Elektryczne motocykle czeka powiew świeżości, czyli jak Honda chce, żebyś zapomniał o spalinówkach

Rynek elektrycznych motocykli powoli się rozwija. Nie jest to już segment, w którym znajdziemy tańsze marki albo start-upy, którym udało się przebić do mainstreamu. Honda właśnie nam o tym przypomniała, prezentując swój elektryczny motocykl EV Fun.
Elektryczne motocykle czeka powiew świeżości, czyli jak Honda chce, żebyś zapomniał o spalinówkach

Świt nowej ery, czyli Honda wkracza na rynek elektrycznych motocykli z EV Fun

Honda zaprezentowała właśnie światu swój pierwszy elektryczny motocykl w postaci modelu EV Fun, który to sam w sobie stanowi duży zwrot w podejściu firmy do elektrycznych pojazdów dwukołowych. Do tej pory bowiem firma jedynie eksperymentowała z elektrycznymi modelami, produkując limitowane edycje skuterów i motocykli. Jednak wraz z premierą EV Fun na targach EICMA w Mediolanie, Honda jasno zasygnalizowała swoje zaangażowanie w dążenie do wprowadzenia na rynek elektrycznego motocykla o wysokiej wydajności. Jak na razie są to dążenia raczej małymi kroczkami, ale przynajmniej jakimiś, bo musicie wiedzieć, że elektryczny EV Fun doczekał się prezentacji wraz z wydaniem tradycyjnym, bo spalinowym.

Czytaj też: KTM pokazał 1390 Super Adventure S Evo 2025. Tak wygląda rewolucja w motocyklach turystycznych

Już ledwie jeden rzut oka na EV Fun wystarczy, żeby zauważyć najważniejsze, a więc to, że ten nowy elektryczny motocykl Hondy odzwierciedla klasyczne podejście firmy do sportowych motocykli. Odznacza się eleganckim, minimalistycznym stylem, wyraźnymi konturami, odwróconym widelcem przednim, radialnymi hamulcami z przodu i jednoramiennym wahaczem. Jeśli jednak idzie o jego wydajność, to do supermotocykli mu daleko. Poziom osiągów tego modelu skierowany jest bowiem na segment średniej mocy, a choć surowych danych nie dostaliśmy, to tego typu stwierdzenie sugeruje, że taki elektryczny motocykl może oferować przyspieszenie porównywalne z Hondą CBR650R. Zważywszy na obecność w nim paska napędu w miejscu tradycyjnego łańcucha, projektanci najpewniej wzięli sobie do serca dbałość o możliwie najbardziej bezobsługową eksploatację.

Czytaj też: Motocyklowa inspiracja w kasku rowerowym. Czy to się sprawdza?

Jednym z najbardziej charakterystycznych rozwiązań w EV Fun jest decyzja Hondy o zastosowaniu stałego akumulatora zamiast jego wariantu wymiennego. Chociaż takie wymienne akumulatory mają swoje zalety pod względem wygody ładowania czy wymieniania wyczerpanych ogniw na naładowane, to stała konfiguracja pozwala Hondzie na większą elastyczność projektową. Firma miała wykorzystać ją, aby zoptymalizować ogólny projekt pod kątem funkcjonalności i wygody, co przełożyło się m.in. na smukły projekt. Honda zadbała też o kompatybilność swojego EV Fun z szybkim ładowaniem CCS2, a to akurat jest ważne, bo z szacunkowym zasięgiem na poziomie 100 km, motocykl ten z pewnością spędzi dużo czasu przy ładowarce.

Czytaj też: Honda pokazała nowy motocykl CBR1000RR-R Fireblade SP. Powstanie tylko 300 egzemplarzy

Jako że Honda zaprojektowała EV Fun tak, aby wpisać się w wymagania motocyklistów w miastach, którzy traktują swoje jednoślady bardziej utylitarnie i korzystają z nich na co dzień m.in. do dojazdów do pracy, motocykle pokroju BMW CE 04 nie muszą obawiać się konkurencji z tej strony. Pewne jest jednak, że Honda ma zamiar namieszać w tym sektorze, bo obok EV Fun firma zaprezentowała też EV Urban, a więc elektryczny skuter miejski. W obu przypadkach mowa wprawdzie tylko i wyłącznie o jednośladach koncepcyjnych, które są nie tyle produktem do masowej produkcji, a jedynie pokazem możliwości inżynierów Hondy, ale ich wdrożenie do sprzedaży jest najpewniej kwestią czasu.