Sieć 5G w Polsce najdroższa w Europie? Zasoby radiowe towarem luksusowym

Częstotliwości radiowe to w Polsce zasób luksusowy. Tak wynika z cen, które w Europie spadają, a nad Wisłą rosną. Za nowe częstotliwości sieci 5G operatorzy mają zapłacić znacznie więcej, niż w innych krajach.
Sieć 5G w Polsce najdroższa w Europie? Zasoby radiowe towarem luksusowym

Wysokie ceny w nadchodzącej aukcji częstotliwości sieci 5G

Urząd Komunikacji Elektronicznej przygotowuje się do przeprowadzenia kolejnej aukcji częstotliwości. Będzie to zasięgowe pasmo sieci 5G, czyli 800 MHz. Będzie ono uzupełniać już rozdysponowane pasmo C (3400-3600 MHz), odpowiedzialne za wysoką szybkość przesyłania danych. Nowe częstotliwości pozwolą znacznie poszerzyć zasięg sieci 5G, co pozwoli wypełnić operatorom zobowiązania pokryciowe.

Nowe częstotliwości będą bardzo drogie. Cena wywoławcza bloku 700 MHz to 580 mln zł i do wylicytowania będzie łącznie sześć bloków i jeden w paśmie 800 MHz z ceną wywoławczą 635 zł. Daje nam to minimalną, łączną kwotę zakupu na poziomie 6,075 mld zł.

Jak słusznie zauważa była wiceministra cyfryzacji Wanda Buk w Dzienniku Gazecie Prawnej, drogie częstotliwości to w Polsce tradycja. W aukcji częstotliwości sieci LTE w 2015 roku operatorzy wydali na bloki pasma 800 MHz 8,5 mld zł. W przeliczeniu na mieszkańca było to 0,92-1,27 euro za 1 MHz i to najwyższy wynik w całej Europie (0,73 euro w drugich Niemczech). Jak pisze Wanda Buk, cena była nawet dwukrotnie zawyżona.

Europa zmienia podejście do rozdysponowania częstotliwości. Tam jest to dobro wspólne zapewniające rozwój. W Polsce to okazja do załatania budżetu

Zasoby radiowe są w Polsce uznawane za towar luksusowy. Dobro dla operatorów, którzy wydadzą na nie każde pieniądze. Zupełnie inny trend jest w Europie, gdzie ceny częstotliwości spadają. Nie oznacza to wcale, że są one mniej wartościowe, wręcz przeciwnie.

Europejskie kraje rozumieją, że sprzedaż częstotliwości to nie jest tylko okazja zarobku. Poprawa jakości usług, zasięgu, zwiększenie szybkości Internetu – to wszystko jest szansą na rozwój kraju, więc w interesie państwa jest, aby rozwój postępował. W Polsce od lat mamy inne priorytety. Rozdysponowanie częstotliwości to szansa na poważny zastrzyk finansowy dla budżetu.

Z raportu National Economic Research Associates (NERA) wynika, że ceny częstotliwości zakresu 600-900 MHz w ciągu ostatnich 10 lat spadły o połowę. Jak zaznacza Wanda Buk, biorąc pod uwagę zawyżenie ceny w aukcji z 2015 roku, ceny w nadchodzącej aukcji powinny zamknąć się na cenie wywoławczej na poziomie niecałych 3 mld zł.

Czytaj też: Orange się oberwało. Pomarańczowy operator dostał po łapach od UOKiK, a pozytywny efekt odczują klienci

Może Polscy operatorzy zarabiają mało, ale za to mogą drogo kupić wybrakowane pasmo częstotliwości

Dostęp do usług telekomunikacyjnych jest w Polsce od lat najtańszy w Unii Europejskiej. Średni miesięczny przychód z pojedynczego użytkownika (ARPU) to w Polsce 5,5 euro, przy unijnej średniej na poziomie 11 euro. Dodatkowo operatorzy są skutecznie pilnowani przez kolejne rządy, żeby za mocno nie podnosiły ceny. UOKiK jest bardzo wyczulony na wszystkie ich ruchy. Pamiętam jak podczas II Konferencji Operatorów Hurtowych w 2023 roku ówczesny minister cyfryzacji Janusz Cieszyński mówił, że dostęp do Internetu jest w Polsce zbyt drogi.

Operatorzy w Polsce może i zarabiają mało na tle innych krajów Europy, ale za to będą mogli najdrożej w Europie kupić niepewne częstotliwości i w bonusie dostaną zwiększone wymagania jakości sieci. Przypomnijmy, że pasmo 700 MHz do niedawna było używane do nadawania telewizji naziemnej. W celu uniknięcia zakłóceń niezbędne było przeniesienie sygnału telewizji na wyższe pasma w całej Unii Europejskiej oraz krajach sąsiadujących. Nasi wschodni sąsiedzi tego nie zrobili i wcale nie ma to związku z wojną. Białoruś i Ukraina nie miały zamiaru tego robić jeszcze na długo przed jej wybuchem. To oznacza, że na wschodzie kraju sygnał sieci komórkowej może być podatny na zakłócenia, ale wszystkie bloki pasma 700 MHz mają identyczną cenę.

Czytaj też: Cyfryzacja Polski do 2035 roku – ambitna wizja czy kolejne puste obietnice?

Dodatkowo w ramach aukcji zwiększono wymagania jakościowe, które wymagały od operatorów zapewnienia pokrycia 99% kraju Internetem o prędkości 95 Mb/s, co zwiększono do 140 Mb/s do 2030 roku.

Wszyscy chcemy mieć szybkie, powszechne i tanie usługi telekomunikacyjne, ale zrzucenie tego w całości na barki operatorów może się nam w końcu odbić czkawką.