Amerykańskie HIMARSy się chowają. Polska sprawdziła nową broń w akcji

Polska ma się czym chwalić, bo oto właśnie na amerykańskie wyrzutnie padł głęboki cień za sprawą nowej wyrzutni pocisków naszego wojska.
Amerykańskie HIMARSy się chowają. Polska sprawdziła nową broń w akcji

Polski Homar-K deklasuje HIMARS, czyli rewolucja w artylerii rakietowej!

Dowiedzieliśmy się właśnie o udanym teście pocisku kierowanego CGR-080 z systemu wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej Homar-K. Nie jest to wprawdzie sprzęt całkowicie rodzimy, jak np. Krab, ale ważne jest to, że Homar-K to polska adaptacja południowokoreańskiego systemu K239 Chunmoo, która łączy nowoczesną technologię od Korei Południowej z polską inżynierią w postaci podwozia Jelcz 8×8. Efektem tego połączenia jest wysoce mobilny i wszechstronny system zdolny do wystrzeliwania szerokiej gamy amunicji, dzięki swojej modułowej konstrukcji. Ta konstrukcja właśnie umożliwia wykorzystanie zarówno rakiet kierowanych, jak i niekierowanych, co czyni system Homar-K elastycznym narzędziem do różnorodnych scenariuszy bojowych.

Czytaj też: Znowu to zrobili! Polska broń jeszcze skuteczniejsza i to nawet przeciwko poradzieckim czołgom

Jedną z wyróżniających się cech Homar-K jest możliwość wystrzeliwania pocisków CGR-080, które przewyższają m.in. stosowane powszechnie M31 GMLRS w amerykańskich wyrzutniach HIMARS pod względem zasięgu. Dzięki zasięgowi od 30 do 80 kilometrów, CGR-080 zapewnia Polsce przewagę w dalekosiężnych precyzyjnych uderzeniach, choć te pociski nie są aż tak celne, jak M31 GMLRS ze swoim błędem kołowym (CEP) do 15, a nie 10 metrów. Nie oznacza to jednak, że CGR-080 nie jest pociskiem zaawansowanym, bo wykorzystuje on połączenie lokalizacji GPS oraz inercyjnego systemu nawigacyjnego (INS).

Czytaj też: Polska wprowadza nowy system obrony przeciwlotniczej SA-35MM

Kiedy już CGR-080 trafi w cel, robi użytek z głowicy odłamkowo-burzącej, która została zaprojektowana do neutralizacji siły żywej, lekkich pojazdów opancerzonych i infrastruktury przy minimalnych szkodach ubocznych. To ostatnie jest kluczowe w operacjach prowadzonych na obszarach zurbanizowanych lub gęsto zaludnionych, ale musimy pamiętać, że nie jest to jedyny rodzaj pocisków, którym może się posłużyć system Homar-K. Ten może też wykorzystać:

  • Pociski kierowane CTM-MR o zasięgu od 50 do 160 km z głowicą penetrująco-odłamkową przeznaczoną do niszczenia celów umocnionych
  • Pociski kierowane CTM-290 o zasięgu od 80 do 290 km z głowicą odłamkowo-burzącą
  • Pociski przeciwokrętowe do zwalczania celów morskich na dystansach 50–160 km.
  • Pociski niekierowane K223 o zasięgu 5-8 km, które są tanie i mają na celu zalanie wroga masą pocisków

Czytaj też: Zbroimy się, jakby jutra nie było. Oto dlaczego Polska przejdzie zbrojeniową rewolucję

Jednak to sama integracja pocisków CGR-080 z systemem Homar-K stanowi znaczący krok w modernizacji polskich sił zbrojnych. Dzięki współpracy z południowokoreańską firmą Hanwha Aerospace nasz kraj nie tylko zdobył nowoczesną technologię, ale także stworzył fundamenty dla lokalnej produkcji zaawansowanej amunicji.