Jeszcze dwa lata temu heliofizycy przewidywali, że Słońce wejdzie w etap maksimum aktywności dopiero w 2025 roku, a samo maksimum będzie względnie spokojne. Tak to jednak jest z prognozami, że wszystkiego nie da się przewidzieć. Słońce miało ewidentnie inne plany i kilkanaście miesięcy temu wrzuciło wyższy bieg, i poziom aktywności znacząco wzrósł. Od początku obecnego roku obserwujemy bezustanne formowanie się kolejnych plam i konglomeratów plam na powierzchni Słońca.
To z kolei wiąże się z dużą liczbą rozbłysków oraz towarzyszących im koronalnych wyrzutów masy. Jak dotąd najbardziej spektakularnym wydarzeniem była burza geomagnetyczna w nocy z 10 na 11 maja, kiedy to na przestrzeni kilku godzin do Ziemi dotarło siedem obłoków plazmy wyrzuconych ze Słońca. Zorze polarne spowodowane przez te obłoki były widziane niemal na całej powierzchni Ziemi. Naukowcy przyznają, że była to najsilniejsza burza geomagnetyczna od ponad dwudziestu lat.
Od tego czasu na zmianę przeplatają się okresy względnego spokoju i silnej aktywności na Słońcu.
W czwartek rano, o godzinie 4:57 polskiego czasu doszło do silnego rozbłysku na powierzchni Słońca. Jego źródłem była plama słoneczna skatalogowana pod numerem AR3869. Rozbłysk ten trwał blisko godzinę i wyemitowane w nim promieniowanie ultrafioletowe spowodowało zakłócenia w komunikacji radiowej nad regionem Australii i Azji Południowowschodniej.
Czytaj także: Aktywność Słońca wychodzi poza skalę. Rekordowa liczba plam słonecznych. Może być jeszcze gorzej
Mało tego, tuż po rozbłysku naukowcom udało się potwierdzić koronalny wyrzut masy, a więc oderwanie się od Słońca potężnego obłoku plazmy i pola magnetycznego. Wkrótce później naukowcom udało się ustalić, iż rozbłysk należał do najsilniejszej klasy rozbłysków i osiągnął wartość X3,3.
Do rozbłysku doszło przy wschodniej krawędzi Słońca, a więc sam koronalny wyrzut masy nie był skierowany w stronę Ziemi. Warto jednak pamiętać, że Słońce także wiruje wokół własnej osi, a więc plama AR3869 będzie teraz przesuwała się w kierunku centrum tarczy słonecznej widocznej z Ziemi. Jeżeli zatem w najbliższych dniach wyemituje kolejne silne rozbłyski, będą już one skierowane w stronę naszej planety. Jeżeli będą im towarzyszyły koronalne wyrzuty masy, to będziemy mogli spodziewać się kolejnej burzy geomagnetycznej. Możliwe zatem, że będzie kolejna okazja do obserwowania zórz polarnych w naszym rejonie świata.
Czytaj także: Nieoczekiwane maksimum aktywności Słońca już w tym roku
Mamy jednak maksimum aktywności, więc tak naprawdę nie powinniśmy się skupiać na jednej konkretnej plamie słonecznej. Naukowcy wskazują bowiem także na kilka innych dużych plam, które powoli będą zwracały się w stronę Ziemi. Każda z nich może dać popis aktywności w najbliższym tygodniu.