Saronic pokazało olbrzymiego bezzałogowca nawodnego. Czym wyróżnia się dron Corsair?

W miarę jak marynarki wojenne na całym świecie modernizują swoje floty, zapotrzebowanie na bezzałogowe systemy, które mogą bezproblemowo integrować się z operacjami załogowymi, ciągle rośnie. Z kolei przygotowane właśnie przez firmę Saronic prezentacje drona Corsair oraz jego praktycznych możliwości wskazują jasno na drzemiącą w nim potęgę, która może raz na zawsze zmienić oblicze morskich operacji.
Saronic pokazało olbrzymiego bezzałogowca nawodnego. Czym wyróżnia się dron Corsair?

Drony Corsair to całkowicie rewolucyjne narzędzia do realizacji operacji wodnych

O Saronic nie słyszeliśmy do tej pory ani razu, bo tak się składa, że to jej pierwsze tak wielkie ogłoszenie. Ta amerykańska firma z siedzibą w Teksasie zaprezentowała właśnie swoje najnowsze dzieło w postaci drona Corsair. Ten wielki, jak na drona nawodnego, bo 7,3-metrowy autonomiczny statek nawodny, może odegrać kluczową rolę w przyszłości działań morskich. Wszystko przez jego zaawansowanie, bo choć jest zdolny do działania samodzielnie, to rozwija w pełni skrzydła dopiero podczas funkcjonowania w skoordynowanym roju. Wtedy to wiele dronów Corsair zaczyna współpracować i ciągle się “dogadywać”, realizując konkretną misję, jak jeden wielki organizm.

Czytaj też: Nowa era obrony przeciwlotniczej. Nowe drony Armii USA latają same i nie są jednorazowe

Chociaż to drony latające zyskały najwięcej uwagi w ciągu ostatnich lat, to nie możemy zapominać o ich nawodnych wariantach, które również zmieniają formę prowadzenia działań wojennych. Nie mowa tutaj o nikłym wpływie, bo sprzęt tego typu zaczyna zmieniać sposób, w jaki nowoczesne marynarki wojenne podchodzą do bezpieczeństwa morskiego. Te autonomiczne systemy oferują bowiem wydajne rozwiązania w zakresie prowadzenia nadzoru, gromadzenia danych wywiadowczych, a nawet wykonywania manewrów ofensywnych, minimalizując jednocześnie ryzyko dla ludzkiego życia. Trudno się więc dziwić, że Departament Obrony USA (DoD) dostrzegł ten potencjał i zobowiązał się do rozszerzenia swojego arsenału autonomicznych systemów w ramach inicjatywy Replicator, która obejmuje również drona Corsair.

Czytaj też: Latają same i przytłoczą każdego. Autonomiczne roje dronów doczekały się rewolucji

Wedle zapewnień producenta, bezzałogowiec Corsair to niezwykle elastyczna platforma nawodna, która została zaprojektowana, aby sprostać natychmiastowym potrzebom marynarki wojennej USA i jej sojuszników. Z zasięgiem rzędu ponad 1800 kilometrów, jest w stanie przenosić ładunki o masie do 454 kilogramów i osiągać prędkości przekraczające 65 kilometrów na godzinę. Ta wszechstronność pozwala Corsairowi na realizowanie różnorodnych zadań, bo zarówno tych szpiegowskich, jak i bojowych z wykorzystaniem kinetycznych oraz niekinetycznych systemów broni. Podkreśla ją z kolei modułowa konstrukcja, która umożliwia łatwe dostosowanie go do różnych ładunków, sensorów i systemów oprogramowania.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja przejmuje kontrolę nad dronami wojskowymi

Chociaż Corsair znajduje się jeszcze na etapie prototypu, Saronic poczynił znaczne postępy w kierunku masowej produkcji. Firma buduje obecnie pięć prototypów i już przeprowadziła demonstracje na żywo dla swoich klientów. W przyszłym roku produkcja ma już zacząć nosić znamiona produkcji masowej, jako że Saronic planuje zbudować całe setki Corsairów. Ten ambitny cel produkcyjny jest wspierany przez znaczące wsparcie finansowe, jako że firma zebrała 175 milionów dolarów w swojej ostatniej rundzie finansowania. Dzięki temu kapitałowi Saronic jest dobrze przygotowane, aby sprostać zapotrzebowaniu amerykańskich nabywców na autonomiczne statki nawodne, które zwiększają zdolności operacyjne marynarki wojennej.