Trafił w sam środek czołgu. Nazwali go pociskiem manewrującym przyszłości

Zaprojektowali go specjalnie dla myśliwców F-35B oraz Typhoon. Pocisk SPEAR 3 to nie byle nowa broń, a “pocisk manewrujący przyszłości”, który wniesie możliwości lotnictwa Królewskich Sił Powietrznych na zupełnie nowy poziom.
Trafił w sam środek czołgu. Nazwali go pociskiem manewrującym przyszłości

Rewolucja w potencjale brytyjskiego lotnictwa. SPEAR 3 wzmocni myśliwce F-35B

Opracowany przez europejskiego giganta zbrojeniowego MBDA, pocisk SPEAR 3 jest napędzany kompaktowym silnikiem turboodrzutowym Pratt & Whitney TJ-150-3. Odznacza się zasięgiem przekraczającym 140 km i porusza się z wysoką prędkością poddźwiękową. Podczas lotu do celu wykorzystuje zaawansowany trójtrybowy celownik, obejmujący radar, podczerwień i naprowadzanie laserowe, co sumarycznie pozwala mu atakować wiele rodzajów celów – od ruchomych pojazdów po konkretne obiekty w ufortyfikowanych placówkach. Zwłaszcza że SPEAR 3 może autonomicznie lokalizować cele lub otrzymywać współrzędne w trakcie lotu, a to dzięki zaawansowanemu systemowi datalink.

Czytaj też: HIMARS się chowa… i to wielokrotnie. USA pokazały nową wyrzutnię pocisków

Innymi słowy, zdolności obronne Wielkiej Brytanii są na progu istotnego wzmocnienia, jako że miniaturowy pocisk manewrujący SPEAR 3 pomyślnie ukończył pierwszy pełnowymiarowy test kierowany. Niedawny sprawdzian miał miejsce na poligonie Vidsel w północnej Szwecji, czyli w obrębie koła podbiegunowego i był kluczowym etapem programu SPEAR 3. Podczas tej akcji myśliwiec Typhoon FGR4 z 41 Eskadry Testowej RAF z powodzeniem wystrzelił pocisk, który wykonał zaprogramowane manewry i z niesamowitą precyzją trafił w przeznaczony na żyletki czołg. Chociaż do spektakularnego wybuchu nie doszło, bo pocisk nie był wyposażony w głowicę bojową, to SPEAR 3 potwierdził oficjalnie swoją precyzję, a dane telemetryczne zgromadzone podczas tego testu odegrają kluczową rolę w dalszym rozwoju.

Czytaj też: Exocet SM40 w akcji. Zaatakowali chiński okręt typu 055, żeby pokazać potęgę swojego pocisku

Był to pierwszy kierowany test SPEAR 3 w ramach formalnej fazy kwalifikacji. W przeciwieństwie do wcześniejszej demonstracji z 2016 roku, która sprawdzała konstrukcję i napęd pocisku, najnowszy test potwierdził pełne możliwości operacyjne, a w tym zaawansowane systemy celowania i nawigacji. Jest to o tyle ważne, że SPEAR 3 to nie tylko broń – to przełomowa technologia, która zmieni raz na zawsze sposób działania lotnictwa Wielkiej Brytanii. Ponieważ myśliwce F-35B wciąż nie posiadają broni typu standoff (do użytku z bezpiecznej odległości od celu), zyskają w ogromnym stopniu na SPEAR 3, jako że będą mogli przenosić do aż ośmiu pocisków tego typu w swoich wewnętrznych komorach uzbrojenia, zachowując tym samym swoją niską wykrywalność samolotu.

Czytaj też: Rosjanie mają nową artylerię. Wystrzeli nawet osiem 120-mm pocisków w minutę

Wiemy jednocześnie, że aktualnie MBDA opracowuje również wersję SPEAR-EW, która zastępującą ładunek wybuchowy zdolnościami walki elektronicznej. Ta wersja ma zakłócać systemy obrony powietrznej przeciwnika i chronić własne siły, ale jeśli rozwój tego pocisku spotka to samo, co SPEAR 3, to świat poczeka na SPEAR-EW jeszcze długo. Pamiętajmy, że pomimo obiecujących wyników, program SPEAR 3 napotkał spore opóźnienia, które były związane z potrzebą ukończenia aktualizacji Block 4 dla F-35. Krytyczna modernizacja systemów, znana jako Technology Refresh-3 (TR-3), napotkała trudności, które opóźniły pełną integrację pocisku z flotą Wielkiej Brytanii. Jednak dzięki postępom w testach, teraz SPEAR 3 ma szansę wejść do użytku operacyjnego już do końca tej dekady.