Za nowatorskim podejściem do tematu stoją przedstawiciele Monash University oraz Queensland University. Ich wspólne wysiłki, opisane szerzej w Nature Sustainability, doprowadziły do zwiększenia wydajności pozyskiwania litu. Nie chodzi jednak o jego ekstrakcję w zwyczajnych środowiskach. Wręcz przeciwnie: mowa o wyjątkowo ekstremalnych miejscach, takich jak pustynie.
Czytaj też: Zjawisko, które odblokowuje potencjał fotowoltaiki. Pierwsze efekty zachwyciły naukowców
To ze względu na fakt, że około ¾ rezerw litu na Ziemi znajduje się w miejscach, z których ludzie nie są w stanie ich wydobyć. Te łatwiej dostępne są natomiast eksploatowane tak bardzo, że wkrótce rezerwy mogą się wyczerpać. Aby przygotować się na taką ewentualność inżynierowie szukają alternatyw. I to właśnie EALNF ma zapewnić jedną z nich.
Lit jest bardzo istotny dla naszej cywilizacji. Jednym z jego najważniejszych zastosowań jest produkcja akumulatorów, lecz sposobów na wykorzystanie tego pierwiastka jest zdecydowanie więcej. Jest przydatny między innymi w medycynie, optyce czy energetyce jądrowej. Ze względu na projektowanie baterii z litem w składzie, mamy z nim do czynienia niemal na każdym kroku: w samochodach, smartfonach, laptopach i wielu innych urządzeniach codziennego użytku.
Metoda EALNF zaprojektowana przez naukowców z Australii pozwala na wydajne wydobycie litu. Produktami ubocznymi całego procesu są magnez i słodka woda, co stanowi zdecydowaną zaletę
Rosnące zapotrzebowanie na lit nie idzie w parze ze wzrostem jego zasobów. Te łatwo dostępne kurczą się z roku na rok, dlatego naukowcy muszą sięgać w stronę bardziej ekstremalnych środowisk. A tak się składa, że te mogą być domem dla nawet 75% ziemskich zasobów litu. EALNF (ang. EDTA-aided loose nanofiltration) ma odegrać w tym kontekście kluczową rolę.
Zacznijmy od tego, iż tradycyjnie stosowane metody ekstrakcji litu polegają na oddzielaniu magnezu od litu. Wiąże się to z długim czasem trwania oraz wysokim zapotrzebowaniem na energię. Co gorsza, w wysokogórskich solniskach – chociażby na terenie Boliwii oraz Chin – występują duże stężenia magnezu. Stanowi to dodatkową przeszkodę dla całego procesu. Jakby problemów było mało, konwencjonalne metody wymagają dużych ilości wody, dlatego daleko im do ekologicznych rozwiązań.
Czytaj też: Recykling baterii litowo-jonowych w Polsce? I to na dużą skalę, a to wszystko rusza właśnie w Zawierciu
Nowatorskie podejście, zaproponowane przez naukowców z Australii, obejmuje ekstrakcję magnezu wraz z litem. Nie trzeba więc oddzielać tych pierwiastków, ponieważ później prowadzona jest nanofiltracja. Korzyści, poza tymi oczywistymi, jest więcej, ponieważ produktem ubocznym jest magnez, który również może zostać wykorzystany. Przy wskaźniku odzyskiwania litu na poziomie 90 procent mówimy o bardzo wydajnej metodzie. To wynik niemal dwukrotnie lepszy od dotychczasowych. Co więcej, kolejnym produktem ubocznym jest słodka woda, której niedobory coraz bardziej dają się we znaki.