Niezidentyfikowany obiekt latający nad Libanem. Wojsko na pewno jest w to zamieszane
W tym tygodniu w sieci pojawiło się nagranie ukazujące niezidentyfikowany obiekt latający, który przelatywał nad wybrzeżem południowego Libanu. Film wzbudził zainteresowanie przede wszystkim wśród osób zainteresowanych technologiami wojskowymi, bo oczywiście nie jest to pozaziemskie UFO, a latająca maszyna, której kształt nadały ludzkie ręce. Problem w tym, że trudno jest aktualnie określić to, czym jest dokładnie ten dron, bo akurat bezzałogowcem powietrznym musi on być z całą pewnością. Dlatego właśnie do gry wkraczają spekulacje.
Czytaj też: Kary za fotowoltaikę nawiedziły Polaków. Uważaj na drony, bo możesz być następny
Jedni uważają, że zaobserwowany dron przypomina bezzałogowca Northrop Grumman RQ-180, a więc tajną maszynę Sił Powietrznych USA, która jest przeznaczona do podejmowania misji szpiegowskich na odległych dystansach. Są na to jednak małe szanse, bo znacznie więcej sensu ma to, że na powyższym zdjęciu widzimy nie RQ-180, a równie tajnego, choć izraelskiego RA-01, który niedawno ujrzał światło dzienne dzięki przeciekom z amerykańskich dokumentów wywiadowczych. Zwłaszcza że mamy dziś pewność, że Siły Powietrzne Izraela przeprowadziły tajne operacje z wykorzystaniem dronów między 15 a 16 października, podejmując próby monitorowania konkretnych celów.
Czytaj też: Oto Ghost Shark, niesamowity wojskowy dron podwodny wyposażony w SI
Dokumenty, pochodzące z amerykańskiej Agencji Wywiadu Geoprzestrzennego (NGA), dostarczyły światu informacji o możliwościach izraelskich dronów, sugerując, że państwo to posiada flotę dronów stealth z zaawansowanymi zdolnościami w zakresie wywiadu, nadzoru i rozpoznania (ISR). Wspomniany RA-01 ma być częścią tej floty i umożliwia Izraelowi zbieranie informacji w dyskretny sposób, bo nawet w strefach o wysokim ryzyku, takim jak irańska przestrzeń powietrzna. Nie są to jednak wystarczające dowody, aby mieć pewność co do pochodzenia tajemniczego drona, bo jego 16-metrowa rozpiętość skrzydeł jest charakterystyczna właśnie dla izraelskiej maszyny… ale podobne skrzydła stosowali też Amerykanie w placówce rozwoju dronów wojskowych.
Czytaj też: Saronic pokazało olbrzymiego bezzałogowca nawodnego. Czym wyróżnia się dron Corsair?
Jeśli jednak uznamy, że ten dron był faktycznie modelem RA-01, to możemy być pewni co do znacznego postępu Izraela w zakresie technologii bezzałogowców. Zwiększona zdolność Izraela do zbierania informacji wywiadowczych, a to zwłaszcza nad regionami jak Iran, świadczy jednoznacznie o rosnących inwestycjach w bezzałogowe systemy. To nie byle nowość, a wręcz rewolucyjna strategiczna zmiana, która umożliwia krajom pokroju Izraela przeprowadzanie misji rozpoznawczych bez ryzyka dla pilotów i konwencjonalnych statków powietrznych. Jednocześnie stanowi to też problem dla krajów pokroju Libanu, bo sama obecność takiego niezidentyfikowanego drona u wybrzeży z automatu wywołuje obawy o suwerenność przestrzeni powietrznej, a dodatkowo zwiększa napięcia regionalne.