SkyShowtime zadebiutował w Polsce w połowie lutego 2023 roku. Mamy w nim do wyboru plan Standard (tańszy wariant subskrypcji z reklamami) oraz Standard Plus (bez reklam). Każdy z nich można opłacać w trzech modelach abonamentowych: miesięcznym, półrocznym oraz rocznym (oczywiście dwa ostatnie wychodzą w takim układzie nieco taniej niż subskrypcja z możliwością rezygnacji kiedy się chce). W wariancie miesięcznym plan Standard Plus kosztuje nas 24,99 zł. Do przełknięcia, ale bez fajerwerków za taką ofertę. Co innego można będzie powiedzieć o nowym planie Premium.
We wtorek 29 października SkyShowtime startuje z nowym planem o nazwie Premium, wprowadzając możliwość oglądania treści w rozdzielczości 4K i oczywiście bez żadnych przerywników reklamowych. Taka przyjemność będzie kosztować miesięcznie 49,99 zł. W bogatej bibliotece serwisu znajdziemy znane i mniej znane oryginalne produkcje z wytwórni Paramount Pictures, Universal Pictures, DreamWorks Animation, Paramount+, Peacock, SHOWTIME, a także Sky Studios. Możemy je odtwarzać na pięciu urządzeniach jednocześnie. Tak czy siak, wspomniane 50 zł miesięcznie to jednak spory wydatek.
Na szczęście za sprawą promocji z okazji uruchomienia nowego abonamentu, do 9 grudnia będzie można go wykupić z 50-procentowym rabatem, płacąc za plan Premium 24,99 zł (tyle samo co za Standard Plus). Mało tego, obniżona cena będzie obowiązywać na danym koncie “na zawsze” (aż do momentu rezygnacji z abonamentu). Oferta obowiązuje zarówno nowych, jak i już istniejących użytkowników SkyShowtime. Promocja nie dotyczy osób kupujących abonament przez sklepy App Store i Google Play i wymaga wybrania miesięcznego modelu opłacania.
Czytaj też: Koniec dzielenia się subskrypcją na Disney+ – chcesz dodać nowego użytkownika? Zapłać
No dobrze, ale czy w SkyShowtime jest w ogóle co oglądać? Na pewno to jedyny serwis VOD, w którym możecie obejrzeć serial Yellowstone z Kevinem Costnerem i całe towarzyszące mu uniwersum (1883 i 1923). Znajdziecie tam też niedawny kinowy hit w postaci Oppenheimera, a także doczekacie się kolejnego remake’u słynnego Szakala (trudno będzie chyba przebić tego z Brucem Willisem), ale tym razem będzie to serial. Moja intuicja podpowiada mi, że obok takiej okazji wielu kinomanów nie przejdzie raczej obojętnie.