Nawet 90% w 15 minut. Zapomnij o powolnym ładowaniu samochodów elektrycznych
Amprius Technologies pochwalił się właśnie opracowaniem akumulatora przeznaczonego do elektrycznych samochodów, który wykorzystuje anodę krzemową i osiąga bardzo wysoką prędkość ładowania. Musimy pamiętać, że aktualnie jedną z głównych przeszkód w adaptacji EV jest “lęk o zasięg,” czyli obawa przed rozładowaniem akumulatora, która dręczy kierowców przy każdej trasie. Pomyślicie pewnie – po prostu wystarczy lepiej planować podróż i ładować samochód przez noc, ale umówmy się, że to żadne wytłumaczenie zwłaszcza w Polsce, gdzie stacji ładowania ciągle brakuje, a ładowarek na parkingu próżno w ogóle szukać.
Czytaj też: 99,2% sprawności i szereg przydatnych cech. Nowe akumulatory mają zrewolucjonizować dwie dziedziny
Ten problem z dostępnością ładowarek sprawia, że kiedy już uda się nam do niej dobić, to musimy spędzić przy niej nie pięć minut, jak przy dystrybutorze paliwa, a przynajmniej kilkadziesiąt, żeby naładować akumulator do blisko stu procent. Innymi słowy, dziś problemem nie jest często sama pojemność akumulatora, a długi czas ładowania. To z kolei rozwiązuje akumulator od Amprius Technologies, nie idąc na kompromisy w kwestii bezpieczeństwa czy trwałości, a przy tym osiągając stan naładowania rzędu 80% w mniej niż sześć minut, co znacznie przewyższa obecne standardy branżowe. Taka prędkość ładowania jest możliwa dzięki zastąpieniu krzemem obecnego tradycyjnie na anodzie grafitu, co samo w sobie zwiększa pojemność energetyczną dziesięciokrotnie.
Akumulator Amprius nie tylko szybko się ładuje, ale jest także odporny na warunki zewnętrznie. Pracuje niezawodnie w ekstremalnych temperaturach, bo od -30°C do 55°C, co sprawia, że nadaje się do różnorodnych warunków klimatycznych i środowisk. Kolejną istotną cechą tego akumulatora jest pozytywny wynik testów bezpieczeństwa, a w tym wojskowy test penetracji gwoździem, który symuluje sytuację fizycznego uszkodzenia. Pozytywnie prezentuje się również trwałość, bo aktualnie Amprius dąży do osiągnięcia celu 1000 cykli ładowania, co w połączeniu z wysoką gęstością mocy (1200 W/kg) i energii właściwej (360 Wh/kg), czyni ten akumulator wręcz rewolucyjnym, jeśli idzie o samochody elektryczne.
Czytaj też: Znaleźli sposób na degradację akumulatorów. Ładujesz i ładujesz, a pojemność ciągle stała
Cała ta innowacyjność drzemie w technologii anody wykonanej z nanodrutów krzemowych, bo tradycyjne akumulatory litowo-jonowe polegają na anodach grafitowych, które może i sprawdzają się od wielu lat, ale przez swoją charakterystykę, ograniczają pojemność energetyczną i szybkość ładowania. Krzem, z kolei, może magazynować dziesięć razy więcej energii, ale jest problematyczny we wprowadzeniu do anody. Jednak dzięki strukturyzacji krzemu w nanodruty z odpowiednim ich rozmieszczeniem, Amprius zapobiega problemom strukturalnym związanym z rozprężaniem się krzemu podczas ładowania. Umożliwia to swobodniejszy przepływ jonów, a to z kolei skutkuje szybkim czasem ładowania i zwiększoną wydajnością.
Czytaj też: Odkryto nowe eldorado litu w samym sercu USA. Złoże, które zmieni rynek akumulatorów
Jako że Amprius rozwija technologię akumulatorów m.in. dzięki finansowemu wsparciu w wysokości 3 mln dolarów od Konsorcjum Zaawansowanych Akumulatorów USA (USABC), a więc koalicji obejmującej wiodących producentów motoryzacyjnych, takich jak Ford, General Motors i Stellantis, to pewne jest, że zaprezentowane właśnie magazyny energii nie będą ograniczone wyłącznie do laboratorium. Ba, pierwsze prototypy komórek akumulatorowych już trafiły w ręce przedstawicieli USABC, a teraz Amprius oczekuje na dalsze testy i walidację swojej technologii w rzeczywistych zastosowaniach. Innymi słowy, samochody elektryczne z pojemnymi akumulatorami, które ładują się w kilkanaście minut, to już tylko i wyłącznie kwestia czasu, bo technologia już tu jest.