Niesymetryczne podstawy to jakaś nowa moda? Asus ROG Swift OLED PG27AQDP wygląda bardzo gamingowo
Asus ewidentnie chce, aby nikt nie pomyślał, że ROG Swift OLED PG27AQDP może być monitorem innym niż gamingowy. Widać to już po fikuśnej, bardzo solidnej, bo metalowej podstawie o bardzo niesymetrycznym kształcie. Na niej osadzone jest, już plastikowe, ale nadal bardzo solidne ramie z otworem do przełożenia kabli. Na jego szczycie mamy klasyczny gwint statywowy, do przykręcenia np. kamery.
Ramki wokół ekranu są dosyć spore. Tutaj przyznam, że spodziewałem się czegoś więcej. Szczególnie że obok stoi telewizor z mocno średniej półki, który kosztuję niemal połowę ceny monitora i ma ramki niemal tej samej grubości. Ale przy przekątnej 65 cali optycznie wydają się znacznie cieńsze. Ekran możemy pochylać i odchylać o ok 20 stopni, obracać o 30 stopni w każdym kierunku oraz można go obrócić o 90 stopni.
Z tyłu jest bardzo efektownie, bo widzimy tu jak cieniutki jest sam ekran, do którego elektronika wygląda wręcz jak przyklejona. W tym elemencie znajduje się specjalnie zaprojektowany radiator, który ma dbać o to, żeby monitor się nie przegrzewał w trakcie pracy. Tutaj też jest efektownie, bo mamy tu podświetlane logo ROG. Nie jest to jednak podświetlenie, które rozświetlałoby całą ścianę za monitorem, więc zazwyczaj niewiele z niego pożytku.
Zerknijmy od razu na porty – 2x HDMI 2.1, Display Port 1.4, Jack 3,5mm oraz 2x USB 3.2 Gen 1 Typu-A. Brak USB-C to duży minus, bo wiele osób zapewne chciałoby wykorzystać potencjał monitora do pracy kreatywnej i posiadacze choćby MacBooków będą skazani na korzystanie z przejściówek.
Jeden element nieco pominiemy i jest to możliwość projekcji na blacie biurka. Trudno to wytłumaczyć, chodzi o coś takiego:
Niestety w zestawie testowym zabrakło elementu, który trzymałby specjalne okrągłe dyski z nadrukowanymi różnymi kształtami, które są wyświetlane w ramach takiej projekcji. Mogę Wam za to powiedzieć, że to faktycznie świeci, działa i zdecydowanie daje to +10 do efektowności.
Czytaj też: Recenzja monitora iiyama G-Master GCB4580DQSN-B1
Asus ROG Swift OLED PG27AQDP faktycznie ma jeden z najlepszych ekranów na rynku?
Asus wyposażył monitor ROG Swift OLED PG27AQDP w 10-bitowy panel W-OLED produkcji LG. Znając możliwości takiego panelu, choćby z telewizorów Panasonica, można sobie bardzo duży obiecywać. Przede wszystkim pod względem jasności.
Ekran ma rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli, deklarowana maksymalna jasność to 450 nitów, do 1300 nitów w HDR, obraz jest odświeżany z częstotliwością 480 Hz, a deklarowane pokrycie palety kolorów to 135% dla sRGB oraz 99% DCI-P3. W zestawie znajdziemy nawet certyfikat kalibracji obrazu.
Po wyjęciu z pudełka obraz cieszy oko. Obraz jest jasny i duży plus należy się za matową powłokę. Nawet jak zaświecimy w kierunku ekranu dużą studyjną lampą, obraz nadal pozostaje czytelny. W zasadzie możemy to sobie pokazać:
Co jest ważne, obraz nie przygasa w trakcie pracy, jak miało to miejsce w starszych monitorach OLED podczas pracy biurowej. W PG27AQDP białe tło strony internetowej czy dokumentu pozostaje białe i tak samo jasne. Teoretycznie, aby było to możliwe powinna być aktywna funkcja Jednolita jasność, ale nawet po jej wyłączeniu jasność w trakcie pracy jest utrzymywana na stabilnym poziomie.
Złego słowa nie można też powiedzieć o kolorach. Nie są przesadzone i jeśli ktoś ma doświadczenie w użytkowaniu monitorów z szerokim pokryciem palety barw to szybko zauważy, że Asus faktycznie mocno postarał się przy kalibracji ekranu.
Teoria teorią, jak to wygląda w praktyce? Maksymalna jasność dla całego panelu to 270 nitów i jest to w zasadzie norma dla monitorów OLED. W praktyce obraz wydaje się jaśniejszy i o ile w przypadku wyświetlacza LCD nie byłaby to dobra wartość, w przypadku OLED-ów to dobry wynik. Na fragmencie ekranu nie udało mi się osiągnąć deklarowanych 1300 nitów, ale wynik na poziomie ponad 1100 nitów dla 2% ekranu i 500 nitów dla 10% są wzorowe i pokazują, że HDR ma się tu bardzo dobrze.
Pokrycie palety braw jest zgodne z deklaracjami i udało mi się zmierzyć 100% pokrycia palety sRGB oraz 99% DCI-P3. Odwzorowanie kolorów jest bardzo dobre i zgodnie z zapowiedziami średnia wartość delta E jest niższa niż 2, konkretnie 1.4, ale w trybie DCI-P3. Przy wymuszonej palecie sRGB wynik wyniósł 2.6.
Czytaj też: Test AOC Agon Pro AG276QZD – to chyba najtańszy OLED na rynku. Czy warto?
Asus ROG Swift OLED PG27AQDP to ekstremalnie szybki monitor
Po co komu odświeżanie obrazu na poziomie 480 Hz? To wartości kierowane w stronę profesjonalnych graczy i e-sportowców. Musimy pamiętać przy tym, że niewiele gier i niewiele komputerów będzie w stanie wyświetlać obraz z 480 klatkami animacji na sekundę i jest to możliwe głównie w przypadku gier e-sportowych, jak kultowy Counter Strike, ale też mistrz klatek, czyli Doom. Szczególnie w pierwszym tytule przyda się możliwość zmniejszenia obszaru wyświetlania i możemy wybrać proporcje 4:3 lub zmniejszyć obraz do przekątnej 24,5 cala.
Wyświetlanie w trybie 480 Hz jest możliwe tylko w rozdzielczości FullHD, co w przypadku wspomnianych tytułów e-sportowych nikomu nie powinno robić większej różnicy. W rozdzielczości 2560 x 1440 piekli mamy nadal bardzo dobre 144 lub 240 Hz. W utrzymaniu odpowiedniej liczby klatek pomaga kompatybilność z AMD FreeSync i Nvidia G-Sync.
Obraz w grach jest idealnie płynny. Nie wydaje mi się, aby istniało ludzkie oko, które byłoby w stanie dostrzec choćby najmniejsze niedoskonałości. Granie w gry na Asusie ROG Swift OLED PG27AQDP to bardzo ciekawe doświadczenie. Płynność animacji w połączeniu ze świetnymi kolorami można porównać do słuchania muzyki na słuchawkach z najwyższej półki. Niby znamy utwór, a odkrywamy w nim nowe dźwięki i bardzo podobnie wygląda to w przypadku tego monitora. Tak samo w tym przypadku, niby znamy grę i konkretne lokacje, ale ta jakość obraz pozwana odkrywać je na nowo.
Czytaj też: Test MSI MPG 321URX QD-OLED – o wszechmocny OLED-zie!
Dodatkowe opcje w monitorze Asus ROG Swift OLED PG27AQDP
Funkcjami monitora możemy sterować na jego ekranie za pomocą dżojstika umieszczonego za podświetlanym logo ROG pod wyświetlaczem lub w aplikacji DisplayWidget Center.
Do dyspozycji mamy szereg profili obrazu, dostosowanych kolorystycznie do różnych gatunków gier, ale możemy też zdecydować się na automatyczne dostosowanie kolorów i zdać się na działanie AI. Sztuczna inteligencja jest też wykorzystywana w dodatkach, które ułatwiają rozgrywkę.
Możemy wyświetlać na ekranie celownik, a jego kolor będzie się zmieniać w trakcie rozgrywki tak, aby kontrastował z wirtualnym tłem, które aktualnie jest wyświetlane. AI Shadow Boost rozjaśnia ciemniejsze elementy kadru, ale nie robi tego globalnie, rozjaśniając cały kadr, a faktycznie dodaje jasność tylko do ciemnych miejsc na ekranie. AI Sniper to lekkie oszustwo, bo automatycznie przybliża nam obraz w momencie, kiedy celownik zostanie nakierowany na przeciwnika podczas rozgrywki. Z kolei MOBA Map Helper podświetli nam mapę, w formie czerwonej ramki wokół mapy, kiedy w trakcie rozgrywki zostanie wykryte starcie grupowe i zasygnalizuje nam, że powinniśmy się przenieść w tej rejon rozgrywki.
Asus dba, aby panel OLED jak najdłużej został w dobrej kondycji. Po użytkowaniu monitora przez kilka godzin, po jego wyłączeniu automatycznie odbywa się kalibracja ekranu. Po dwóch minutach bezczynności ekran jest lekko przygasany, a cały obraz cały czas delikatnie przesuwany, aby uniknąć efektu wypalania. Spokojnie, tego praktycznie nie da się zauważyć w trakcie użytkowania. Lekko przyciemniany jest też pasek zadań oraz inne stateczne elementy, jak logotypy. Podsumowując – ekran robi co może, żeby jak najdłużej oferować wysoką jakość obrazu, a jednocześnie, aby nie przeszkadzać nam w codziennym użytkowaniu.
Czytaj też: Test monitora MSI G255PF E2, czyli 180-Hz w niskiej cenie
Asus ROG Swift OLED PG27AQDP to jeden z najlepszych monitorów na rynku, ale to nie jest sprzęt dla każdego
Asus jest dumny z monitora ROG Swift OLED PG27AQDP i słusznie. To świetny sprzęt oferujący wszystko, co najlepsze jesteśmy w stanie znaleźć dzisiaj na rynku. Jasny panel OLED ze świetnymi kolorami, czernią i kątami widzenia w połączeniu z użytecznymi funkcjami dla graczy i wysokim odświeżaniem obrazu dla najbardziej wymagających użytkowników.
Oczywiście to nie musi być monitor tylko dla graczy i odnajdą się w nim również twórcy szukający bardzo dobrego odwzorowania kolorów do edycji zdjęć czy filmów. Tutaj na przeszkodzie i to w zasadzie jedyna poważniejsza wada tego monitora, może stać jedynie brak portu USB-C, którym można by przesyłać obraz.
Na przeszkodzie może też stać cena, a ta wynosi dzisiaj 5 199 zł. Dużo, ale z drugiej strony najlepsze monitory OLED tyle dzisiaj kosztują i musimy to sobie brutalnie powiedzieć – najwyższa jakość kosztuje.