Tak kwantowe czarne dziury ukrywają się przed naszym wzrokiem. Są jeszcze dziwniejsze od klasycznych

Kiedy niemal sześćdziesiąt lat temu Roger Penrose stwierdził, że osobliwości czarnych dziur nie mogą być widoczne, gdyż znajdują się za horyzontem zdarzeń, nie było jasne, iż jego pomysł przetrwa kolejne dekady. Niedawno naukowcy postanowili wystawić go na ostateczną próbę.
czarna dziura
czarna dziura

Ale zacznijmy od wyjaśnienia kilku kwestii. Osobliwość stanowi punkt bądź linię, w której grawitacja załamuje czasoprzestrzeń. W praktyce miałoby to oznaczać, iż w centrach czarnych dziur materia może osiągać nieskończoną gęstość. I choć na przestrzeni lat nie pojawiły się dane, które podważałyby tę szaloną hipotezę, to zarazem brakowało też dowodów ją potwierdzających.

Czytaj też: Dziura grawitacyjna w Oceanie Indyjskim. Co tam się stało z polem grawitacyjnym?

Jeśli zaś chodzi o wspomniany horyzont zdarzeń, to jest to swego rodzaju granica wokół czarnej dziury, po przekroczeniu której nic nie będzie w stanie uciec przed jej przyciąganiem grawitacyjnym. Oznacza to, iż nie oprze mu się nawet światło. Niedawno naukowcy postanowili jak najlepiej zrozumieć hipotezę Penrose’a, przy czym ich dokonania powinny mieć przełożenie na to, jak patrzymy na kwestie związane z grawitacją kwantową.

Kluczowym elementem ostatnich badań były kwantowe czarne dziury, znacznie różniące się od ich klasycznych odpowiedników. Są one bowiem bardzo niewielkich rozmiarów strukturami subatomowymi napędzanymi przez zasady mechaniki kwantowej i ogólnej teorii względności. Można je przy tym tworzyć na Ziemi, w kontrolowanych warunkach, chociażby w akceleratorze cząstek pokroju Wielkiego Zderzacza Hadronów. 

Przeprowadzone modelowanie potwierdziło hipotezę Rogera Penrose’a sprzed niemal 60 lat. Odnosiła się ona do tzw. kwantowej cenzury kosmicznej

Problem polegał na tym, że o ile klasyczne czarne dziury były już wielokrotnie identyfikowane, tak te kwantowe pozostawały nieuchwytne. Aby to zmienić autorzy publikacji zamieszczonej w Physical Review Letters opracowali model sprawdzający, czy osobliwości kwantowych czarnych dziur pozostają osłonięte, gdy są one poddane interakcjom z materią kwantową.

Zastosowane przez członków zespołu badawczego podejście umożliwiło im zrozumienie wpływu grawitacji w warunkach przypominających te występujące wewnątrz czarnej dziury. W toku prowadzonych symulacji naukowcy zakodowali informacje w horyzoncie zdarzeń. W takich okolicznościach doszli do wniosku, iż kiedy materia kwantowa jest wprowadzana do geometrii czasoprzestrzeni, to wokół osobliwości tworzy się horyzont zdarzeń, który ją ukrywa.

Czytaj też: Te obiekty nie miały prawa znajdować się w pobliżu czarnych dziur. Nowe ustalenia wszystko zmieniają

Fizycy określają takie zjawisko mianem kwantowej cenzury kosmicznej. Opracowany w ostatnim czasie model powinien stanowić istnego asa w rękawie dla badaczy zgłębiających sekrety grawitacji kwantowej. Poza wspomnianą kwantową cenzurą kosmiczną nowy model przy okazji może dostarczać informacji na temat tzw. entropii czarnych dziur. Kilka pieczeni na jednym ogniu? Brzmi naprawdę intrygująco! Szczególnie, że czarne dziury i powiązane z nimi kwestie są wciąż bardzo słabo poznane i niemal na każdym kroku dostarczają niespodzianek.