Test Panasonic SC-PM700 – mikrowieża w 2024 roku ma jeszcze sens istnienia?

Pytanie zwarte w tytule może nie do końca ma sens, bo skoro producenci nadal produkują takie urządzeni jak Panasonic SC-PM700 to znaczy, że jest na nie popyt. Czy taki sprzęt jest dostosowany do współczesnych realiów? Czy w ogóle warto go kupić?
Test Panasonic SC-PM700 – mikrowieża w 2024 roku ma jeszcze sens istnienia?

Kiedy ostatni raz miałem styczność z tego typu sprzętem grającym…

Pomijając różnego rodzaju prezentacje sprzętowe, prywatnie wieżę posiadałem jakieś 20 lat temu. Niech teraz zatkają uszy wszyscy audiofile, bo będzie grubo. Była to wieża JVC kupiona w Biedronce, do której miałem podłączone wielkie kolumny Tonsila za pomocą 4-żyłowego kabla telefonicznego. Kolumny, choć ogromne, miały moc 40W, więc z ich napędzeniem wieżą o mocy 100W nie było problemu, a kabel… no cóż, potrzebowałem budżetowego rozwiązania z kilkumetrowym zasięgiem, bo głośniki stały w różnych pomieszczeniach. Piękne czasy!

Później muzyki zaczęło się słuchać głównie z komputera, więc inwestycje szły w głośniki komputerowe. Dalej zaczęły się serwisy streamingowe, odpalane nadal z komputera lub telewizora, więc samodzielny sprzęt grający stracił rację bytu.

Są jednak osoby, dla których to właśnie różnego rodzaju wieże są głównym źródłem muzyki i z takiej korzystają choćby moi rodzice. A z rozmów z producentami sprzętu wiem, że to nadal są urządzenia, na które nie brakuje klientów.

Czytaj też: Test Panasonic Lumix S9: Kompaktowa pełna klatka z niespodziankami

Panasonic SC-PM700 to zgrabne urządzenie

Sama wieża jest malutka i ma wymiary 210 x 114 x 261 mm. Niewysoka, za to dosyć długa. Towarzyszą jej pasujące wymiarowo (145 x 226 x 195 mm) głośniki. Stylistyka sprzętu jest prosta, ale nowoczesna, a całość jest wykonana z dobrej jakości materiałów.

Wszystkie elementy sterujące są umieszczone na przednim panelu. Tutaj mamy też wysuwaną tackę płyt CD oraz gniazdo Jack 3,5mm. Z tyłu znajdziemy gniazdo zasilania, podłączenie głośników, port USB i gniazdo antenowe.

Podłączenie głośników może być dla młodszych użytkowników dosyć skomplikowane, bo nie ma tu żadnych wtyczek, a bardzo klasyczne druciki. Starszym użytkownikom zdecydowanie nie muszę tłumaczyć, jak to działa i dlaczego.

Wieżę możemy obsługiwać za pomocą przycisków na obudowie lub pilotem. Pilot jest kompaktowy, dobrze wykonany i intuicyjnie rozmieszczone guziki.

Czytaj też: Pół roku z MacBookiem Pro – zostaję, czy wracam do Windowsa?

Różne sposoby odtwarzania muzyki przez Panasonic SC-PM700

Wieża ma kilka trybów działania. Klasycznych, jak radio (z pamięcią 30 stacji) czy odtwarzacz CD chyba nie muszę tłumaczyć? Dodajmy tylko, że płyty są wczytywane sprawnie, a reakcja na przewijanie czy zmianę utworów odbywa się bez żadnych opóźnień. Panasonic SC-PM700 odtwarza nie tylko klasyczne płyty audio, ale również nośniki CD-R/RW z nagranymi plikami MP3. Gniazdo płyt jest wysuwane elektronicznie.

Empetrójki odtworzymy też z pendrive’a. To właśnie do tego służy obecny tu port USB.

Ostatnia, najbardziej współczesna metoda odtwarzania muzyki to Bluetooth. Parowanie ze smartfonem trwa dosłownie chwilę, nie dłużej niż sparowanie ze sobą dowolnych innych urządzeń. W jednym momencie możemy mieć podpięte tylko jedno urządzenie. Reakcja na ponowne podłączenie jest wzorowa. Wystarczy tylko włączyć wieżę, wybrać tryb Bluetooth i praktycznie od razu mamy nawiązane połączenie z zapamiętanym smartfonem.

Czytaj też: Test Panasonic Z95A – miałeś tylko jedno zadanie i…

Jakość brzmienia Panasonic SC-PM700 zadowoli większość użytkowników

Wieża nie należy do najtańszych na rynku, więc śmiało możemy wymagać od niej dobrej jakości dźwięku. Do dyspozycji mamy dwa głośniki o mocy 40W każdy, które napędza wzmacniacz o całkowitej mocy RMS 80W.

Głośniki są dwudrożne i są uzbrojone w głośnik niskotonowy stożkowy o średnicy 10 cm oraz wysokotonowy, również stożkowy o średnicy 6 cm. Uzupełnieniem są otwory Bass Reflex.

Brzmienie jest bardzo charakterystyczne dla mikrowież. To jest dosłownie nie do podrobienia. Tego bardzo cyfrowego brzmienia nie da się z niczym pomylić. Dostajemy przyjemny dla ucha, dynamiczny, ale niezbyt głęboki bas, miłe dla ucha tony wysokie i średnie, które nie wybijają się przed szereg. Dźwięk jest bardzo zrównoważony i w sumie taki powinien być, bo zazwyczaj z tego typu urządzeń korzystają ludzie o różnych gustach muzycznych, do których sprzęt jakoś musi się dopasować. W dopasowaniu pomaga equalizer z regulacją tonów niskich i wysokich za pomocą osobnych pokręteł.

Głośność jest bardzo dobra. W bloku zdecydowanie nie wychodziłbym poza połowę skali, jeśli nie chcecie mieć sąsiadów na głowie. Nawet przy wyższych poziomach głośności wieża zachowuje przyjemne dla ucha, czyste brzmienie.

Czytaj też: Recenzja Technics Ottava SC-C70MK2. Synergia dwóch światów w sprzęcie, z którym trudno było mi się rozstać

Panasonic SC-PM700 to nie jest tania wieża, ale to powinien być sprzęt na lata

O ile wszelkiego rodzaju odtwarzacze przenośne i ogólnie bardzo współczesne sprzęty grające wymieniamy dosyć często, bo nawet i taki soundbar zaczyna przeszkadzać, bo nie obsługuje jakiejś funkcji lub kodeku, tak wieże to zazwyczaj zakup na długie lata. Zapewne dobrze znacie domowe sprzęty, które są w rodzinie w zasadzie od zawsze i cały czas są w dobrej formie.

Dlatego też stosunkowo niewiele funkcji to zaleta Panasonica SC-PM700, bo tu nie bardzo ma się co zestarzeć. To solidny, bardzo dobrze zrobiony, ładny sprzęt grający, który dostarcza więcej niż przyzwoitą jakość dźwięku. Biorąc pod uwagę fakt, że to naprawdę może i powinien być sprzęt kupowany na bardzo długie lata, jego obecna cena na poziomie 899 zł nie wydaje się zbyt wysoka.