Nowy typ rowerów wkroczył na polski rynek. Czy odważysz się sięgnąć po rewolucyjne e-bike?

Wodór to paliwo przyszłości. Może zrewolucjonizować rynek samochodowy, pozwolić nam zapomnieć o problemie związanym z ładowaniem akumulatorów i wreszcie raz na zawsze rozwiązać problem z emisjami, jeśli będzie produkowany w sposób ekologiczny i zastąpi tradycyjne paliwa kopalne. Skąd więc pomysł na wprowadzenie wodoru do rowerów?
Nowy typ rowerów wkroczył na polski rynek. Czy odważysz się sięgnąć po rewolucyjne e-bike?

Cichy początek rewolucji? Groclin wprowadza wodorowe rowery na polskie ziemie

O fascynujących rowerach na wodór pisałem już w czerwcu 2024 roku, kiedy to po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o wprowadzeniu na rynek rowerów HYRYD przez szwajcarską firmę HydroRide. Te e-bike różnią się od “tych tradycyjnych” wyłącznie sposobem magazynowania energii potrzebnej dla elektrycznych silników. Zamiast akumulatorów litowo-jonowych, które ładuje się przez kilka godzin i wykorzystuje na dystansach rzędu kilkudziesięciu kilometrów, HYRYD robią użytek z kompaktowego kanistra wodorowego, którego można wymienić w zaledwie 3-10 sekund. Ten kanister o wysokości 25 cm i ciśnieniu wewnętrznym 1 MPa zasila ogniwo paliwowe o mocy 180 watów, które zapewnia zasięg do 60 km.

Czytaj też: Maksymalna wydajność i design. Scott Silence eRide podnosi poprzeczkę rowerom elektrycznym

Zważywszy na tak rewolucyjny krok w kierunku zastąpienia akumulatorów litowo-jonowych ogniwami wodorowymi i wodorem właśnie, postanowiłem spytać CEO firmy Groclin, dzięki której powitaliśmy wodorowe rowery w Polsce, jaka jest największa zaleta w takiej “podmiance”.

Rowery napędzane wodorem oferują znaczące korzyści w porównaniu do tradycyjnych rozwiązań opartych na bateriach litowych. Przede wszystkim żywotność napędu wodorowego wynosi aż 10 lat, podczas gdy akumulatory w rowerach elektrycznych wymagają wymiany często już po 2–3 latach użytkowania. Wodór jako źródło energii jest znacznie bardziej odporny na warunki atmosferyczne – napęd wodorowy pracuje efektywnie zarówno w ekstremalnych upałach, jak i niskich temperaturach (od -10°C do +50°C), co stanowi wyraźną przewagę nad akumulatorami, których wydajność wyraźnie spada w takich warunkach. Dodatkową zaletą są wymienne pojemniki z wodorem, które eliminują konieczność czekania na naładowanie akumulatora. Wystarczy wymienić butlę w kilka sekund i kontynuować podróż, co znacznie podnosi komfort użytkowania. Warto także podkreślić, że wodorowy napęd jest bardziej przyjazny dla środowiska, gdyż nie generuje odpadów związanych z utylizacją zużytych baterii – powiedział Michał Seidel, CEO Groclin.

Innymi słowy, czas ładowania, trwałość, ekologiczność i wydajność w ekstremalnych warunkach – to najważniejsze zalety wodorowego ogniwa paliwowego względem akumulatorów. Spokojnie jednak, choć wodór “słynie” z bycia źródłem ogromnej energii, które może zrobić łatwo “wielkie bum”, to wodorowe rowery są w pełni bezpieczne. Jak tłumaczy Michał Seidel “wodorowy napęd w rowerach jest całkowicie bezpieczny, ponieważ ciśnienie w zbiornikach wynosi zaledwie 2 bary. Dla porównania, ciśnienie w standardowej oponie może wynosić więcej, co pokazuje, że zbiorniki z wodorem nie stanowią większego ryzyka niż typowe komponenty roweru“.

Czytaj też: Długo czekać nie musieliśmy. Elektryczne rowery CUBE 2025 już z nowoczesną technologią

Tak, zdecydowanie! Rowery wodorowe to zupełnie nowa technologia, która stopniowo zdobywa rynek. Ich potencjał jest ogromny, zarówno w kontekście konsumentów indywidualnych, jak i firm, które szukają ekologicznych i nowoczesnych rozwiązań transportowych. W Groclin planujemy szeroką komunikację i kampanię informacyjną, aby przybliżyć potencjalnym użytkownikom zalety tej technologii i uczynić rowery wodorowe powszechnym środkiem transportu w miastach – odpowiedział Michał Seidel na pytanie, czy wodorowe e-bike podbiją konsumencki rynek rowerów.

Nie byłbym sobą, gdybym nie dopytał, czy tego typu sprzęt może przydać się również służbom bezpieczeństwa, czy wojsku, jako że na świecie znajdziemy już kilka przykładów takiego zastosowania e-bike. W tym sektorze mają być wręcz rewolucyjne, a to dzięki swojemu ogromnemu potencjałowi. Dlaczego, ano dlatego, że “rower wodorowy nie różni się znacząco w codziennym użytkowaniu od rowerów elektrycznych, ale ma dodatkowe zalety, takie jak większa wydajność, brak konieczności długiego ładowania oraz bardziej ekologiczny charakter. To sprawia, że rowery wodorowe mogą okazać się jeszcze bardziej praktyczne i niezawodne w wymagających warunkach służb mundurowych.”

Czytaj też: Teraz zaczniesz zazdrościć. Bosch pokazał nowe systemy dla elektrycznych rowerów

Pozostaje więc śledzić działania firmy Groclin i obserwować ulice miast, bo są szanse, że wodorowe rowery podbiją polskie miasta z dnia na dzień. Oby tylko nie stały się utrapieniem dla użytkowników ze względu na problem z dostępem do wodoru, bo choć odpowiadająca za te rowery firma HydroRide stara się poprawić tę kwestię, to ewidentnie nie będzie to kwestia miesięcy, a wielu lat, nim doczekamy się powszechnych stacji ładowania.