński producent fotowoltaiki – firma LONGi – ustanowiła rekord sprawności konwersji mocy wynoszący 33,9%

O korzyściach wynikających z takiej sytuacji chyba nie trzeba nikogo informować. Wyższa wydajność to niższe ceny energii, a jednocześnie mniejsza powierzchnia paneli potrzebna na uzyskanie podobnej do dotychczasowej ilości energii. Poza tym warto mieć na uwadze możliwość instalacji takich urządzeń w regionach, które – delikatnie mówiąc – nie słyną ze świetnego nasłonecznienia, takich jak północ Starego Kontynentu.

Integracja krzemu i perowskitów w jednym panelu fotowoltaicznym sprawia, że da się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Warstwa perowskitowa wykazuje imponujące możliwości z zakresu absorpcji szerokiego zakresu promieniowania – nawet tego, przy którym krzem “wymięka”. W połączeniu z nim naukowcy są w stanie osiągać wydajność bliską 34%. Efekt końcowy? Takie ogniwo przechwytuje o 60% więcej energii słonecznej niż konkurencja. Wysoka wydajność i mniejsza powierzchnia konieczna do pokrycia panelami = korzyści dla portfela.

Czytaj też: Dachówki solarne od naszych sąsiadów prezentują nowe oblicze fotowoltaiki. Są integrowane z pompami ciepła

A przecież jest oczywistym, że sprawność konwersji mocy tych tandemowych ogniw słonecznych może jeszcze dodatkowo wzrosnąć. Przekroczenie 40-procentowego progu wydaje się kwestią czasu, choć bardzo istotny będzie aspekt komercjalizacji całej technologii. Jej przystosowanie do masowej produkcji będzie wymagało czasu, a przecież kluczowe będzie zapewnienie atrakcyjnych cen przy jednoczesnym zarobku producentów. Kulisy działań chińskich badaczy zostały zaprezentowane w publikacji zamieszczonej na łamach Nature.