Kiedy już odpowiednie instrumenty znalazły się na miejscu, rozpoczęło się zbieranie próbek, które 25 czerwca powróciły na Ziemię. Łącznie zebrane zostało 1935,3 gramów materiału. Zebrane niedaleko bieguna południowego naszego naturalnego satelity, miały dostarczyć informacji zarówno na temat obecnie panującej tam sytuacji, jak i realiów sprzed milionów, a być może nawet miliardów lat.
Czytaj też: Pole magnetyczne Ziemi może się schować. Chińczycy stworzyli rekordowo silny magnes
Warto podkreślić, że ta część Księżyca jest niewidoczna z perspektywy Ziemi za sprawą tzw. rotacji synchronicznej. W konsekwencji Srebrny Glob jest ustawiony w naszym kierunku zawsze tą samą stroną. W rzeczywistości zarówno widoczna, jak i niewidoczna strona Księżyca otrzymują podobną ilość światła słonecznego. Między tymi obszarami występują jednak pewne różnice.
I to dość fundamentalne. Astronomowie zwrócili uwagę między innymi na zdecydowanie niższą liczbę głębokich basenów po niewidocznej stronie Księżyca. Tamtejsza skorupa wydaje się zarazem grubsza i bardziej przewodząca. Nowe ustalenia na temat naszego naturalnego satelity również okazują się intrygujące. Zostały przedstawione na łamach The Astrophysical Journal Letters.
Lądownik Chang’e 6 wylądował w czerwcu po niewidocznej stronie Księżyca. Zebrał próbki, które pod koniec miesiąca trafiły z powrotem na Ziemię
Za tymi potencjalnie przełomowymi informacjami stoją przedstawiciele Uniwersytetu w Hongkongu. Jak wyjaśniają, miejsce lądowania Chang’e 6 w basenie Biegun Południowy-Aitken jest wyjątkowo bogate w skały magmowe. Co istotne, petrogeneza i czas powstania tych struktur były do tej pory niejasne, dlatego poczynione postępy mogą okazać się kluczowe dla zrozumienia mechanizmów, które doprowadziły do ich powstania.
Czytaj też: Grawitacja Księżyca uległa zmianie. Nieoczekiwany ruch mas pod powierzchnią Srebrnego Globu
Poza tym istotnym spostrzeżeniem w wykonaniu badaczy było to, że obszary, w których skorupa jest gruba cechują się występowaniem wulkanizmu, w którym magma płynie po powierzchni, by ostatecznie zastygać. W innych sytuacjach najprawdopodobniej pozostaje natomiast pod powierzchnią. To z kolei prowadzi do konkluzji, jakoby grubość skorupy odgrywała ważną rolę w kształtowaniu księżycowego wulkanizmu.