Przedstawiciele kilku amerykańskich instytutów badawczych przeprowadzili elektrokatalizę dwutlenku węgla, która okazała się kluczem do stworzenia wspomnianego paliwa. Takie źródło energii bije na głowę dotychczas stosowane, choć należy uczciwie przyznać, iż chodzi o porównanie z “zielonymi” wariantami, a nie tymi stosowanymi zdecydowanie bardziej powszechnie. W przypadku zestawienia ze sobą tych ekologicznych metod okaże się, że elektro-biodiesel jest 45 razy bardziej wydajny, a do jego pozyskania potrzebne jest 15 razy mniej ziemi niż w przypadku paliwa na bazie soi.
Czytaj też: Skandynawska odpowiedź na kryzys energetyczny zachwyca ekspertów. Może zasilić małe miasto
Różnica jest więc gigantyczna z korzyścią dla nowej alternatywy, która została szerzej opisana na łamach Joule. Jak dodają sami zainteresowani, tj. członkowie zespołu badawczego odpowiedzialnego za ten pomysł, mogłaby ona być stosowana przede wszystkim w gospodarce o obiegu zamkniętym. W takim kontekście wykorzystywano by ją na potrzeby produkcji paliw, przydatnych substancji chemicznych, różnego rodzaju materiałów czy składników żywności o ujemnych emisjach. Wszystko to z wysoką wydajnością i przy ograniczonych emisjach dwutlenku węgla będącego kluczowym gazem cieplarnianym komplikującym naszą sytuację klimatyczną.
Diesel, czyli olej napędowy, choć stanowi wydajne źródło energii, to musi być wycofywany z użycia. To ze względu na związane z jego spalaniem emisje gazów cieplarnianych
Elektrokataliza, czyli reakcja chemiczna zapoczątkowywana przy udziale transferu elektronów zarówno do, jak i z reagentów na powierzchniach katalizatorów, posłużyła autorom badań do pozyskiwania tego nowego paliwa. Tym sposobem inżynierowie ze Stanów Zjednoczonych byli w stanie przekształcić dwutlenek węgla w biokompatybilne produkty pośrednie, między innymi octan i etanol. Te, za sprawą mikrobów, zostały później przekształcone w lipidy bądź kwasy tłuszczowe. Tym sposobem przystosowano je do zadania ostatecznego, czyli produkcji elektro-biodiesla.
Czytaj też: Kolejne paliwo stałe do odstrzału. Czym teraz będą ogrzewać się Polacy?
Okazuje się, iż proces wytwarzania tego paliwa pozwala na przekształcenie 4,5% energii słonecznej w lipidy. Dzieje się tak w sytuacji, w której panel słoneczny dostarcza energii potrzebnej do prowadzenia elektrokatalizy. Taki wynik jest zdecydowanie lepszy od spotykanych w przypadku naturalnie występującej fotosyntezy. Nie bez znaczenia pozostawał katalizator na bazie cynku i miedzi, dzięki któremu powstają dwuatomowe węglowe związki pośrednie. Za ich przekształcanie w lipidy odpowiadają mikroorganizmy znane jako Rhodococcus jostiii. Nowe podejście ma rzekomo ograniczyć emisje dwutlenku węgla o 1,57 grama na gram elektro-biodiesla.