Sądziliście, że ta cała ‘magia’ związana z ChatGPT i podobnymi rozwiązaniami z zakresu generatywnego AI bierze się z powietrza? Po drugiej stronie tego równania stoją gigantyczne centra danych pochłaniające gargantuiczne zasoby energetyczne, żebyście mogli w dowolnej chwili poprosić chatbota OpenAI o przepis na unikalną kanapkę, opowiedzenie dowcipu lub streszczenie artykułu takiego jak niniejszy. Tekst to nie wszystko, bo przecież jest jeszcze generowanie obrazów, plików wideo, a to wszystko w oprawie pięknych głosów do złudzenia przypominających ludzkie odpowiedniki. Wszystko ma swoją cenę.
OpenAI nie owija więc dłużej w bawełnę i wykłada karty na stół. Za darmo masz standardową odsłonę ChatGPT. Za 20 dolarów miesięcznie otrzymujesz już ChatGPT Plus, który potrafi nieco więcej. Nadal za mało? Zapłać więcej (czytaj: dużo więcej). ChatGPT Pro wyceniony na 200 dolarów miesięcznie daje nieograniczony dostęp do najbardziej zaawansowanych modeli OpenAI (o1, o1-mini, GPT-4o), a dodatkowo zaawansowany moduł audio i reszty korzyści oferowanych abonentom planu Plus. To jeszcze nie koniec – za wspomniane 800 zł miesięcznie otwiera się przed nami ‘najmądrzejszy’ o1 Pro, który jest prawdziwym mistrzem w analizie danych, programowaniu i interpretacji skomplikowanych dokumentów prawnych.
Czytaj też: Mówisz, że bez budżetu i sprzętu się nie da? Patrz na Chińczyków i ich konkurenta dla GPT-4 od OpenAI
Od razu warto zaznaczyć, że ChatGPT Pro nie jest zabawką dla tzw. casualowych scenariuszy. To raczej narzędzie dla specjalistów, ze względu na swoją wysoką dokładność, która okupiona jest nieco gorszym czasem reakcji na nasze zapytania. Co innego zawodnicy specjalizujący się w skomplikowanych badaniach i analizach – oni mogą z najpotężniejszych rozwiązań OpenAI (i stojącej za nimi infrastruktury obliczeniowej) zrobić większy użytek. Jednocześnie firma ostrzega, że najwyższy abonament nie nadaje się do dzielenia na mniejsze części i taka strategia narusza warunki świadczenia usługi. Nie próbujcie zatem żadnych sztuczek.