Biorąc pod uwagę skalę, na jaką działa takie urządzenie, jest ono pierwszym na całym świecie. Turbina o nazwie Jupiter I stanowi owoc działań Mingyang Group wspieranej przez kilka innych grup. Wdrożone urządzenie stanowi świetne rozwiązanie z zakresu magazynowania energii pochodzącej z odnawialnych źródeł. Z jego wykorzystaniem można następnie ponownie przekształcić zgromadzony wodór w energię elektryczną.
Czytaj też: Chiny zrewolucjonizowały autostrady. Tej drogi Ostatnie Pokolenie nigdy nie zablokuje
A po co to robić? Bo produkcja energii z takich źródeł, podobnie jak zapotrzebowanie na nią, są bardzo nierównomierne. Z tego względu czasami podaż jest zdecydowanie większa od popytu, by następnie trendy się odwracały, a popyt okazywał się znacznie większy od możliwości produkcyjnych.
Rozwiązanie jest proste – przynajmniej w teorii. Wystarczy rozpocząć przekształcanie nadmiaru energii elektrycznej w wodór, który zostaje później zmagazynowany. Kiedy natomiast zajdzie taka potrzeba, można z jego wykorzystaniem wytworzyć energię elektryczną. To bardzo wydajne rozwiązanie, które mogłoby zdecydowanie ułatwić wdrażanie odnawialnych źródeł energii. W dotychczasowej formie trudno było sobie wyobrazić całkowite zastąpienie z ich wykorzystaniem paliw kopalnych.
Uruchomiony w Chinach generator Jupiter I przekształca czysty wodór w energię elektryczną. Urządzenie o mocy 30 MW pozwala na magazynowanie zasobów dostarczanych przez elektrownie słoneczne czy wiatrowe
Oczywiście łatwiej jest o tym mówić, niż zrobić. Chińczycy przekonują jednak, że byli w stanie zwalczyć trzy kluczowe problemy, z jakimi się zmagali. Na liście wymieniają: łatwy zapłon wsteczny, silne oscylacje i wysokie emisje. Ich konstrukcja komory spalania jest rzekomo rewolucyjna i ma pozwalać na przekształcanie czystego wodoru w energię elektryczną.
Czytaj też: Magazyny energii od LG produkowane w Polsce? Tak możemy powalczyć z chińską ekspansją w Europie
Jupiter I już działa i według zapewnień może zużyć ponad 30 000 metrów sześciennych wodoru w ciągu godziny. W skali roku odpowiada to 500 mln kWh energii elektrycznej magazynowanej w wodorze. Nawet ważniejszym aspektem wydaje się zwiększenie możliwości gromadzenia zasobów dostarczanych przez turbiny wiatrowe i farmy fotowoltaiczne. Przeprowadzone testy wykazały zużycie paliwa na poziomie 443,45 ton na godzinę przez dziesięć komór spalania. To ogromna ilość, a mówimy przecież o pojedynczej placówce. Zbudowanie kolejnych mogłoby stanowić punkt zwrotny dla zielonej energii – nie tylko w Chinach, ale i na całym świecie.