Siły Powietrzne USA zbroją drony. Nadchodzi nowa era walk

Co wyjdzie z połączenia zaawansowanych dronów oraz potężnych pocisków, będących istnymi niszczycielami wrogiego lotnictwa? Siły Powietrzne USA znają na to odpowiedź i dlatego współpracują z firmą Raytheon nad połączeniem pocisków AIM-120 AMRAAM z dronami NGAD CCA.
Siły Powietrzne USA zbroją drony. Nadchodzi nowa era walk

Nowoczesne drony CCA będą postrachem wrogiego lotnictwa z AIM-120 AMRAAM

Siły Powietrzne USA w ramach współpracy z firmą Raytheon podejmują znaczący krok w kierunku integracji zaawansowanej technologii rakietowej z systemami bezzałogowymi w ramach ambitnego programu Next Generation Air Dominance (NGAD), który ma zapewnić Amerykanom nie tylko myśliwce, ale też drony nowej generacji. No, w gruncie rzeczy aktualnie trudno powiedzieć, co dokładnie zapewnią, bo program jest ciągle rozwojowy, jako że jeszcze kilka lat temu zakładaliśmy, że NGAD będzie po prostu myśliwcem szóstej generacji. Dziś z kolei pewne jest jedno – owoc tego programu zapewni USA dostęp do zupełnie nowej ery dominacji powietrznej w XXI wieku.

Czytaj też: Zweryfikowali potęgę wojskową USA. Wnioski wskazują jednoznacznie na to, kto tu jest mocarstwem

Jednym z pewnych elementów NGAD jest opracowanie dronów, które najwyraźniej zostaną wyposażone w przeciwlotnicze pociski AIM-120 AMRAAM. To ciągle ulepszane amerykańskie kierowane pociski do walki powietrznej na średnich dystansach, które wykorzystują aktywny radiolokacyjny układ naprowadzania, który jest dodatkowo korygowany systemem nawigacji bezwładnościowej. Do tej pory powstało pięć wariantów AIM-120, z czego najbardziej zaawansowane mogą rozwijać prędkość do 1372 m/s i uderzać w cele oddalone o nawet 180 kilometrów. Trudno się więc dziwić, że z tego typu pociskami nowoczesne drony będą siać postrach wśród wrogich pilotów.

Czytaj też: Czas na rewolucję. Nowe materiały odciążą pojazdy lądowe Armii USA

AIM-120 dla helikopterów marines

Dzięki wykorzystaniu potencjału drzemiącego w pociskach AMRAAM, bezzałogowce latające nie tylko zwiększą zasięg i siłę ognia maszyn załogowych, ale także będą pełnić różnorodne role – od rozpoznania i zbierania danych wywiadowczych po opłakane w skutkach dla wroga ataki ofensywne. Możemy mieć co do tego pewność, bo firma Raytheon już potwierdziła swoje zaangażowanie w ten przełomowy projekt i współpracuje aktualnie z Siłami Powietrznymi USA oraz dwoma czołowymi twórcami dronów tego typu, czyli firmami General Atomics i Anduril. Te pracują aktualnie nad rozwojem bezzałogowców w ramach fazy CCA Increment 1, której celem jest zaprojektowanie i budowa prototypów, które ostatecznie wezmą udział w konkursie na pełną produkcję do 2026 roku.

Czytaj też: Shrike to rewolucja. Teraz Armia USA będzie piętnastokrotnie skuteczniejsza

Wieść o połączeniu NGAD ze sprawdzonymi pociskami powietrze-powietrze jest o tyle ważna, że pocisk AIM-120 AMRAAM od dawna stanowi fundament amerykańskiej dominacji powietrznej. Dzięki połączeniu zdolności do przeprowadzania ataków na oddalone cele oraz zaawansowanych systemów naprowadzania radarowego, jest niezawodnym wyborem zarówno do operacji defensywnych, jak i ofensywnych.