USA daje światu sygnał: unowocześniają najbardziej śmiercionośną broń

Są podstawą broni nuklearnej, odpowiadając za inicjowanie procesu detonacji i dlatego też możemy bez ogródek stwierdzić, że bez nich nowoczesne głowice termojądrowe nie istnieją. To właśnie podkreśla wagę tego, do czego wróciły właśnie Stany Zjednoczone (USA).
Bomba atomowa
Bomba atomowa

USA wznawiają produkcję rdzeni plutonowych. To kluczowe komponenty dla głowic nuklearnych

Dowiedzieliśmy się właśnie, że po raz pierwszy od ponad 35 lat Stany Zjednoczone wznowiły produkcję kluczowego komponentu dla głowic nuklearnych w postaci rdzeni plutonowych. Te są integralną częścią nowoczesnych głowic termojądrowych, działając jako zapłon pierwszego etapu, który inicjuje proces detonacji. Nie trzeba więc zapewne podkreślać, że jest to nie tylko znaczący krok naprzód w amerykańskim programie nuklearnym, ale też ruch, który będzie miał dalekosiężne konsekwencje zarówno dla zdolności obronnych USA, jak i globalnej równowagi sił nuklearnych.

Czytaj też: Chiny czekały na tę chwilę od lat. To wyjątkowy znak, którym powinny zainteresować się zwłaszcza USA

Nuklearna głowica MIRV

Tak się składa, że Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Jądrowego Departamentu Energii USA (NNSA) niedawno ukończyła produkcję pierwszego rdzenia plutonowego gotowego do użycia w głowicy W87-1, która jest przeznaczona dla nowej generacji amerykańskich międzykontynentalnych pocisków balistycznych, bo LGM-35A Sentinel, które zastąpią starzejące się pociski LGM-30G Minuteman III. Jest to kamień milowy w modernizacji amerykańskiego arsenału nuklearnego, ponieważ głowica W87-1 ma zastąpić starzejące się głowice W78, które zostały wprowadzone do służby w 1979 roku i od tego czasu nie przeszły poważnych modernizacji.

Nowe pociski balistyczne USA Sentinel
Nowe pociski balistyczne USA Sentinel

W sercu nowoczesnych głowic nuklearnych znajduje się rdzeń plutonowy, a więc wydrążony rdzeń wykonany z plutonu-239. Po aktywacji rdzeń ten przechodzi przez szybki proces rozszczepienia, uwalniając ogromne ilości energii. Proces rozszczepienia wewnątrz rdzenia powoduje implozję, która osiąga stan nadkrytyczny, zapalając wtórny etap fuzji z udziałem izotopów wodoru, co zwiększa całkowitą moc wybuchową broni. Pamiętajmy, że wedle oczekiwań głowica W87-1 będzie miała podobną siłę rażenia do swojego poprzednika, W87-0, bo jej podstawowa moc wyniesie około 300 kiloton, ale będzie ją można zmodyfikować do 475 kiloton, czyli uzyskać prawie 30-krotnie potężniejszą broń atomową względem bomby zrzuconej na Hiroszimę (16 kiloton mocy).

Czytaj też: Chiny pokonały USA. Ich nowa broń przewyższa wyjątkowe dzieło Amerykanów

Sama produkcja rdzeni jest niezbędna do utrzymania i modernizacji amerykańskiego arsenału nuklearnego. Dlatego zresztą w czasach zimnej wojny Stany Zjednoczone produkowały setki rdzeni plutonowych rocznie. Proces ten zakończył się w 1989 roku, czyli po zamknięciu zakładów Rocky Flats, a więc głównej fabryki odpowiedzialnej za produkcję tych komponentów. Przez ostatnie trzy dekady brak produkcji rdzeni pozostawił amerykański arsenał nuklearny zależny od starzejących się zapasów, ale oto właśnie Amerykanie powrócili do dawnych mocy przerobowych i tak naprawdę nie powinno nas to dziwić, bo ten krok jest częścią szerszej strategii modernizacji amerykańskiego odstraszania nuklearnego. Finalnym celem NNSA jest produkcja co najmniej 80 rdzeni rocznie do 2030 roku, które będą kluczowe nie tylko dla programu Sentinel, ale także dla zapewnienia, że USA pozostaną zdolne do reagowania na pojawiające się globalne zagrożenia nuklearne, takie jak te ze strony Chin i Rosji.

Minuteman

Czytaj też: Rewolucyjny system obrony przeciwrakietowej USA: Nowa era morskiej dominacji

Niemniej jednak ten cel napotyka już teraz wiele wyzwań. Ograniczenia budżetowe i opóźnienia w budowie nowych zakładów produkcyjnych rzucają cień wątpliwości na to, czy USA osiągną swoje cele produkcyjne. Głównym miejscem produkcji rdzeni jest Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku, które w przeszłości zmagało się z ograniczeniami wydajności i problemami związanymi z bezpieczeństwem. Planowany jest również drugi zakład w Savannah River w Karolinie Południowej, ale brakuje mu infrastruktury i wiedzy technicznej niezbędnej do produkcji rdzeni, co dodatkowo komplikuje harmonogram. Tyczy się to zresztą również samego programu Sentinel, który zamiast początkowych 70 miliardów dolarów, ma kosztować 133 mld dol. Dręczą go również opóźnienia w modernizacji istniejących silosów rakietowych oraz infrastruktury dowodzenia i kontroli. Jednak pomimo tych wyzwań i problemów, produkcja pierwszego gotowego do użytku rdzenia plutonowego stanowi krok naprzód w wysiłkach USA na rzecz modernizacji arsenału nuklearnego.