Test Bluetti AC200L – chcesz pożyczyć trochę prądu?

Przenośne banki energii znamy głównie z formy powerbanku. Bluetti AC200L to jest trochę taki powerbank, tylko… dla laptopów. Albo dziesięciu lub ekspresu do kawy. A dodatkowo można go naładować energią słoneczną. Zaintrygowani?
Test Bluetti AC200L – chcesz pożyczyć trochę prądu?

Jak na swoje możliwości Bluetti AC200L to względnie kompaktowe urządzenie

Wiem, że może trochę przesadzam, ale jak na to, co oferuje Bluetti AC200L jest to naprawdę całkiem kompaktowy sprzęt. Kompaktowy oczywiście w swojej kategorii, bo mówimy o skrzynce o wymiarach 42 x 28 x 36,65 cm oraz masie 28,3 kg. Dzięki temu, że jest to urządzenie bardzo zbite oraz dwóm poręcznym rączkom sprzęt wydaje się nieco lżejszy i przenoszenie go nie stanowi najmniejszego problemu. Oczywiście każdemu, kto nie ma problemu z podniesieniem 28 kg.

W zestawie znajdziemy pakiet instrukcji oraz niezbędne okablowanie pozwalające na korzystanie z banku energii w różnych scenariuszach. Dodatkowo jedną z opcji stworzenia zestawu, jest dodanie do niego panelu solarnego i taki też dostaliśmy do testów.

Czytaj też: Test Bluetti AC500 i Bluetti B300S – prywatna elektrownia terenowa i UPS na trudne czasy

Portów i możliwości ładowania mamy pod dostatkiem

Wszystkie porty wyjściowe Bluetti AC200L posiada na przodzie obudowy. Znajdziemy tu cztery gniazdka AC o łącznej mocy 2400 W, dwa porty USB-C o maksymalnej mocy 100 W, dwa porty USB-A o maksymalnej mocy 15 W, jedno gniazdo RV (48V/8A) oraz jedno gniazdo samochodowe (12V/10A).

Dostęp do gniazd jest bardzo wygodne, dodatkowo są one chronione specjalnymi gumowymi zaślepkami, a całość jest wodoodporna. Podobno w wersjach np. dla Wielkiej Brytanii dostęp do niektórych gniazd AC jest utrudniony przez kształt wtyczek, ale w wariancie na polski rynek nie stanowi to najmniejszego problemu i bez problemu możemy się podłączyć do wszystkich gniazdek naraz.

Czytaj też: Test Bluetti AC300 i Bluetti B300 – niezawodny prąd zawsze pod ręką

Bluetti AC200L jest w zasadzie jak powerbank – bezobsługowy

Tutaj naprawdę nie ma żadnej filozofii, zwyczajnie włączamy urządzenie za pomocą włącznika, podłączamy wtyczkę i przyciskiem pod wyświetlaczem uruchamiamy działanie gniazd – DC, USB lub AC. Na ekranie widzimy w tym czasie informacje o stanie naładowania akumulatora i mocy ładowania dla poszczególnych wyjść.

Nieco więcej dzieje się po stronie aplikacji mobilnej. Przede wszystkim mamy dokładniejszy podgląd zużycia energii i stanu akumulatora, ale też to tutaj możemy wprowadzić pewne modyfikacje. Dotyczące trybu pracy, aktywacji trybu Eko, Turbo czy automatycznego przejścia w stan spoczynku. Warto tutaj dodać, że w trybie Eko mamy możliwość ograniczenia maksymalnej mocy ładowania. Co jest przydatne, kiedy faktycznie chcemy zaoszczędzić energię i tylko potrzymać działanie jakiegoś podłączonego urządzenia.

Czytaj też: Recenzja SteelSeries Arctis Nova 5P. Średnia półka bez kompleksów!

Co możemy zrobić za pomocą Bluetti AC200L?

Bluetti AC200L ma akumulator o pojemności 2048 Wh i czas na małą lekcję fizyki, czyli jak policzyć, przez ile czasu będzie w stanie zasilać różne urządzenia. Znając maksymalną moc pracy danego sprzętu można to zrobić w bardzo prosty sposób – dzielimy pojemność akumulatora w watogodzinach przez moc w watach i zostaje nam czas pracy.

Dla przykładu czajnik elektryczny o mocy 2000W mógłby działać z maksymalną mocą nieprzerwanie przez nieco ponad godzinę, ale jak wiemy do zagotowania wody wystarczą nam 2-3 minuty. 55-calowy telewizor LED pobiera średnio 130 W mocy na godzinę, co pozwoliłoby mu działać przez ponad 15 godzin. Może dodajmy do tego konsolę i skromnego Xboxa Series S? Tutaj podczas aktywnej rozgrywki mamy pobór mocy na poziomie 74 W, co w parze z telewizorem da nam łączny czas pracy na poziomie ok 10 godzin.

A co z ładowaniem urządzeń? Huawei MateBook X Pro 2024 ma jeden większych akumulatorów wśród ultrabooków (90 Wh) i za pomocą Bluetti AC2000L naładujemy go do pełna 22 razy i jeszcze troszkę energii zostanie. W przypadku smartfonów przelicznik jest nieco inny, bo pojemność ich akumulatorów jest podawana w mAh (miliamperogodziny). Aby uzyskać wato-godziny (Wh) mnożymy pojemność akumulatora smartfonu przez napięcie (na ogół 3,7V), a wynik dzielimy przez 1000. Dla akumulatora o pojemności 4500 mAh daje nam to 16,65 Wh i smartfon z taką baterią naładujemy do pełna 123 razy.

Długo można by tak wymieniać, ale jak łatwo zauważyć, Bluetti AC200L sprawdzi się zarówno jako awaryjne zasilanie w domowych warunkach na wypadek awarii prądu, jak i zasilanie podczas kempingu czy zwykłej sobotniej wycieczki poza miasto.

A co z czasem ładowania samego AC200L? To zależy od wybranego trybu ładowania, ale w każdym wariancie wygląda to bardzo dobrze. Korzystając z szybkiego ładowania mamy do dyspozycji moc do 2400 W i ładowanie do pełna trwa 1,5 godziny, ale czas ładowania do 80% to 45 minut według producenta, realnie ten czas nie przekracza 50 minut. W trybie szybkiego ładowania aktywuje się chłodzenie urządzenia, ale nie jest to hałas, który przeszkadzałby otoczeniu. Laptopy potrafią hałasować o wiele bardziej. Jeśli chcemy mieć kompletną ciszę, to do dyspozycji mamy ładowanie z mocą 1200 lub 800 W.

Na tym nie koniec, bo dostępne są też inne metody ładowania. Z gniazdka samochodowego czas ładowania może sięgać nawet 20 godzin, a inną opcję są panele słoneczne i tutaj jest to mocne – to zależy. W idealnych warunkach, przy wykorzystaniu czterech paneli PV200 (widocznych na zdjęciach) możemy osiągnąć moc maksymalnie 1200 W i naładuje nam to akumulator w ciągu ok trzech godzin. Źródła ładowania można też łączyć w celu uzyskania maksymalnej dostępnej mocy.

Czytaj też: Test Mercedes Klasa E – najbardziej zaawansowany Mercedes w historii

W dzisiejszych czasach warto mieć na wyposażeniu urządzenie takie jak Bluetti AC200L

Zmiany klimatu powodują, że awarie w dostępie do energii elektrycznej mogą występować coraz częściej i szczególnie w domach jednorodzinnych warto mieć na wszelki wypadek sprzęt taki jak Bluetto AC200L. To bardzo dobre rozwiązanie, które jest w stanie dostarczyć awaryjnie energii do choćby pracy przy komputerze, ale też przy odpowiedniej konfiguracji może pracować jako UPS. Z drugiej strony sprawdzi się też u wszelkiego rodzaju podróżników, miłośników kempingów czy leśnych biwaków, dzięki wodoodporności. Na dobrą sprawę możemy też wozić nasz bank energii w samochodzie, jego masy niecałych 30 kg nie zauważymy podczas jazdy.

Ceny Bluetti AC200L są… różne. W polskich sklepach obecnie widzę go w Empiku za 5846 zł, a w sklepach zagranicznych ceny startują od 1472 euro. Dodatkowo możemy dokupić mniejszy panel słoneczny za 407 euro, większy za 580 euro lub rozszerzyć pojemność akumulatora o dodatkowy moduł Bluetti B300 za 1605 euro. To jedna z większych zalet Bluetti AC200L – można go niemal dowolnie rozbudowywać o różne moduły z oferty producenta. A te niedługo będzie można kupić w ramach promocji z okazji Black Friday na stronie producenta.