Galaxy S25 będzie napędzany przez Snapdragona, Exynosa czy Dimensity?
Zwykle kwestia procesora mającego napędzić flagowe urządzenia jest raczej jasna już na etapie doniesień, bo poszczególni producenci mają swoje upodobania i najczęściej stale współpracują z konkretną firmą. Samsung zawsze trochę tutaj mieszał, korzystając z Exynosa i Snapdragona, które pojawiały się w jego flagowcach na konkretnych rynkach. Nie wszyscy byli z tego faktu zadowoleni, zwłaszcza klienci w Europie, którzy zawsze musieli męczyć się z chipsetem Samsunga, ale tak czy inaczej, sprawa była raczej jasna. W przypadku nadchodzącej serii Galaxy S25 tak klarownie już nie jest, bo źródła spierają się co do chipsetu, jaki zostanie w nich użyty.
Czytaj też: Oppo ogłasza ColorOS 15. Które smartfony dostaną nowe funkcje?
Na początku raporty wskazywały raczej na kontynuowanie podejścia z ostatnich lat, czyli urządzenia miały być napędzane przez Snapdragona 8 Gen 4 i Exynosa 2500, w zależności od rynku. Potem pojawiły się pierwsze wzmianki mówiące o znaczącej podwyżce cen nowego flagowego układu od Qualcommu. Zgodnie z nimi ceny procesorów mają wzrosnąć w tym roku o 25-30%, co oczywiście odbije się na finalnej cenie smartfonów. Z tego względu zaczęto wspominać o rezygnacji ze Snapdragona na rzecz Exynosa lub… Dimensity od MediaTek. Ta informacja była dość zaskakująca, bo do tej pory Samsung nigdy nie korzystał z układów MediaTek w modelach flagowych.
Czytaj też: Apple iPhone 16 – ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra
Wydawało się jednak, że coś może być na rzeczy po tym, jak na rynek trafiła seria Galaxy Tab S10 napędzana właśnie przez chipsety Dimensity. W podobnym czasie pojawiły się też wzmianki o problemach z produkcją Exynosa 2500 – 3nm proces technologiczny Samsunga ma „niską wydajność” – co miało potwierdzać przejście na Dimensity. Ponadto Google w oświadczeniu Deepmind z 26 września związanego z AlphaChip również nawiązał do tej współpracy, wspominając o „zaawansowanych układach, takich jak flagowy Dimensity używany w smartfonach Samsung”. Z racji, że w tamtym czasie flagowe układy MediaTek były wykorzystane jedynie w tabletach, zdawało się to potwierdzać plotki o Dimensity 9400 napędzającym Galaxy S25.
Czytaj też: MediaTeka nie ma co się bać. W OPPO już to wiedzą
Na czym w końcu stanęło? Jak twierdzi koreański portal Hankyung, Samsung zdecyduje się jednak na Snapdragona 8 Gen 4 i to na wszystkich rynkach. Podobno szef działu mobilnego Samsunga TM Roh uda się na Hawaje, by na wydarzeniu Snapdragon Summit wynegocjować lepsze ceny nowych chipsetów. Raport ten zgodny jest z innymi doniesieniami, jakie pojawiły się w ostatnich dniach. Najwyraźniej Dimensity idzie w odstawkę, tak samo, jak Exynos 2500.
Jest to jednocześnie dobra i zła wiadomość. Z jednej strony będziemy mogli cieszyć się większą poprawą wydajności i energooszczędności, jakie z pewnością przyniesie Snapdragon 8 Gen 4, ale z drugiej powinniśmy szykować się na podniesienie cen nadchodzących smartfonów. Nawet jeśli Samsung wynegocjuje lepsze ceny, to wciąż układy będą droższe od Snapdragona 8 Gen 3, a te koszty poniosą klienci. Nie wiemy jedynie, o jakiej podwyżce względem serii Galaxy S24 będzie mowa, ale tego dowiemy się w nadchodzących miesiącach.