Dron Courier w rękach Rosjan to jedna wielka rewolucja na froncie
Courier to nie byle bezzałogowy sprzęt, a wszechstronny i potężny dron do prowadzenia działań wojskowych, który już w przeszłości trafił na pole bitwy w trwającej wojnie. Do tej pory nie podbijał go jednak na tyle licznie, żebyśmy mogli uznać go za powszechnie wykorzystywany system bojowy, ale to właśnie miało się zmienić. Rosyjski przemysł zbrojny miał bowiem dostarczyć większą partię dronów Courier w ręce żołnierzy, wnosząc ich możliwości na zupełnie nowy poziom. Dlaczego? Ano dlatego, że ten naziemny bezzałogowy pojazd nie jest tylko narzędziem zwiadowczym i logistycznym, bo potrafi także przenosić szeroką gamę uzbrojenia.
Czytaj też: Rosja opracowała pocisk 9M134. Ta broń zniszczy już nie tylko czołgi i oddziały
Wspomniane uzbrojenie obejmuje granatniki AGS-17 i AGS-30, przeciwpancerne pociski kierowane, RPG, wyrzutnie pocisków termobarycznych Trzmiel oraz ciężkie karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm. Gdyby tego było mało, jest zdolny do rozstawiania min przeciwpancernych i wprowadzania systemów przeciwnika w błąd, stosując swoje rozwiązania do walki elektronicznej. Tak szeroka elastyczność w połączeniu z okazałą siłą ognia, umożliwiają dronowi Courier pełnienie wielu ról w teatrze działań wojennych. Tyczy się to zwłaszcza siania zniszczenia, bo z tak bogatym uzbrojeniem, Courier jest w stanie zapewniać ogień osłonowy, niszczyć pancerne pojazdy czy przypuszczać szturm na pozycję, nie ryzykując jednocześnie życia żadnego rosyjskiego żołnierza.
Czytaj też: Kiepskie wieści dla Ukrainy. Rosja ma nowy typ bomby
Trudno się więc dziwić, że Rosja stworzyła ten sprzęt rekordowo szybko, iterując pierwotny projekt opracowany w garażu aż do pełnoprawnego i operacyjnego sprzętu wojskowego, który powstaje coraz liczniej w rosyjskich fabrykach od początku 2024 roku. Wiemy, że o dronach Courier będzie coraz głośniej, bo rosyjska armia już rozmieściła te drony w strategicznych miejscach, a w tym w mieście Awdijiwka, gdzie zapewniają bezpośrednie wsparcie w działaniach bojowych. Zdolność tych dronów do realizowania skomplikowanych misji bez narażania życia ludzkiego zwiększa ich użyteczność w sytuacjach wysokiego ryzyka, takich jak próby utrzymania lub odzyskania spornych terytoriów.
Czytaj też: Wcześniej tego nie robili. Rosjanie odpalili sekretną broń Ch-36 Grom-E1
W miarę jak wojna nadal ewoluuje, masowa produkcja takich systemów wskazuje na nieustępliwe dążenie Rosji do utrzymania przewagi w walce lądowej. Państwo musi stawiać czoła sankcjom międzynarodowym i ograniczeniom zasobów, które od dawna rzucają wyzwanie jej szerszemu przemysłowi obronnemu. Implikacje tych postępów są daleko idące, bo z dronami zdolnymi do wystrzeliwania rakiet termobarycznych i rozmieszczania systemów walki elektronicznej, pole bitwy staje się coraz bardziej niebezpieczne i to nie tylko dla walczących żołnierzy, ale także dla cywilów uwięzionych w ogniu krzyżowym. Wojna miejska, w której prawdopodobnie zostaną zastosowane takie technologie, będzie z pewnością jeszcze bardziej opłakana w skutkach, co przyczyni się do zwiększenia liczby ofiar humanitarnych konfliktu.