Ta wtyczka działa jak antywirus dla Twoich social mediów. Użytkownicy są zachwyceni

Toksyczność współczesnych social mediów to temat rzeka i pewnie szybko nie wyschnie, ale jeden mianownik łączy wszystkie te miejsca – trudno zliczyć przypadki, w których moderacja serwisu działa na poziomie chociażby akceptowalnym. Praktycznie w dowolnym momencie można paść ofiarą ataku ze strony innych użytkowników, a administracja danej platformy uznaje, że przecież nie naruszają regulaminu. Niektórzy dają za wygraną i stopniowo rezygnują z aktywności w takich miejscach, ale jeśli największe sociale są dla ciebie z różnych względów nieodzowne, być może zerkniesz przychylnym okiem na narzędzie Block Party, które powstało z realnej potrzeby uporania się z tym zjawiskiem.
Ta wtyczka działa jak antywirus dla Twoich social mediów. Użytkownicy są zachwyceni

Block Party ma postać wtyczki do przeglądarki internetowej (Chrome, Firefox, oraz Edge), której zadaniem jest wyczyszczenie wrażliwych punktów wejścia dla potencjalnych napastników w popularnych serwisach społecznościowych. Na liście obsługiwanych platform znajdziemy aż dziewięć pozycji, w tym tak znane jak Facebook, Instagram, X (dawny Twitter), a także LinkedIn, YouTube oraz Reddit. Narzędzie działa w sposób zbliżony do skanera antywirusowego – analizuje podłączone konta social media i umieszczone w nich treści, a następnie pozwala je łatwo schować/usuwać i podpowiada zmiany w ustawieniach. A do czego możemy się dzięki Block Party dokopać?

Dajmy na to, że niektóre ze zdjęć lub treści na naszych profilach wolelibyśmy ustawić jako widoczne dla ograniczonego grona. Możemy też usunąć oznaczenia z niektórych z nich, a inne treści poddać procesowi szybkiej archiwizacji. Dużo zależy od konkretnego scenariusza, w którym użyjemy Block Party. Być może na etapie poszukiwania nowej pracy nie chcemy się narażać na ryzyko znalezienia nieprofesjonalnych postów naszego autorstwa przez potencjalnego pracodawcę. Są też sytuacje, kiedy stajemy się osobą publiczną i będziemy za wszelką cenę pilnować naszej prywatności, ale nie chcemy rezygnować z dotychczas prowadzonych kont w mediach społecznościowych.

Czytaj też: Jak rozebrać BlueSky na czynniki pierwsze i się nie pogubić

Za stworzenie Block Party odpowiada Tracy Chou, programistka pracująca wcześniej dla serwisu Pinterest, którą w przeszłości dotknęły ataki w social mediach. Można powiedzieć, że produkt powstał więc z realnej potrzeby ochrony swojej prywatności w sieci. Niektórym może się wydawać, że przecież to nic nowego i wszystkie niezbędne ustawienia sami znajdziemy w poszczególnych serwisach. Spróbujcie zatem wykonać na piechotę całą pracę jaką w kilka chwil wykona Block Party (powodzenia). Jedyny minus może stanowić fakt, że na obecnym etapie rozwiązanie działa wyłącznie na terenie USA. Na szczęście zadziała też u nas, jeśli skorzystacie z VPN-a. Oprócz podstawowej wersji darmowej narzędzie jest dostępne też w rozszerzonej wersji płatnej z większą dawką automatyzacji.