Decyzja Komisji Europejskiej o nieuznaniu przeglądarki Microsoft Edge za podstawową usługę platformową wywołała oburzenie wśród konkurencyjnych producentów przeglądarek i inżynierów. The Register uzyskał kopię listu wysłanego do Komisji Europejskiej, pod którym podpisały się takie marki, jak Vivaldi, Waterfox, Wavebox i Open Web Advocacy. Protestują w nim przeciwko uczynieniu Edge wyjątkiem od reguł wyznaczonych dla wszystkich.
Dlaczego Edge ma lepiej?
W liście można przeczytać: “Komisja postanowiła nie stosować przepisów DMA do Microsoft Edge i w rezultacie nieuczciwe praktyki są obecnie dozwolone w ekosystemie Windows w odniesieniu do Edge, bez ekranu wyboru dostępnego na urządzeniach mobilnych”. Chodzi zatem o to, że Microsoft w systemach Windows nie pyta o wybór domyślnej przeglądarki, a od razu podsuwa swoją. Tu zaznaczę od razu, że UE niedawno zmusiła Microsoft do zezwolenia na odinstalowanie przeglądarki w systemach Windows 10 i 11. Zmiana ta nie dotyczy jednak klientów spoza Unii, którzy nadal nie mają możliwości pozbycia się Edge.
Sygnatariusze listu twierdzą, że decyzja UE pozostawia Microsoft bezkarnym za nieuczciwe praktyki Edge w systemie Windows, który jest “najważniejszą bramą dla konsumentów do pobrania niezależnej przeglądarki”. Przypomnę, że Unia uznała Microsoft za jednego z sześciu największych “gatekeeperów”, czyli podstawowych platform dostępowych do internetu, jednak nie kwalifikują się do tego miana jej usługi i produkty – Bing, Microsoft Advertising oraz Edge.
Czytaj też: Microsoft Edge dostanie mocnego przyśpieszenia. Nadchodzi WebUI 2.0
Do kwestionowanych praktyk zalicza się m.in. umieszczanie przez Microsoft reklam w witrynach innych przeglądarek, ciągłe wyświetlanie wyskakujących okienek z błędnie opisanymi wiadomościami na temat konkurencyjnych przeglądarek, blokowanie oprogramowania przy zmianie domyślnej przeglądarki i wiele innych. W liście napisano również, że ekran wyboru przeglądarki, który wprowadzono na platformach mobilnych na skutek ustawy DMA, sprawdził się i udowodnił, że przepisy mogą chronić wybór użytkownika, a jednocześnie promować innowacje.
Uzasadniają też, że “brak ekranu wyboru [w komputerach z systemem Windows] sprawia, że alternatywy są mniej łatwo dostępne dla konsumentów, którzy mogą chcieć odejść od preinstalowanej (i mocno promowanej) przeglądarki Edge”.
Jak na razie ani Microsoft, ani Komisja Europejska nie skomentowały sprawy.