WhatsApp, Teams, Facebook, a nawet Wiadomości Google. We wszystkich tych aplikacjach Android Auto od pewnego czasu wyraźnie zakłóca komunikację, dodając na końcu treści słowo “oh”. Na obecnym etapie trudnym do określenia jest powód tego zachowania. Nie jest również jasne, czy jest to rzeczywiście błąd, czy jakaś dziwna próba upewnienia się, że głos czytający brzmi po prostu bardziej po ludzku. Co prawda sytuacja jest mocno irytująca, ale na obecnym etapie nie wydaje się jeszcze tak bardzo szkodliwa. Łatwo jednak wyobrazić sobie sytuacje, w których taki błąd może się okazać mocno niekomfortowy (np. podczas podawania kodu do dwuskładnikowego uwierzytelniania).
Ot, drobna usterka, ale we mnie niemal natychmiast uruchomiła zadziwiający łańcuch skojarzeń i przypomniałem sobie pewien znany w latach 90-tych hit muzyczny, za którym stoi formacja o nazwie C+C Music Factory. Chodzi o zapewne znany starszym czytelnikom utwór: “Things That Make You Go Hmmmm….”. Swoją drogą, bardzo dobrze się zestarzał, jak zresztą doskonała większość muzyki z tamtego okresu. Nie śmiem tu bagatelizować problemów z Android Auto, ale wydaje mi się, że na niektóre usterki i błędy oprogramowania można spojrzeć od nieco bardziej luźnej strony i przede wszystkim nabrać do nich dystansu.
Czytaj też: Wiele smartfonów straci dostęp do Android Auto. Google wycofuje wsparcie
W aucie, którym aktualnie się przemieszczam nie ma Android Auto, ale mam tendencję do dyktowania głosowego w Messengerze do telefonu w uchwycie. Nie chcecie wiedzieć jakie pokraczne rzeczy wypisuje mi momentami na ekranie, bo czegoś nie dosłyszy. Na szczęście przed wysłaniem staram się do dobrze przeczytać i przede wszystkim ograniczać używanie telefonu w trakcie prowadzenia pojazdu. Przy okazji warto wiedzieć, że to najwyższy czas zacząć myśleć o zakupie nowszego modelu telefonu, zwłaszcza jeśli jest się kierowcą i korzysta się z Android Auto na smartfonie z Androidem 8 lub starszym, o czym napisała szerzej Joanna pod powyższym linkiem.