Mali skrywa skarb dla branży EV. Chiny zabezpieczają dostęp do cennego surowca

506000 ton litu rocznie do chińskich magazynów – robi wrażenie? Dowiedzieliśmy się właśnie o wielkich planach, które sprawią, że Chiny ugruntują swoją pozycję na rynku akumulatorów raz na zawsze.
Zdjęcie poglądowe / Stos baterii litowo-jonowych wbudowanych w model samochodu Nissan Leaf / źródło: Tennen-Gas, Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Zdjęcie poglądowe / Stos baterii litowo-jonowych wbudowanych w model samochodu Nissan Leaf / źródło: Tennen-Gas, Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Kopalnia litu Goulamina w rękach chińskiej firmy Ganfeng Lithium

Położona około 150 kilometrów na południe od Bamako, stolicy Mali, kopalnia Goulamina to jedno z największych nieeksploatowanych złóż twardego litu na świecie. Tak się z kolei składa, że Chiny rozpoczęły ambitny projekt, aby zapewnić sobie pozycję światowego lidera technologii pojazdów elektrycznych i tyczy się on właśnie wspomnianej kopalni z potencjałem produkcji 506 000 ton litu rocznie w pierwszej fazie i podwojenia tej ilości do miliona ton w fazie drugiej. Co ciekawe, przewidywana żywotność operacyjna tej kopalni wynosi ponad 23 lata, a jej wydobycie ma dostarczyć 15,6 miliona ton koncentratu spodumenu, czyli kluczowego surowca dla akumulatorów litowo-jonowych.

Czytaj też: Chiny staną pod ścianą. Ten wyścig zbrojeniowy określi równowagę sił

Chińska firma Ganfeng Lithium, jeden z wiodących producentów litu na świecie, nabyła znaczący udział w projekcie Goulamina, choć daleko temu do całościowego przejęcia, jako że rząd Mali zabezpieczył sobie wcześniej całe 35% udziałów. Sam projekt tego kalibru nie sprowadza się jedynie do samego zwiększenia produkcji litu, bo w praktyce jest to również strategiczne działanie na rzecz samowystarczalności Chin w produkcji tego surowca. Dzięki zwiększeniu kontroli nad łańcuchem dostaw firma Ganfeng Lithium planuje podnieść swój poziom samowystarczalności surowcowej z 40% do 70%, zyskując kolejną dawkę niezależności.

Czytaj też: Nie wystrzelą żadnego pocisku, a już będą górą. Poznaliśmy plany, jak Chiny pokonają USA

Musimy pamiętać, że Chiny odpowiadają już za 77% dostaw akumulatorów do pojazdów elektrycznych i tylko w 2023 roku ich eksport przełożył się na aż 139 miliardów dolarów. Innymi słowy, z perspektywy tego państwa oraz tamtejszych firm po prostu warto inwestować w podstawowe surowce dla aktualnie najpopularniejszych akumulatorów na rynku. Jest to niczym wylewanie sobie fundamentów do zbudowania niezrównanego imperium, które będzie mogło potencjalnie trząść całym światem w erze wszechobecnych akumulatorów i dążenia do bazowania wyłącznie na zrównoważonej energii.

Prykładowe sortowanie baterii litowo-jonowych / źródło: Bebat organisation, Wikimedia Commons, CC-BY-SA-4.0

Czytaj też: Myśliwce dostają potężnego sojusznika. Chiny prezentują broń nowej generacji

Jednak choć kopalnia Goulamina wzmacnia rezerwy litu w Chinach, to eksperci ostrzegają, że globalne zapotrzebowanie na lit może przewyższyć podaż już w 2029 roku. Jest to o tyle problematyczne, że tradycyjne wydobycie litu jest energochłonne i szkodliwe dla środowiska, a to akurat prowadzi do wyścigu o innowacyjne i zrównoważone alternatywy. Dobrze jest więc widzieć, że oprócz tradycyjnego wydobycia chińscy naukowcy badają zrównoważone metody pozyskiwania litu np. z nietradycyjnych źródeł, takich jak niskiej jakości solanki, woda morska czy ciecze osadowe. Te innowacje mają na celu zmniejszenie wpływu tradycyjnego wydobycia na środowisko, jednocześnie zapewniając stabilne dostawy tego kluczowego surowca.