Pixel 9 Pro – 406 dolarów za komponenty
Na koszt wytworzenia smartfonu składa się wiele elementów. Jednym z najważniejszych jest cena komponentów użytych do konstrukcji, przy czym kluczowe znaczenie ma tu oczywiście zastosowany procesor, pamięć RAM, wyświetlacz, zestaw aparatów fotograficznych oraz akumulator i system jego ładowania.
Koszt materiałów niezbędnych do budowy Pixela 9 Pro oceniony został przez Nikkei na 406 dolarów i jest o 11% niższy, niż Pixela 8 Pro – z powodu użycia mniejszego wyświetlacza i baterii. Najdrożej wypadają:
- Procesor Google Tensor G4, wyceniony na 50 dolarów
- Wyświetlacz Samsung M14, wyceniony na 75 dolarów
- Aparaty fotograficzne, wycenione na 61 dolarów
Zobacz też: Miesiąc z Google Pixel 9 Pro. Google ma kontrę na iPhone’a?
iPhone 16 Pro vs Pixel 9 Pro
Równie ciekawie wygląda porównanie podobnego zestawienia zrobionego dla iPhone’a 16 Pro, dla którego koszt komponentów oceniony został na 568 dolarów. Z tego najdrożej wypada:
- Procesor Apple A18 Pro, wyceniony na 135 dolarów
- Wyświetlacz Samsung M14, kosztujący 110 dolarów
- Aparty fotograficzne, wycenione na 91 dolarów
Różnica jest wyraźna – Apple nie oszczędza na komponentach, bo nie musi, ich smartfony i tak sprzedają się, jak ciepłe bułeczki niezależnie od ceny na półce. Google z kolei raczej optymalizuje koszty.
Zobacz też: Test Google Pixel 9 Pro XL – flagowa cena i aparat
Do kosztów materiałów należy oczywiście doliczyć koszt samego wytworzenia z nich urządzenia, R&D, transport, marketing, zapewnienie serwisu i zapewne wiele innych czynników. Zestawienie bierze też pod uwagę koszt jednostkowy układów, bez uwzględnienia (zapewne znacznych) rabatów przy masowym zakupie.
Przestrzegam też przed łatwą ekstrapolacją podanych kwot na polskie warunki. Raz, że to tylko koszt materiałów, a koszty niematerialne nie są uwzględnione, a po drugie, próby przeliczania tego bez polskich podatków mogą tylko wprowadzić w błąd – 406 dolarów przeliczone wprost na złotówki to ~1650 złotych, a cena Pixela 9 na wirtualnej półce w sklepie Google to 4949 zł. Dysproporcja jest ogromna i… zupełnie nieprawdziwa.
Zobacz też: Test Apple iPhone 16 Pro Max – do czego służył ten guzik?