Jak wyjaśniają przedstawiciele Alsym Energy, czyli firmy stojącej za tą innowacją, ich baterie są wolne od dendrytów, czyli mikroskopijnych struktur mogących zaburzać magazynowanie energii. Co więcej, wykazują wysoką odporność na czynniki zewnętrzne mogące negatywnie wpływać na wydajność takich urządzeń, nie wspominając o kwestiach bezpieczeństwa. A przecież z akumulatorów korzysta w zasadzie każdy z nas: czy to w smartfonach, laptopach czy też samochodach.
Czytaj też: Nowe materiały podbijają rynek solarny. Energia słoneczna nigdy nie była tak wydajna
Ograniczenia dotykające obecnie istniejących baterii są zauważalne, dlatego inżynierowie szukają dla nich kuszących alternatyw. I opcja od Alsym wydaje się w tym kontekście naprawdę ciekawym rozwiązaniem. Jest ono rzekomo wolne od zagrożenia pożarem, a przy tym nietoksyczne. Z tego względu jak najbardziej realna okazuje się dyskusja poświęcona detronizacji ogniw litowych.
Być może najbardziej intrygująco brzmi wzmianka o tym, że rzekomo na rynku nie ma obecnie opcji podobnych do tej oferowanej przez Alsym Energy. Ta ma postać akumulatora metalowo-tlenkowego wykorzystującego mechanizm przywodzący na myśl ten znany z urządzeń litowo-jonowych. Chodzi o schemat, w którym jony przemieszczają się między anodą a katodą. Ale na tym podobieństwa się kończą, ponieważ w tym przypadku do akcji wkraczają niepalne, nietoksyczne materiały i elektrolit na bazie wody.
Akumulatory litowe są narażone na awarie. Alsym Green, ze względu na brak tzw. dendrytów, wypada pod tym względem zdecydowanie lepiej
Jak na razie trwają testy tej technologii. Osoby stojące za tym projektem przekonują, że opisywane podejście wykazuje ogromny potencjał z zakresu dekarbonizacji sektora produkcji przemysłowej, w którym mają miejsce wysokie emisje. Takie rozwiązanie mogłoby mieć zdaniem samych zainteresowanych naprawdę szeroki zakres zastosowań, obejmujący między innymi górnictwo, zasilanie centrów danych, domów i zakładów użyteczności publicznej.
Jeśli chodzi o możliwości magazynowania energii, to okresy przechowywania wynoszą od 2 do 110 godzin. Toruje to drogę do łatwego dostosowywania takiej technologii do panujących potrzeb. I choć nie ma co popadać w nadmierny optymizm, to z przekazanych informacji wynika, jakoby ta alternatywa dla ogniw litowych miała naprawdę spory potencjał. Wykazuje dobre wyniki z zakresu wydajności, mocy wyjściowej i szybkości ładowania. Uśredniony koszt przechowywania jest natomiast podobny, a nawet niższy od występującego w przypadku stacjonarnych rozwiązań magazynowych opartych na licie.
Czytaj też: 99,2% sprawności i szereg przydatnych cech. Nowe akumulatory mają zrewolucjonizować dwie dziedziny
W zestawieniu z innymi bateriami pozbawionymi tego pierwiastka Alsym Green wypada jeszcze lepiej. Dość powiedzieć, że gęstość energii jest od 2 do 10 razy wyższa. Wydajność cyklu ładowania wynosi 92%, a wskaźnik samorozładowania – mniej niż 0,25% dziennie. W kontekście gromadzenia energii na dużą skalę każdy z tych aspektów jest istotny, choć najważniejsza wydaje się kwestia bezpieczeństwa – i pod tym względem nowe baterie wypadają szczególnie poprawnie.