Kia CarPay zamieni samochód w portfel
CarPay, nie mylić z CarPlay, to nowa usługa marki Kia, która pozwoli płacić za wybrane usługi za pomocą samochodu. Pierwszą dostępną usługą będzie płacenie za parking w ramach Parkopedii.
Parkopedia jest usługą pozwalającą na wyszukanie i opłacenie miejsca parkingowego. Jest obecnie dostępna w 19 krajach i obejmuje ponad 1,7 mln miejsc. W Polsce, póki co, można z niej skorzystać w Warszawie, a posiadacze auta Kia EV3 oraz przyszłych modeli marki będą mogli korzystać z usługi bezpośrednio z poziomu samochodu. Parkopedia będzie zintegrowana z nawigacją samochodu, która doprowadzi nas do wolnego miejsca oraz od razu będziemy mogli opłacić postój.
Na razie głównie mają to być miejsca na ziemne i przy ulicach, ale usługa jest cały czas rozszerzana, również o parkingi podziemne.
Czytaj też: Test Kia EV9 GT-Line – kochanie, potrzebujemy rodzinnego auta. Kupmy sobie czołg
Parking to tylko początek. Płacenie samochodem ma nieograniczony potencjał
Nie wiem jak Ty, drogi odbiorco, ale już po chwili namysłu mam w głowie kilka różnych zastosować dla płatności za pomocą samochodu. Może nie zapłacimy w ten sposób w żabce, ale jest wiele innych miejsc, w których takie rozwiązanie może się idealnie sprawdzić.
Pierwsza myśl, o czym też wspomina Kia, to płacenie za ładowanie auta. Podpinamy wtyczkę, akceptujemy ładowanie z poziomu ekranu samochodu i nic więcej nas nie interesuje. Środki zostaną pobrane z karty. W analogiczny sposób można to wykorzystać na stacjach benzynowych. Wystarczy tylko możliwość połączenie auta z dystrybutorem i systemami płatniczymi stacji.
Skoro płatność za parkowanie, to w analogiczny sposób można możliwość płacenie za płatne odcinki dróg. Samochodem moglibyśmy też zapłacić choćby za myjnię.
Czytaj też: Z taką specyfikacją i ceną nowy chiński elektryk wydaje się być skazany na sukces, ale nie z nami te numery
Wizja szczęśliwej utopii i potencjalne zagrożenia
Problemem rozwiązań, takich jak Kia CarPay jest zawsze kompatybilność. Nie sztuką jest, aby każdy producent wprowadził swój system płatności, który będzie działać w określonych miejscach, z którymi producent ma zawartą umowę. Ideałem jest, kiedy każdy producent wprowadza swoje rozwiązanie, które jest kompatybilne ze wszystkimi innymi w ramach otwartej metody płatności. To da się zrobić i spójrzmy na rynek technologi. Gdzie mamy ApplePay, Samsung Pay, Garmin Pay… każdą z nich zapłacimy w dowolnym sklepie wyposażonym w terminal do płatności kartą, więc to da się zrobić.
Z drugiej strony z takiego systemu można zrobić koszmar kierowców, co byłoby mokrym snem miejskich aktywistów. Wyobraźmy sobie świat, w którym wykroczenia drogowe, jak niewłaściwe parkowanie, przekroczenie prędkości czy przejazd na czerwonym świetle są na bieżąco rejestrowane, a mandat egzekwowany od razu, za pośrednictwem systemu płatności w samochodzie. Na szczęście jest to mało prawdopodobne, ale niektórym pewnie marzyłby się taki świat.