Skontrowali jedno z największych osiągnieć ludzkości. Nawet wojsko to odczuje

Naukowcy udowodnili, że nowoczesna technologia w połączeniu z ludzkim sprytem jest w stanie wręcz zrewolucjonizować maszyny polegające na lokalizacji. Efekt? Przełom, który dotknie nawet wojsko.
Skontrowali jedno z największych osiągnieć ludzkości. Nawet wojsko to odczuje

Jak sekrety żeglarzy z przeszłości wspierają współczesne drony wojskowe?

Przez wieki żeglarze polegali na gwiazdach, aby prowadzić swoje statki przez rozległe oceany, a lotnicy zaadaptowali te metody do nawigacji w przestworzach… aż tu nagle GPS zrewolucjonizował sposób orientacji. Tyle tylko, że lokalizacja satelitarna nie jest idealna. Można ją zagłuszyć, nie w każdym miejscu na ziemi może pochwalić się precyzją i nawet dostępnością, a tak się składa, że niebo nigdzie się nie wybiera. Dlatego też naukowcy z University of South Australia postanowili odświeżyć wręcz starożytną technikę astronawigacji, opracowując przełomowy system nawigacji dla dronów, który działa nawet w sytuacjach braku sygnału GPS. Ta innowacja ma szansę zrewolucjonizować nawigację dronów, znajdując zastosowanie zarówno w celach militarnych, jak i środowiskowych oraz ratunkowych.

Czytaj też: Wojskowi otworzyli szampana. Korea Południowa ma nowego pogromcę lotniczych zagrożeń

Nowy system, inspirowany tradycyjną nawigacją gwiezdną, wykorzystuje prosty, lekki sprzęt oraz zaawansowany algorytm do określania pozycji drona. W odróżnieniu od starszych systemów wymagających stabilizującego sprzętu i skomplikowanych konfiguracji, to nowoczesne rozwiązanie jest tanie, modułowe i odpowiednie nawet dla mniejszych dronów. Działa poprzez rejestrowanie zdjęć nocnego nieba podczas lotu, które następnie są analizowane przez algorytm, który porównuje te obrazy z danymi systemu AHRS (Attitude and Heading Reference System). Dzięki temu technika eliminuje błędy i zapewnia precyzyjne określanie pozycji bez potrzeby korzystania z sygnałów zewnętrznych czy połączeń danych.

Czytaj też: Chiński koń trojański? Wojsko USA cieszy się technologią, która może być problemem

Podczas testów system osiągnął dokładność pozycyjną w granicach 4 kilometrów, co jest znaczącym osiągnięciem, biorąc pod uwagę minimalne wymagania sprzętowe. System ten działa bowiem dzięki oprogramowaniu ArduPilot na kontrolerze Cube Orange, a więc sprzęcie lekkim oraz tanim, jak na tego typu zastosowania. Jako że współczesne konflikty zbrojne pokazują, że podatność GPS na zakłócenia stanowi poważne zagrożenie dla precyzji dronów, pocisków czy pojazdów, ta technologia mogłaby zapewnić kluczowe wsparcie nawigacyjne w strefach walk. Dlatego właśnie ten system ma ogromny potencjał w zastosowaniach wojskowych, a to szczególnie w środowiskach, gdzie sygnały GPS są zawodnym źródłem lub są aktywnie zakłócane.

Czytaj też: Wojskowi USA czekali na to trzy dekady. Nuklearna potęga nabierze nowego znaczenia

Naukowcy wspominają też, że taki lekki system nawigacji otwiera możliwości dla długotrwałego monitorowania środowiska na odległych obszarach, takich jak śledzenie dzikiej przyrody czy obserwacja zmian ekologicznych nad oceanami. Jednak osobiście mam spore wątpliwości, czy jest to system, na barkach którego powinno się stawiać skuteczność wojska. Jego działanie jest bowiem zależne zarówno od pory dnia, jak i zachmurzenia, a że pogoda bywa kapryśna, to taki system mógłby funkcjonować wyłącznie w formie dodatku do dotychczasowych systemów lokalizacji.