Sagittarius A* ma szacowaną masę co najmniej 4 miliony razy wyższą od Słońca. Taka wartość oczywiście robi wrażenie, choć nauce jest znanych wiele zdecydowanie masywniejszych tego typu obiektów. Ostatnie ustalenia astronomów dotyczyły jednak czegoś zupełnie innego. Chodzi o dokonania ekspertów związanych z obserwatorium HAWC (High-Altitude Water Cherenkov).
Czytaj też: Wyjątkowe zdjęcia wykazały istnienie nieznanego typu galaktyki. Tylko spójrz na obrazy wykonane przez Webba
Na przestrzeni lat udało im się namierzyć aż 98 zdarzeń związanych z promieniami gamma, których poziomy energii przekraczały 100 teraelektronowoltów. To wyjątkowa sprawa, gdyż mówimy o najsilniejszych takich detekcjach dokonanych w pobliżu centrum galaktyki. Zgromadzone do tej pory informacje zostały zaprezentowane na łamach The Astrophysical Journal Letters.
Źródło, z którego pochodzą odebrane sygnały, zostało nazwane HAWC J1746-2856. Jak wyjaśniają członkowie zespołu badawczego zaangażowanego w to kosmiczne śledztwo, mowa o promieniach gamma o ultrawysokiej energii pochodzących z okolicy znanej jako Galaktyczny Centralny Grzbiet. Oznacza to, iż w centrum naszej galaktyki zachodzą jedne z najbardziej ekstremalnych procesów w całym wszechświecie.
Promieniowanie gamma pochodzące z centrum Drogi Mlecznej jest rekordowo silne. Zostało wykryte dzięki obserwatorium HAWC
Akcelerator cząstek stojący za przyspieszaniem wykrytych emisji musi być naprawdę potężny. Mimo tej wysokiej mocy podobne obiekty wcale nie są łatwe do zlokalizowania. Mówimy o promieniowaniu, które może być przyspieszane do energii liczonych w teraelektronowoltach. I choć panowało przekonanie, jakoby tego typu procesy raczej nie zachodziły w Drodze Mlecznej, to nowe ustalenia całkowicie temu przeczą.
Jak w ogóle powstaje promieniowanie gamma? Może się to wydarzyć na przykład w sytuacji, gdy promieniowanie kosmiczne poruszające się z wysoką prędkością zwolni na skutek interakcji chociażby z polem magnetycznym bądź chmurą pyłu. Pojawią się wtedy promienie gamma, które nie docierają bezpośrednio do powierzchni Ziemi, lecz mogą być wykrywane w inny sposób.
Czytaj też: Czarne dziury suną przez Drogę Mleczną. Są pozostałością dawnego wszechświata
Poprzez wyniki ich oddziaływań z cząsteczkami tworzącymi atmosferę naszej planety powstają cząstki o niższej energii, których deszcz opada na powierzchnię, gdzie mogą być wykryte przez instrumenty takie jak wchodzące w skład HAWC. Wspomniane obserwatorium zasłynęło między innymi historyczną detekcją teraelektronowoltowych promieni gamma emitowanych przez Słońce. Tym razem doprowadziło natomiast do wykrycia źródła nazwanego HAWC J1746-2856. To bardzo ważne dokonanie, wszak mowa o najsilniejszych tego typu emisjach wykrytych w centrum Drogi Mlecznej. Kolejnym krokiem w badaniach będzie ustalenie, co dokładnie stworzyło namierzone emisje.