Polska prezentuje system obrony przeciwlotniczej SA-35MM z amunicją programowalną do zwalczania dronów
SA-35MM został opracowany przez polską firmę Pit-Radwar. To 35-milimetrowy samobieżny system artyleryjski, który ma za zadanie wzmocnić zdolności bardzo krótkiego zasięgu (VSHORAD) Polski, a to szczególnie w walce z nowoczesnymi zagrożeniami powietrznymi, takimi jak bezzałogowce, śmigłowce, samoloty i pociski manewrujące. System stanowi jednak przede wszystkim istotny krok naprzód w walce z dronami, odpowiadając na rosnące zagrożenie, jakie stanowią bezzałogowe statki powietrzne, a to zwłaszcza drony kamikadze, które były i nadal są szeroko wykorzystywane w ostatnich konfliktach. Pozostaje więc pytanie – jak plujące amunicją działko radzi sobie z tak małymi celami w powietrzu?
Czytaj też: Potężniejsze czołgi dzięki Trophy – broń przeciwpancerna traci znaczenie
Automatyczna armata AM-35mm strzela z prędkością 550 pocisków na minutę i może płynnie przełączać się między dwoma typami amunicji: podkalibrową FAPDS-T (Frangible Armour Piercing Discarding Sabot z pociskiem smugowym) oraz programowalną ABM. Ta druga amunicja jest szczególnie skuteczna przeciwko małym, zwinnym celom, takim jak drony. Wszystko dzięki temu, że pojedynczy programowalny pocisk może uwolnić ponad 50 pododłamków (subamunicji), co znacznie zwiększa prawdopodobieństwo trafienia celu. Potwierdziły to praktyczne testy, w których to system SA-35MM osiągnął 97% skuteczności trafienia przy zaledwie siedmiu pociskach amunicji ABM. Dlatego właśnie jednym z kluczowych elementów tego systemu jest zastosowanie tego typu amunicji, która znacznie zwiększa prawdopodobieństwo trafienia i zmniejsza zużycie amunicji. Oczywiście amunicja to nie jedyne, czym SA-35MM się wyróżnia.
System SA-35MM jest wyposażony w zaawansowany zestaw do śledzenia celów, znany jako ZGS-35, który zawiera kamerę termowizyjną, dalmierz laserowy oraz system śledzenia wideo. Ten optoelektroniczny system zapewnia wysoką precyzję w śledzeniu i zwalczaniu szybko poruszających się celów powietrznych zarówno w dzień, jak i w nocy. Dzięki zasięgowi śledzenia do 30000 metrów i szerokiemu zakresowi pracy w elewacji od -10° do 85°, system oferuje elastyczność w zwalczaniu celów na różnych wysokościach. Zwłaszcza że dodatkowo wykorzystuje radar TUGA, a więc nowoczesny radar kierowania ogniem z aktywną anteną skanowaną elektronicznie (AESA). Radar ten działa w paśmie X i zapewnia zasięg detekcji do 50 kilometrów, a w tym wykrywanie małych dronów na dystansie do 5 kilometrów, emitując na tyle słaby sygnał, że jego wykrycie jest szalenie trudne.
Czytaj też: Tajemnicza broń, która wesprze Ukrainę. Po dwóch latach poznaliśmy szczegóły
SA-35MM jest zamontowany na podwoziu trzeciej generacji Jelcz 6×6, co gwarantuje mu dużą mobilność i umożliwia szybkie rozmieszczenie na froncie. Może też działać autonomicznie lub być zintegrowany z większym systemem zarządzania walką, co czyni go adaptowalnym do różnych potrzeb operacyjnych. Wisienką na torcie jest fakt, że armata może być też zdalnie sterowana, a to pozwala operatorom na atakowanie celów z bezpiecznej odległości, minimalizując ryzyko narażenia na ogień przeciwnika. W czasach, w których mobilność i autonomia są kluczowymi cechami w nowoczesnej wojnie, a szybkie rozmieszczenie i dostosowanie do zmieniających się zagrożeń są niezbędne, to równie ważne cechy, co wspomniane użycie amunicji ABM i szybkostrzelnego działka.
Czytaj też: Broń łańcuchowa nowej generacji – podwójna moc, większa wszechstronność
System SA-35MM jest całkowicie polski, jako że został opracowany dzięki współpracy między Pit-Radwar, Wojskową Akademią Techniczną oraz firmą obronną Mesko. Projekt został sfinansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) w ramach konkursu 12/2022 na projekty mające na celu wzmocnienie obronności i bezpieczeństwa państwa, a obecnie planowane jest dostarczenie dziewięciu prototypów po zakończeniu testów kwalifikacyjnych. Te jednostki będą zintegrowane z okrętowym systemem dział OSU-35K, a cały projekt ma dobiec końca w czerwcu 2025 roku.