Sony WF-C510 – recenzja słuchawek “prawdziwie bezprzewodowych”

Jeśli chcesz kupić słuchawki, zawsze pojawia się dylemat – które wybrać, aby mieć pewność, że otrzymasz najlepszą jakość dźwięku oraz wygodę nawet podczas wielogodzinnego noszenia? Słuchawki bezprzewodowe to wolność od kabli, ale czy Sony WF-C510 zapewnia właściwy komfort noszenia i odpowiednie brzmienie? To właśnie sprawdzam w poniższym teście.
Sony WF-C510
Sony WF-C510

Wychodzę z założenia, że jak kupować słuchawki, to raz a dobrze. Zaznaczę od razu, że daleko mi do audiofila, aczkolwiek cenię sobie, gdy dźwięk jest wyraźny, z szeroką sceną i wyraźnie można odróżnić tony wysokie, średnie i niskie. A dodam, że słucham bardzo zróżnicowanej muzyki, a ostatnio sporo audiobooków, słuchowisk oraz podcastów, dlatego równie ważne jest dla mnie to, jak brzmi w moim uchu słowo mówione.

Sony WF-C510 – specyfikacja

  • typ słuchawek: dokanałowe, zamknięte
  • przetwornik: 6 mm
  • pasmo przenoszenia: 20-20000 Hz
  • łączność: Bluetooth 5.3, multipoint,
  • obsługiwane kodeki: SBC, AAC, DSEE
  • obsługiwane profile: A2DP, AVRCP, HFP, HSP
  • czas pracy przy odtwarzaniu muzyki: do 11 godzin/do 8 godzin z ASM
  • czas ładowania: ok. 3 godz. przez USB
  • ładowanie: przewodowe USB-C
  • certyfikaty: IPX4 słuchawki
  • waga: 4,6 g każda słuchawka
  • wersje kolorystyczne: żółta, niebieska, biała, czarna
  • funkcje dodatkowe: Fast Pair, tryb dźwięków otoczenia, Headphones Connect, Quick Access/Spotify Tap, polecenia głosowe
  • cena: ok. 269 zł

W opakowaniu znajdziemy pudełeczko, w nim zaś etui ze słuchawkami, sprytnie ukryte dwie pary nakładek, kartę gwarancyjną oraz dwie takie same instrukcje. W każdej z nich znajduje się kod QR pozwalający na przejście do strony z aplikacją Headphones Connect, która jest niezbędna do wykorzystania możliwości słuchawek. Uwaga – nie ma tu ładowarki ani nawet kabla USB-C, dlatego musisz mieć go we własnym zakresie.

Sony WF-C510 – wzornictwo i wykonanie

Jak wyglądają słuchawki Sony WF-C510? Powiedziałbym, że całkowicie standardowo. Nie mają jakiegoś niezwykłego designu ani też nietypowych rozwiązań. To okrągłe “pchełki” bez patyczków w dość niewielkim, podłużnym etui. Standardowa jest również ilość par nakładek dousznych – trzy. Jedne są nałożone, dwa otrzymujemy na patyczku ukrytym w opakowaniu. Nie wiem, jakiego rodzaju gumka została zastosowana, jednakże szybko zauważa się w praktyce, że bardzo szybko gromadzą się na niej różnego rodzaju zabrudzenia. I nie mam na myśli tylko tych naturalnych, ale wystarczy odłożyć na chwilę na stół czy obrus słuchawkę, aby przylgnęły do niej drobinki kurzu, niteczki czy ogólnie wszystko to, co może przyczepić się z otoczenia.

Sony WF-C510 - nakładki

Oczywiście każda ze słuchawek ma przycisk sterujący. Lewa jest uboga pod tym względem – mamy tu tylko dwie opcje: włączenie/wyłączenie Ambient Sound Mode, na co potrzebne jest jedno puknięcie oraz zmniejszanie głośności – do czego wymagane są aż cztery naciśnięcia. Prawa to natomiast zatrzymanie/wznowienie odtwarzania utworu, przeskoczenie do kolejnego utworu, przeskoczenie do poprzedniego utworu lub ponowne odtworzenie ostatniego, a także zwiększenie głośności. Długie przytrzymanie to z kolei wywołanie asystenta – Siri lub Google.

Jeśli chodzi o użytkowanie praktyczne, zaznaczę, że słuchawki są twarde i przy dłuższym korzystaniu z nich miałem nieprzyjemne uczucie w uszach. Na krótsze użytkowanie były w porządku. Jeśli jednak zdarzało mi się zasnąć w trakcie użytkowania, przebudzenie nie zaliczało do przyjemnych.

Oprogramowanie Headphones Connect

Słuchawki bezprzewodowe należy sparować z telefonem, a najlepiej zrobić to za pomocą dedykowanej aplikacji Headphones Connect. Jak wspomniałem – do jej szybkiego znalezienia służy kod QR umieszczony na instrukcji. Co daje nam aplikacja? Właściwie wszystko. Ale zacznę od początku. Sony WF-C510 to słuchawki multipoint, co oznacza, że możemy sparować z nimi dwa urządzenia. To bardzo wygodne rozwiązanie do przełączania się pomiędzy nimi bez konieczności tracenia czasu na osobne parowanie każdego z nich.

Następnie możemy zdecydować się również na uruchomienie trybu dźwięku 360 stopni. Nie jest to jednak proste i szybkie działanie. Konieczna będzie fotografia ucha, a następie przesłanie jej do aplikacji. Na bazie tego zostaną dostosowane odpowiednie ustawienia. Czy to działa? Muszę przyznać, że owszem – scena w tym trybie wydaje się znacznie powiększona, a dźwięki dochodzą ze wszystkich stron. Można poczuć się jak w centrum akcji.

Sony WF-C510 – jakość dźwięku

Headphones Connect to także kluczowy element dla ogólnej jakości dźwięku, ponieważ to właśnie w aplikacji mamy wszystkie związane z nią ustawienia. Przygotowano kilka predefiniowanych, a także możliwość ustalania redukcji hałasów z otoczenia w czasie rzeczywistym (Ambient Sound Control). Odtwarzasz sobie utwór i przesuwasz suwak dopóki nie osiągniesz oczekiwanego efektu. Ma to tę zaletę, że można sprawdzać na bieżąco, jakie jest natężenie dźwięków zewnętrznych. Poniżej widzisz kolejno minimalne, mocne oraz całkowite wyciszenie hałasów z otoczenia.

Jeśli chodzi o ustawienia predefiniowane, sprawdzają się w wielu sytuacjach – ale oczywiście wszystko zależy od danego utworu. Jednak można zdefiniować również własne ustawienia. W tym celu służy specjalny korektor – podczas odtwarzania utworu mamy kilka opcji brzemienia, każde związane z innymi tonami. Wybieramy najlepsze opcje, a jeśli stworzony dźwięk nam odpowiada, możemy go zapisać i korzystać z niego na co dzień. Sprawdziłem to w praktyce i muszę przyznać, że dla mojego ucha własne ustawienia dawały brzmienie znacznie lepsze od tych proponowanych fabrycznie. Tak więc każdemu doradzam skorzystanie z tej opcji i zapewnienie sobie optymalnego brzmienia.

Jak ogólnie wypadają słuchawki Sony WF-C510 pod względem dźwięku? Bardzo pozytywnie, ale trudno się dziwić – wszak Sony to marka mająca dekady doświadczenia na rynku audio i nikt nie spodziewa się, aby wyprodukowała kiepski produkt tego typu. Zasięg wynosi około 10 metrów, ale należy mieć na uwadze, że gdy np. przemieszczamy się w domu pomiędzy pomieszczeniami, wówczas grubsze ściany mogą zakłócać transmisję, co wiąże się ze zniekształceniami dźwięku, a czasem nawet jej przerwaniem.

Dlatego można się zgodzić, że są “prawdziwie bezprzewodowe”, aczkolwiek to określenie marketingowe to czyste “masło maślane”. Słuchawki albo są bezprzewodowe albo nie, innej opcji nie ma. Podlegają takim samym ograniczeniom w zasięgu niczym każdy inny sprzęt audio.

Sony WF-C510 – czas pracy

Jak pokazują moje doświadczenia, bez problemu można korzystać ze słuchawek przez jakieś 10 godzin. Oczywiście jak w przypadku każdego urządzenia, które wymaga ładowania, wszystko zależy od tego, z jaką głośnością słuchamy oraz jakie ustawienia stosujemy. Mogę jednak powiedzieć śmiało, że jeśli rano sięgniesz po naładowane słuchawki, możesz bez problemu używać ich przez cały dzień.

Po każdorazowym wyjęciu słuchawek Sony WF-C510 z etui pojawia się na ekranie smartfona krótka informacja mówiąca o stanie naładowania zarówno samego etui, jak i każdej słuchawki z osobna. Informacje o tym znajdują się także w samej aplikacji.

Podsumowanie

Jeśli miałbym określić słuchawki Sony WF-C510 jednym słowem, byłoby to słowo: “solidne”. Możliwości związane z samodzielną regulacją dźwięku są godne pochwały, zaś do brzmienia na predefiniowanych nie można mieć większych zastrzeżeń. No i ten dźwięk 360 stopni – nie w każdych słuchawkach się to spotyka, a zwłaszcza w tych ze średniej półki cenowej.

Dlatego jeśli szukasz dobrych słuchawek bezprzewodowych w cenie poniżej 300 złotych, z czystym sumieniem mogą zarekomendować Sony WF-C510. Choć w moich przypadku ich dłuższe użytkowanie okazało się niekomfortowe, przez godzinę-dwie nie ma z tym problemu. A i sama cena jest dość zachęcająca.