Tradycyjne panele słoneczne mają poważną wadę. Belgowie właśnie ją naprawili

Cały świat rzucił się na elektryczne samochody, turbiny wiatrowe i panele słoneczne w wielkiej walce o “lepsze jutro” dla nas i naszej planety. Tyle tylko, że zapominamy o jednym szczególe – kiedyś te wszystkie sprzęty zużyją się i będą musiały zostać poddane utylizacji, a najlepiej recyklingowi, aby nie zagrażać jeszcze bardziej środowisku. Dlatego właśnie pewna elektrownia słoneczna w Belgii jest tak wyjątkowa.
Tradycyjne panele słoneczne mają poważną wadę. Belgowie właśnie ją naprawili

Największa instalacja z recyklingowalnych paneli PV, czyli przełom w energetyce słonecznej

W belgijskim Genk powstała największa na świecie instalacja fotowoltaiczna, w której zastosowano w pełni recyklingowalne panele słoneczne. Nie było to wcale takie proste, bo tylko innowacyjne materiały opracowane przez Sabic oraz zaawansowana technologia firm Engie i Solarge, pozwoliły na stworzenie tak przełomowego rozwiązania, które wyznacza nowe standardy w zrównoważonej energetyce słonecznej. Ta elektrownia słoneczna nie tylko będzie generować mnóstwo “czystego prądu”, ale też nie stanie się środowiskowym utrapieniem za kilka dekad, bo kiedy nadejdzie czas, firma po prostu podda je recyklingowi.

Czytaj też: Projekt Tundra ma uratować elektrownie węglowe

Instalacja jest o tyle wyjątkowa, że bije rekord wielkości wśród wszystkich farm słonecznych, które wykorzystują właśnie ekologiczne panele słoneczne. W grę wchodzi bowiem elektrownia o mocy szczytowej 2,3 MW, która produkuje około 2 GWh energii elektrycznej rocznie, co z kolei odpowiada zapotrzebowaniu prawie 700 belgijskich gospodarstw domowych. Najważniejszymi ich elementami są oczywiście panele słoneczne, które wyróżniają się konstrukcją umożliwiającą pełny recykling wszystkich komponentów po zakończeniu ich cyklu życia. To jednak nie koniec ich wyjątkowości.

Czytaj też: Naukowcy dokonali niemożliwego. Zwykłe szkło zamienia się w elektrownię

Dzięki zastosowaniu innowacyjnych polimerów produkowanych przez Sabic, panele są lżejsze, bo ważą poniżej 7 kg za każdy metr kwadratowy, a do tego nie zawierają szkła i minimalizują użycie aluminium, co pozwala zmniejszyć ślad węglowy o 25% w porównaniu do tradycyjnych paneli. Innymi słowy, pokrycie 13,6 tysięcy metrów kwadratowych przestrzeni dachowej tymi panelami było prostsze, niż zazwyczaj, a do tego było zapewne znacznie bardziej przyjazne dla pleców pracowników. Prawdziwy potencjał tych paneli leży jednak w instalacjach na elewacjach czy dachach, bo ich niższa waga otwiera możliwość wprowadzenia instalacji na obiekty, które do tej pory były ograniczane przez poziom udźwigu.

Czytaj też: Przyjdą Niemcy i w kilka chwil zamienią twój dom w elektrownię

Wiemy, że prąd generowany przez tę największą farmę słoneczną z ekologicznymi panelami słonecznymi na całym świecie, umożliwi redukcję emisji 800 ton dwutlenku węgla przez co najmniej 25 lat. Dla Belgii jest to jednak dopiero początek, bo krajowa spółka Engie Sun4Business ma wielki plan w zakresie rozwijania odnawialnych źródeł energii na terenie swojego państwa. Firma planuje bowiem wdrożenie podobnych instalacji na dachach przemysłowych w całej Belgii, dążąc do osiągnięcia 300 MW zainstalowanej mocy fotowoltaicznej do 2030 roku.