Składany iPhone? A może składany iPad? Plany Apple’a to wciąż wielka niewiadoma
Jeśli wierzyć doniesieniom, gigant z Cupertino chce wejść na rynek składanych urządzeń dopiero wtedy, gdy będzie ich pewny. Jasne, to pasuje do dotychczasowych poczynań firmy, jednak nie można zaprzeczyć, że Apple mocno się z tym ociąga. Praktycznie wszyscy ważni gracze na smartfonowym rynku mają już w swojej ofercie składaka (zwykle niejednego), a Huawei wypuścił nawet model składany podwójnie, co zapewne wkrótce pociągnie za sobą odpowiedzi ze strony innych firm, takich jak Samsung, od dawna pracujący nad wielokrotnie składanymi panelami. Oprócz tego w sprzedaży pojawiły się już składane laptopy, choć trudno powiedzieć, by odniosły one jakiś wielki sukces, za co winić trzeba zaporowe ceny.
Czytaj też: Oppo Find N5 będzie jeszcze cieńszy i lżejszy, ale i tak dostanie większą baterię
Mimo tego wiemy, że prędzej czy później składane tablety – a więc urządzenia z o wiele większą przestrzenią roboczą niż smartfony typu Fold – pojawią się na rynku i być może ich prekursorem będzie właśnie Apple. O iPadzie o takiej konstrukcji mówi się zresztą od dawna i w sumie to może się udać, a przynajmniej sprzedać, bo jak dobrze wiemy, na bajecznie drogie sprzęty giganta zawsze znajdą się kupcy.
Czytaj też: Huawei chce podbić globalny rynek – światowa premiera Mate X6, serii nova 13 oraz kolejnych słuchawek
Jak donosi teraz Mark Gurman, w swoim biuletynie „Power On”, składany iPad może mieć po rozłożeniu rozmiar mniej więcej dwóch iPadów Pro, czyli jakieś 20 cali. Daje to ogromną przestrzeń roboczą, a Apple pracuje nad tym rozwiązaniem od lat i skupia się obecnie na próbach wyeliminowania linii zgięcia. Apple podobno poczynił już na tyle duże postępy, że prototypowy model ma prawie niewidoczne zgięcie, choć to wciąż firmy nie satysfakcjonuje.
Czytaj też: Apple Watch Series 11 z kluczowymi zmianami
Co ciekawe, składany tablet docelowo ma być połączeniem iPada i komputera Mac, więc na pokładzie mógłby się znaleźć zmodyfikowany macOS lub iPadOS z możliwością uruchamiania aplikacji z Maca. Na pewno musi być w jakiś sposób ograniczony, stanowiąc coś pomiędzy tymi sprzętami, by nie kanibalizować żadnego z tych sprzętów w ich klasycznych wersach. To oczywiście może być ciekawe rozwiązanie, ale przed Apple’em stoi ogrom wyzwań i to nie tylko w zakresie niewidocznej linii zgięcia, bo z tym zapewne użytkownicy mogliby przejść do porządku dziennego. Konieczne będzie wzmocnienie konstrukcji, by nie trzeba było obchodzić się z nią jak z przysłowiowym jajkiem, a przy tym również na tyle lekka, żeby nie sprawiała problemów podczas przenoszenia. Apple ma jednak czas, jak to wszystko połączyć, ponieważ nie powinniśmy spodziewać się premiery przed 2028 rokiem. A co ze składanym iPhone’em? Tutaj Gurman wspomina o 2026 roku, co jest zgodne z innymi przeciekami.