Zaprojektowane przez nich urządzenie pozwala osiągnąć wyznaczony cel. Do działania potrzebuje półprzewodnika, który może gromadzić światło podczerwone i umożliwiać jego konwersję w energię elektryczną. To z kolei prowadzi do realizacji scenariusza, w którym energia słoneczna może być użytkowana nawet w nocy.
Czytaj też: To się nazywa przełom! Rakiety zasilane nowym paliwem otworzą nam drogę do eksploracji kosmosu
Sami zainteresowani przetestowali już swoje rozwiązanie na Ziemi, a kolejny etap eksperymentów zakłada powtórzenie tego wyczynu w przestrzeni kosmicznej. Kluczowym aspektem funkcjonowania tej potencjalnie przełomowej technologii jest zasada termoradiacyjnego wytwarzania energii. Podstawę jego funkcjonowania stanowi różnica temperatur między powierzchnią Ziemi a przestrzenią kosmiczną.
Co istotne, wszystkie obiekty – wliczając w to naszą planetę – emitują promieniowanie podczerwone. I to właśnie na nim skupili się członkowie zespołu badawczego. Przechwytując takie promieniowanie rozpoczęli przekształcanie go w energię elektryczną, co jest możliwe dzięki wspomnianemu półprzewodnikowi.
Oczywiście, jak można się domyślić, nie chodzi o ogromne ilości energii, które mogłyby zrewolucjonizować sektor energetyczny. Mimo to, w oparciu o różnice temperatur, można dostarczać energii elektrycznej, która mogłaby zostać wykorzystana na różne sposoby. Obecna wydajność opisywanej technologii jest dość niska, co wyjaśnia, dlaczego uzyskiwana z jednego urządzenia ilość energii jest aż 100 000 razy niższa od wytwarzanej przez panel słoneczny.
Wykorzystując nowe urządzenie naukowcy sprawili, że energia może być produkowana przez całą dobę, również nocą
Najważniejszy pozostaje natomiast dowód na to, że tak szalona koncepcja ma rację bytu. Szczególnie, że w grę powinny wchodzić zastosowania dotyczące urządzeń wymagających wymiany baterii – przede wszystkim tam, gdzie jest to wyjątkowo trudne. Poza tym mówi się o wdrożeniu takiego podejścia na statkach kosmicznych, gdzie można byłoby spożytkować różnice temperatur występujące między wnętrzem statku, a otaczającym go bezkresem kosmosu.
Testy w przestrzeni kosmicznej mają rozpocząć się w ciągu najbliższych dwóch lat. Jeśli przebiegną pomyślnie, to ludzkość zyska dostęp do energii odnawialnej działającej przez 24 godziny na dobę – także poza granicami naszej planety. Zwiększając wydajność tego rozwiązania, naukowcy mogliby zaserwować nam iście przełomową technologię.