Liczby mówią same za siebie: 1000 cykli ładowania i rozładowywania, a przy tym aż 99,2% sprawności kulombowskiej. O ile zwykle piszemy o takich bateriach w kontekście zasilania samochodów elektrycznych, tak w tym przypadku zastosowanie ma być nieco inne. Będzie się odnosiło do lotnictwa. Te potencjalnie przełomowe ogniwa zostały wystawione na próbę w umiarkowanej temperaturze przy ciśnieniu zewnętrznym. Za sprawą tego testu członkowie zespołu stwierdzili, iż ich konstrukcja cechuje się wysoką wytrzymałością. Podejście zakończyło się, jak wynika z dostępnych informacji, rezultatem znacznie powyżej wyznaczonego celu.
Czytaj też: Ważny krok Chińczyków w energetyce jądrowej. Wzbogacili izotop boru
To z kolei toruje drogę do zastosowań na komercyjną skalę: zarówno w lotnictwie jak i na przykład na morzu. A przydatność tej technologii nie powinna być obiektem większej dyskusji. Inżynierowie zmierzyli gęstość energii wynoszącą 384 Wh/kg i 1026 Wh/l. To rekordowe wartości, które odegrają bardzo istotną rolę we wdrażaniu elektryfikacji lotnictwa i żeglugi. Oba te sektory potrzebują lżejszych, bezpieczniejszych i bardziej wytrzymałych baterii.
Akumulatory litowe-metalowe w nowym wydaniu mają sprawdzać się w lotnictwie czy transporcie morskim
Transport – bez względu na to, czy morski, powietrzny czy drogowy – ma zauważalny wpływ na emisje gazów cieplarnianych, które możemy przypisać na konto człowieka. O ile zwykle najwięcej mówi się o zmianach odnoszących się do jego naziemnej formy, tak działania przedstawicieli SOLiTHOR pokazują, iż w powietrzu oraz na wodzie również istnieje rozległe pole do popisu. Akumulatory litowe-metalowe wydają się potencjalnym ogniwem, którego dotychczas brakowało. Te najnowsze, w zestawieniu z obecnie dostępnymi wariantami, zapewniają wyższą gęstość energii i długoterminową stabilność cykli.
Czytaj też: Co się dzieje w czasie podziału atomu? Fizycy znają już odpowiedź
Mimo upływu 1000 cykli ładowania i rozładowania rzeczone baterie wykazały aż 99,2% sprawności kulombowskiej. To genialny rezultat, pokazujący, jak ogromne nadzieje można wiązać z nowym podejściem do sprawy. W fazie testów znajdują się trzy prototypy ogniw 3Ah. Po zakończeniu wewnętrznych prób mają one zostać przekazane zewnętrznym testerom z firm z branży morskiej i lotniczej. Samoloty i statki wykazują wysokie zapotrzebowanie na moc i energię, a powyższe akumulatory mają zapewnić takie zasoby. Ale czy faktycznie wizja elektryfikacji transportu morskiego i lotniczego jest realna?