Maksymalna wydajność i design. Scott Silence eRide podnosi poprzeczkę rowerom elektrycznym

W dynamicznie rozwijającym się świecie rowerów elektrycznych firma Scott Sports postanowiła spróbować wyznaczyć nowy standard, wprowadzając model Silence eRide, a więc ultralekki elektryczny rower miejski, który zmienia codzienny dojazd do pracy, czy szkoły w stylową i bezwysiłkową przejażdżkę.
Maksymalna wydajność i design. Scott Silence eRide podnosi poprzeczkę rowerom elektrycznym

Niezrównany miejski rower elektryczny. Dla Scott Sports model Silence eRide jest szczególnie ważny

Określany jako najbardziej zaawansowany rower miejski, jaki kiedykolwiek stworzyła firma Scott Sports, elektryczny rower Silence eRide to nie tylko narzędzie transportu. Tak przynajmniej próbuje wmówić nam producent, wedle którego to nie byle jednoślad, a arcydzieło łączące design i funkcjonalność, który bazuje na eleganckiej ramie z włókna węglowego. To dzięki niej Silence eRide waży niewiele, jak na swój elektryczny charakter, bo tylko 14,5 kilogramów, co jest kluczowe dla rowerzystów, którzy cenią sobie zarówno mobilność, jak i wydajność, a to zwłaszcza w gęsto zaludnionych miastach, gdzie manewrowość i łatwość przechowywania są niezbędne.

Czytaj też: Teraz zaczniesz zazdrościć. Bosch pokazał nowe systemy dla elektrycznych rowerów

Jednym z wyróżniających się elementów Silence eRide jest ultrakompaktowy silnik TQ HPR50, który generuje moment obrotowy wynoszący 50 Nm. Mimo że jest stosunkowo mały i cichy, ten silnik zapewnia wystarczającą moc, aby wspierać rowerzystę przy prędkościach do granicznych w Europie 25 km/h. Dzięki trzem trybom jazdy, które można dostosować za pomocą aplikacji mobilnej, rowerzyści mają pełną kontrolę nad poziomem wsparcia w zależności od trasy lub terenu, ale wszelkie szczegóły mogą podejrzeć też na zintegrowanym wyświetlaczu.

Czytaj też: Długo czekać nie musieliśmy. Elektryczne rowery CUBE 2025 już z nowoczesną technologią

Zasileniem wspomnianego silnika zajmuje się schowany w ramie 360-Wh akumulator, którego można rozszerzyć o dodatkowe 160 Wh. Niestety producent nie wskazuje, jak długo trwa ładowanie i na jak okazały zasięg można liczyć, ale pewne jest, że nawet jeśli zaskoczy was brak energii, to jazda na Silence eRide będzie czystą przyjemnością. Wszystko przez zastosowanie bezprzewodowego systemu 12-przełożeniowej przerzutki SRAM Rival XPLR, która zapewnia płynną i bezwysiłkową zmianę przełożeń.

Czytaj też: Jak Live Valve Neo zmieni jazdę na rowerze górskim? Oto przełomowe rozwiązanie od Fox

Poza napędem rower elektryczny Silence eRide może też pochwalić się szeroką gamą komponentów najwyższej klasy, które jednoznacznie potwierdzają jego przynależność do sektora premium. Przykład? Hydrauliczne hamulce tarczowe z tarczami o średnicy 160 mm, opony Schwalbe na obręczach Syncros, przednie i tylne oświetlenie zintegrowane bezpośrednio z ramą, pełne błotniki, podpórka, czy wreszcie minimalistyczny przedni bagażnik, który może pomieścić do 7 kg ładunku. Nieźle, jak na rower, radzący sobie z maksymalnym udźwigiem rzędu 120 kg. Stąd zresztą bierze się jego wysoka cena – około 7500 euro, czyli ponad 35000 zł.