Nadali nowy sens krajowej artylerii. Teraz Ukraina będzie jeszcze potężniejsza na froncie

Ukraina nie ustaje w rozwijaniu swoich zdolności artyleryjskich, czego najnowszym przykładem jest system Bogdana-BG, czyli holowana haubica, która to łączy ze sobą dwa światy i wnosi potencjał zbrojeniowy kraju na zupełnie nowy poziom.
Nadali nowy sens krajowej artylerii. Teraz Ukraina będzie jeszcze potężniejsza na froncie

Unikalna artyleria Ukrainy wkracza na scenę, czyli pierwszy raz Bogdana-BG w obiektywie

Nowy system artyleryjski, Bogdana-BG, łączy zaawansowaną technologię krajowego systemu Bogdana ze sprawdzoną konstrukcją holowanego systemu 2A36 Giatsint-B. To hybrydowe rozwiązanie wykorzystuje mocne strony obu platform, tworząc potężne i elastyczne narzędzie dla ukraińskich sił zbrojnych. Przypomnijmy, że oryginalna Bogdana to nowoczesny system artyleryjski kalibru 155 mm, który został zaprojektowany z myślą o precyzji i zasięgu.

Czytaj też: Ukraina pokazała naziemnego bezzałogowca. Wyjątkowy dron Burya-TerMIT wyruszy na trwającą wojnę

Jednak ukraiński przemysł obronny mimo ogromnej dumy z tego systemu, nie jest w stanie produkować go w masowej liczbie, a to przez znaczące wyzwania związane z produkcją na dużą skalę. Trudno się temu dziwić, bo Bogdana to artyleria samobieżna, a więc połączenie działa i platformy mobilnej, które wcale nie jest takie proste w realizacji. To złożony system, który do tanich nie należy i dlatego właśnie Ukraina zdecydowała się na połączenie opracowanego działa z podstawą przestarzałej artylerii holowanej Giatsint-B, która to weszła na służbę w 1975 roku.

Po co tego typu fikołki? Ano po to, że stworzona przez takie połączenie nowa artyleria holowana Bogdana-BG znacząco obniża koszty produkcji i upraszcza proces produkcyjny. Nie jest to już wprawdzie system samobieżny, a artyleria, którą trzeba holować, ale i na taki rodzaj haubic znajduje się miejsce na froncie. Ba, oferują kilka istotnych zalet w porównaniu do ich samobieżnych odpowiedników, bo ich produkcja jest tańsza, konserwacja mniej skomplikowana, a trwałość na froncie wyższa, bo gdy samobieżna artyleria zostanie unieruchomiona, jej los na ostrzelanej pozycji jest przesądzony. W przeciwieństwie do tego działo holowane można po prostu wpiąć do innego pojazdu i przeciągnąć z zagrożonego obszaru.

Czytaj też: Ukraina inspiruje, Wielka Brytania tworzy. Oto tajny projekt, który zadziwi świat!

Mimo tych zalet, systemy artylerii holowanej, takie jak Bogdana-BG, mają pewne ograniczenia, a to szczególnie w zakresie mobilności. Na współczesnym polu bitwy, gdzie ogień kontrbateryjny jest stałym zagrożeniem, mobilność jest kluczowa. Jednostki samobieżne mogą szybko strzelać i wycofywać się, minimalizując ryzyko odwetu. Artyleria holowana wymaga jednak więcej czasu na rozłożenie i przemieszczenie, co czyni ją bardziej podatną na ataki w tych krytycznych momentach. Dlatego też, aby złagodzić to ryzyko, Ukraina będzie prawdopodobnie musiała wprowadzić dodatkowe strategie ochrony artylerii holowanej podczas operacji, takie jak wykorzystanie dronów rozpoznawczych i radarów kontrbateryjnych do identyfikacji zagrożeń, zanim staną się one krytyczne.

Czytaj też: Ukraina ma lotnicze pociski dalekiego zasięgu. Co o nich wiemy?

Słowem podsumowania, prostota i niezawodność Bogdana-BG sprawiają, że jest ona atrakcyjną opcją, ale jej mniejsza mobilność w porównaniu do systemów samobieżnych pozostaje czynnikiem, którego dowódcy muszą wziąć pod uwagę w przyszłych planach taktycznych. Niepodważalne jest jednak to, że łącząc nowoczesną technologię z elementami z czasów radzieckich, Ukraina opracowała potężny i przystępny cenowo system artyleryjski, którego można szybko produkować i wdrażać.