Naukowcy z Centrum Lotów Kosmicznych im. Goddarda w najnowszym opracowaniu opisują wyniki swoich badań nad wpływem grawitacji Ziemi i Słońca na Srebrny Glob. Warto tutaj wspomnieć, że od dekad naukowcy dopuszczali możliwość, iż część wnętrza Księżyca może być płynna, jednak jak dotąd nie było na to żadnych dowodów obserwacyjnych. Teraz jednak sytuacja się zmieniła.
Pomiary wykonane za pomocą instrumentu GRAIL (Gravity Recovery and Interior Laboratory) zainstalowanego na pokładzie sondy kosmicznej Lunar Reconnaissance Orbiter pozwoliły badaczom zajrzeć w sposób pośredni głęboko do wnętrza Księżyca.
Czytaj więcej: Co się kryje wewnątrz Księżyca? Wreszcie poznaliśmy odpowiedź
Okazuje się, że przynajmniej część płaszcza Księżyca stanowi gęsta, płynna warstwa, która pod wpływem grawitacji Ziemi i Słońca unosi się i opada, dokładnie tak jak oceany na Ziemi pod wpływem grawitacji Księżyca. Badacze wskazują, że mówimy tutaj o warstwie znajdującej się w bezpośredniej bliskości stałego jądra Księżyca. Badania wskazują jasno, że grawitacja pobliskiej Ziemi i Słońca fizycznie odkształca nie tylko sam Srebrny Glob, ale także modyfikuje kształt jego pola grawitacyjnego.
Precyzyjne pomiary grawitacji Księżyca wprowadzone do modeli komputerowych wskazują, że przynajmniej część płaszcza musi być płynna, aby Księżyc zachowywał się tak, jak się zachowuje na przestrzeni roku.
Czytaj także: Co znajduje się we wnętrzu Księżyca? Nikt się tego nie spodziewał
Skoro jednak wiemy już o tym, że część wnętrza Księżyca jest płynna, powstaje naturalne pytanie o to, co sprawia, że jeszcze ona nie zastygła. Autorzy najnowszego opracowania przekonują, że do odpowiedzi na te pytania będą wymagały dodatkowych badań. Wstępnie jednak naukowcy podejrzewają, że za taki stan rzeczy odpowiada minerał z grupy ilmenitów. Co ciekawe, to jest ten sam minerał, który najprawdopodobniej odpowiada za płynną warstwę zidentyfikowana ostatnio we wnętrzu Marsa.
Wiemy zatem, że wnętrze Księżyca jest co najmniej interesujące. Warto jednak pamiętać, że dostępne dane pochodzą głównie z orbiterów i nielicznych instrumentów pracujących na powierzchni Srebrnego Globu. Ta sytuacja może się zmienić w ciągu najbliższej dekady. Możliwe bowiem, że już za kilka lat ludzie wrócą na Księżyc, a następnie będą starali się stworzyć tam stałe bazy załogowe. Na tym etapie wszystko się zmieni. Naukowcy będą bowiem na miejscu, aby prowadzić badania, rozstawiać po Księżycu kolejne instrumenty pomiarowe i na bieżąco analizować dostarczane przez nie dane. Jeżeli takie bazy faktycznie powstaną, nasza wiedza o Księżycu ma szansę zmienić się o 180 stopni w ciągu zaledwie kilku dekad. Czas najwyższy!