AC-130J Ghostrider pozostanie uzbrojony w haubice kalibru 105 mm
Seria samolotów szturmowych AC-130 jest wyjątkowa. Znamy je przede wszystkim z ich zdolności wsparcia powietrznego oraz skutecznych akcjach w konfliktach, bo od wojny w Wietnamie po ostatnie zaangażowania Amerykanów w Iraku i Afganistanie. Wygląda wprawdzie, jak samolot transportowy, ale w najnowszej wersji dysponuje imponującym arsenałem, a w tym haubicą kalibru 105 mm i 30-mm automatycznym działkiem GAU-23/A Bushmaster II, których potęgę uzupełniają precyzyjnie naprowadzane pociski i bomby. Do tej pory wiele wskazywało na to, że w nowej erze dla AC-130 jego ikoniczna haubica pójdzie w odstawkę, ale właśnie dowiedzieliśmy się, że USA wcale tego nie planują.
Czytaj też: Trwała Tarcza na zagrożenia z powietrza. Armia USA buduje swoją przeciwlotniczą potęgę
Pomimo zmian w strategicznym podejściu, haubica kalibru 105 mm, ikoniczna broń na pokładzie tego samolotu, pozostanie na jego podstawowym wyposażeniu w przewidywalnej przyszłości. Decyzja ta odzwierciedla równowagę między utrzymaniem tradycyjnych zdolności samolotu a dostosowaniem do nowych wymagań operacyjnych, czyli przede wszystkim potencjalnych konfliktów na Pacyfiku z m.in. Chinami. Wcześniej spodziewaliśmy się, że w obliczu obaw związanych z rozpowszechnianiem się dalekosiężnych systemów obrony przeciwlotniczej oraz nowoczesnych okrętów, które zmogą zagrażać temu samolotowi podczas działań z wykorzystaniem wspomnianej haubicy, Siły Powietrzne USA po prostu usuną haubicę kalibru 105 mm z uzbrojenia AC-130.
Czytaj też: Ten samolot będzie koszmarem wrogów USA. Obejrzyj go w akcji po raz pierwszy
W miarę jak globalna dynamika wojskowa przesuwa się w kierunku przygotowań na konflikty równego poziomu, istotność niektórych z tych tradycyjnych systemów jest kwestionowana. Główne obawy dotyczą tego, jak Ghostrider poradzi sobie w konflikcie na najwyższym poziomie, takim jak ten na Pacyfiku, gdzie zaawansowane zagrożenia, w tym dalekosiężne systemy obrony przeciwlotniczej oraz nowoczesne siły morskie, mogą stanowić poważne wyzwanie dla tradycyjnego trybu działania tego samolotu.
Czytaj też: To lotnisko zakończyło II wojnę światową nuklearnymi wybuchami. Teraz USA je zreaktywuje
Niedawno jednak Michael Conley, szef Dowództwa Operacji Specjalnych Sił Powietrznych (AFSOC), potwierdził, że haubica pozostanie na tę chwilę uzbrojeniem AC-130J, bo nadal ma być istotna w operacjach, choć jej ogólna rola może zmniejszyć się w przyszłych konfliktach. Sama decyzja o zachowaniu haubicy 105 mm odzwierciedla jej trwałą wartość w pewnych kontekstach operacyjnych. Dzięki swojej niszczycielskiej sile ta haubica może zadawać druzgocące w skutkach ataki swoim przeciwnika, a to zwłaszcza w środowiskach o niższym ryzyku lub podczas operacji przeciwko mniejszym jednostkom morskim, lub naziemnym siłom wroga. Jednak chociaż haubica ma sama w sobie imponującą siłę ognia, to jest bardzo mało prawdopodobne, aby była skuteczna przeciwko większym, silnie opancerzonym celom, takim jak okręty główne. W konflikcie równego poziomu AC-130J musiałby działać z większą ostrożnością, co mogłoby ograniczyć jego tradycyjną rolę w bliskim wsparciu powietrznym.