Einstein Probe to wyjątkowy sprzęt, czerpiący inspirację z natury – a dokładniej, z oczu homara. Jego technologia wykrywania promieni rentgenowskich pozwala na obserwację różnego rodzaju zjawisk zachodzących we wszechświecie. Szczególne zainteresowanie astronomów wzbudzają wydarzenia trwające wyjątkowo krótko: czasami mniej niż sekundę.
Czytaj też: Chińczycy mają urządzenie, które dostarczy energii nawet na Marsie. Starczy na bardzo długo
Z tego względu, gdy już mamy sposób na śledzenie podobnych zjawisk, zdajemy sobie sprawę, iż wszechświat może przywodzić na myśl pokaz fajerwerków, które nieustannie błyskają ze wszystkich stron. Nazwany na cześć legendarnego naukowca satelita ma pomóc w uwiecznianiu podobnych wydarzeń i dostarczaniu informacji na temat ich genezy oraz przebiegu.
W zbieraniu tych danych są wykorzystywane dwa instrumenty: WXT będący szerokokątnym teleskopem rentgenowskim oraz FXT, czyli teleskop śledzący. Pierwszy służy satelicie do monitorowania panoramy nieba w promieniach rentgenowskich, natomiast drugi umożliwia prowadzenie obserwacji z bliska i dokładnego określania źródeł zarejestrowanych przez WXT.
Chiński satelita Einstein Probe ma za zadanie zbierać informacje na temat zjawisk przejściowych, które mogą trwać nawet mniej niż sekundę
Znany również jako Tianguan, chiński satelita ma w ten sposób upamiętniać identyfikację supernowej SN1054 zaobserwowanej przez tamtejszych astronomów w 1054 roku. W ten sposób twórcy misji chcieli zwrócić uwagę na wkład chińskich naukowców w rozwój światowej astronomii. W tamtym przypadku zjawisko również miało charakter przejściowy, co wpisuje się w koncepcję nowej misji poświęconej tego typu wydarzeniom.
Einstein Probe jest niczym nowe okno na wszechświat, przez które astronomowie mogą spoglądać, aby zgłębiać jego sekrety. Już na pierwszych etapach swojego działania chiński satelita udowodnił swój wielki potencjał. W tak wczesnej fazie odkrył bowiem 60 potwierdzonych zdarzeń przejściowych i wielu innych kandydatów na takie zjawiska. Na przykład w Drodze Mlecznej uwagę badaczy przykuła struktura EP240904a.
Czytaj też: Einstein jednak się mylił? Czarne dziury są czymś zupełnie innym
Według naukowców jest to rentgenowski układ podwójny, w skład którego najprawdopodobniej wchodzi czarna dziura o masie gwiazdowej lub gwiazda neutronowa. Inny przykład, EP240408a, miał postać gwałtownego rozbłysku rentgenowskiego, którego jasność wzrosła 300 razy. Na takim poziomie utrzymywała się przez zaledwie 12 sekund, natomiast emisje rentgenowskie związane z tym obszarem zniknęły około 10 dni później.
Najważniejsze znaczenie początkowych wyników odnotowanych przez EP to demonstracja zdolności do rejestrowania i badania tych przejściowych kosmicznych zdarzeń. Zapewni nam to nowy wgląd w zrozumienie praw fizycznych w ekstremalnych warunkach, które rządzą procesami w tych gwałtownych kosmicznych wydarzeniach i powstawaniem pierwszych gwiazd oraz czarnych dziur.
stwierdził Yuan Weimin z Chińskiej Akademii Nauk