Jak dwusilnikowa oś Mahle wyznacza nowe standardy w ekologicznych napędach
Zaprezentowana na targach IAA Transportation 2024 nowa oś napędowa od Mahle obiecuje zarówno bezprecedensową wydajność, jak i moc, rozwiązując tym samym kluczowe problemy elektrycznych układów napędowych. Dzięki imponującemu 92% ciągłemu wykorzystaniu mocy i maksymalnej wydajności wynoszącej 697 koni mechanicznych dwusilnikowa oś Mahle może zrewolucjonizować zastosowania w ciężkich pojazdach, od ciężarówek po maszyny budowlane. Pamiętajmy, że nie tak dawno ta dokładnie firma zaprezentowała silnik SCT na targach IAA 2022 i wtedy to ta technologia zdobyła uznanie za zdolność do ciągłej pracy na poziomie 90% mocy szczytowej, a to dzięki innowacyjnemu systemowi chłodzenia olejem.
Czytaj też: Stare silniki mają nową rolę. Ratują nas przed zagładą
W przeciwieństwie do tradycyjnych silników, które często cierpią na problemy z wydajnością chłodzenia i muszą ograniczać moc ciągłą, aby uniknąć przegrzania, silnik SCT może pracować pod dużym obciążeniem bez jakichkolwiek przerw. Czyni to tę technologię szczególnie odpowiednią do zastosowań wymagających stałej, wysokiej mocy, takich jak maszyny ciężkie czy transport dalekobieżny. Jednak najnowsza wersja silnika SCT, która została zastosowana w elektrycznej osi Mahle, przesuwa tę granicę jeszcze dalej. Dwusilnikowa integracja w jednej jednostce oraz zaawansowany system chłodzenia cieczą pozwalają bowiem na uzyskanie ciągłej mocy wyjściowej na poziomie 644 koni mechanicznych (480 kW), co stanowi znaczne usprawnienie w stosunku do wcześniejszych projektów. Taki poziom wydajności jest przełomowy dla tych konkretnych branż, w których niezawodna, ciągła praca ma kluczowe znaczenie.
Czytaj też: Chiny szykują motoryzacyjną rewolucję. Stworzyli litrowy silnik V4, który może namieszać
Możliwości zastosowania dwusilnikowej osi Mahle są ogromne, bo na przykład w 35-tonowej ciężarówce elektrycznej zasilanej ogniwami paliwowymi oś ta może pokonać alpejską przełęcz Brenner, a więc jedną z najbardziej stromych i wymagających tras w Europie, o 10% szybciej niż tradycyjna ciężarówka z silnikiem diesla. Przekłada się to na znaczną oszczędność czasu i poprawę efektywności, ponieważ elektryczna oś utrzymuje wysoką wydajność bez przegrzewania czy utraty mocy. Takie możliwości otwierają też furtkę do innych branż, bo poza transportem system może też znaleźć ciekawe zastosowanie w budownictwie, rolnictwie, a nawet na torze wyścigowym. Wszystko właśnie dzięki możliwości utrzymywania ciągłej mocy na wysokim poziomie.
Czytaj też: Ekologiczny silnik spalinowy? Mazda rzuca wyzwanie elektrykom
Jednak ten innowacyjny silnik Mahle nie buduje swojej unikalności jedynie na dostarczaniu mocy. Równie istotny w jego przypadku jest też wpływ na środowisko, bo silniki SCT mogą być produkowane bez użycia magnesów trwałych. To akurat eliminuje konieczność stosowania rzadkich surowców ziem rzadkich, co czyni technologię bardziej przyjazną dla środowiska i mniej zależną od ograniczonych globalnych zasobów. Dodajmy do tego potencjał zasilania z ogniw paliwowych (taki właśnie prototyp pokazała firma Mahle na targach IAA Transportation 2024) i tak oto otrzymamy coś, na czym można zbudować ekologiczny transport przemysł ciężki. Zwłaszcza że Mahle potwierdził, że technologia jest gotowa do masowej produkcji.