A to dlatego, że ten gazowy olbrzym po prostu nie posiada powierzchni w rozumieniu znanym z Ziemi. Żeby zrozumieć, jak to możliwe, należy zacząć od faktu, że cztery najbliższe Słońcu planety, czyli Merkury, Wenus, Ziemia i Mars, są skaliste. W przypadku Jowisza jest inaczej, ponieważ jego skład przypomina raczej Słońce, aniżeli Czerwoną czy Błękitną Planetę.
Czytaj też: Między Marsem a Jowiszem jest jeden zapomniany glob. To zamrożony wodny świat
Ta gigantyczna kula gazu jest przy tym wyjątkowo ekstremalna, ponieważ wiejące tam wiatry mogą przekraczać prędkość 600 kilometrów na godzinę. Jak wyjaśnia Benjamin Roulston z Clarkson University, zarówno na Ziemi, jak i Jowiszu wraz ze schodzeniem w dół atmosfery będziemy doświadczali coraz wyższego ciśnienia. W przypadku tej drugiej planety po zanurzeniu się na głębokość 1600 kilometrów doczekamy sytuacji, w której gorący, gęsty gaz zaczyna mieć formę ciekłego wodoru.
Tym sposobem powstaje największy ocean Układu Słonecznego, choć wcale nie znajduje się w nim woda. A to wcale nie koniec atrakcji. Na pułapie rzędu 32 000 kilometrów wodór stanie się bardziej podobny do płynnego ciekłego metalu. O tym, jak ekstremalne musi być tamtejsze środowisko najlepiej świadczy fakt, że naukowcy dopiero niedawno byli w stanie odtworzyć tę substancję w warunkach laboratoryjnych.
Jowisz posiada niezwykle rozległą atmosferę. Panujące tam ciśnienia sprawiają, że wodór ma zadziwiającą formę
Ten metaliczny wodór cechuje się obecnością wyjątkowo ściśniętych atomów. Tamtejsze elektrony mogą w konsekwencji swobodnie się przemieszczać. Co istotne, nie ma wyraźnych granic pomiędzy poszczególnymi warstwami jowiszańskiej atmosfery. Mówiąc krótko: przejścia są płynne, co dodatkowo ogranicza poczucia istnienia jakiejkolwiek powierzchni, na której moglibyśmy stanąć.
Czytaj też: Zaskakujące zmiany rozmiaru Wielkiej Czerwonej Plamy na Jowiszu. Co się tam dzieje?
Oczywiście istnieje też coś, co moglibyśmy nazwać jądrem Jowisza. I choć logika mogłaby podpowiadać, że powinno ono mieć formę ciała stałego, to naukowcy są raczej zdania, że może to być gorąca, gęsta i prawdopodobnie metaliczna mieszanka cieczy oraz ciała stałego. A nawet jeśli pominiemy aspekt stanu skupienia poszczególnych substancji, to pozostaje jeszcze jedna kwestia: ekstremalne warunki panujące na Jowiszu. Tamtejsze temperatury, ciśnienia czy wreszcie potężne wiatry sprawiłyby, że nie bylibyśmy w stanie przetrwać na miejscu nawet ułamka sekundy.